Priorytetem dla Joe Bidena ma być przegląd polityki handlowej wobec Chin oraz konsultacja z tradycyjnymi sojusznikami USA w Azji i Europie w celu "opracowania wspólnej strategii". W rozmowie z dziennikiem "New York Times" prezydent elekt mówił także o walce inwestycyjnej i o tym, że powrót USA do porozumienia nuklearnego z Iranem jest możliwy.
- Chcę mieć pewność, że będziemy walczyć jak diabli, by inwestowano najpierw w Ameryce - oświadczył Joe Biden w rozmowie z Thomasem L. Friedmanem. Opisując swoją politykę demokrata użył sformułowania "America First" - kampanijnego hasła jego wyborczego rywala republikanina, ustępującego prezydenta Donalda Trumpa. Wśród obszarów inwestycji Biden wskazał między innymi na energię, biotechnologię i sztuczną inteligencję.
Biden, który na przywódcę USA zostanie zaprzysiężony 20 stycznia 2021 roku, zadeklarował, że "z nikim nie wejdzie w nowe porozumienie handlowe" dopóki Stany Zjednoczone "nie podejmą wielkich inwestycji w domu". Deklaracje te współgrają z jego gospodarczymi postulatami z kampanii ("Build Back Better"), które dziennik "Washington Post" oceniał jako "protekcjonistyczne".
Demokrata mówił również o powtarzanej przez niego wielokrotnie konieczności dotarcia Partii Demokratycznej do wyborców na prowincji, którzy masowo popierają republikanów. - To naprawdę dotyczy godności, tego jak traktujesz ludzi. Myślę, że (Amerykanie poza wielkimi aglomeracjami) po prostu czują się zapomniani. Myślę, że zapomnieliśmy o nich - tłumaczył Biden.
W tym kontekście zobowiązał się do pomocy tym regionom USA w walce z koronawirusem i zapewnieniu lepszego dostępu do internetu oraz ubezpieczeń zdrowotnych.
Kwestie Iranu i Chin
W wywiadzie zostały poruszone także dwa tematy dotyczące polityki zagranicznej, dotyczące relacji z Iranem i Chinami. Biden ponowił swoją deklarację, że o ile Iran przestrzegać będzie zapisów porozumienia nuklearnego z 2015 roku, to jako prezydent zmieni decyzję Trumpa o wycofaniu USA z tego międzynarodowego układu oraz zniesie część sankcji nałożonych przez Waszyngton na Teheran.
Zdaniem zwycięzcy listopadowych wyborów prezydenckich "najlepszym sposobem na stabilność w regionie" Bliskiego Wschodu jest kwestia ograniczenia programu nuklearnego Iranu. Jeśli Iran będzie miał bombę atomową - dodał Biden - to za tym państwem podążyć może Arabia Saudyjska, Turcja oraz Egipt. - Rozbudowa potencjału nuklearnego jest ostatnią rzeczą, jakiej potrzebujemy w tej części świata - ocenił.
W kwestii polityki wobec Chin Biden oświadczył, że nie podejmie natychmiastowych działań w celu zniesienia 25-procentowych ceł, które Trump nałożył na około połowę chińskiego eksportu do Stanów Zjednoczonych. Podobnie nie zamierza od razu zrywać wstępnego porozumienia handlowego, które USA podpisały z ChRL na początku roku.
Źródło: PAP