Fragment samolotu Alaska Airlines znalazł w ogródku

Źródło:
PAP, Reuters, tvn24.pl

Nauczyciel z Portland znalazł w swoim ogródku fragment kadłuba samolotu linii Alaska Airlines - poinformowały amerykańskie władze. Boeing 737 MAX 9 uległ w piątek awarii podczas lotu i musiał awaryjnie lądować. Tymczasem, jak przekazała szefowa Krajowej Rady Bezpieczeństwa Transportu, w samolocie już wcześniej pojawiły się niepokojące sygnały.

O odnalezieniu oderwanego od maszyny fragmentu kadłuba przez mieszkańca Portland poinformowała w niedzielę wieczorem Jennifer Homendy, szefowa amerykańskiej Krajowej Rady Bezpieczeństwa Transportu (NTSB). Jak zaznaczyła, przyjęła tę wiadomość "z wielką ulgą". Znaleziona część Boeinga 737 Max 9 zostanie teraz przebadana, by ustalić, jakie czynniki spowodowały groźną sytuację, gdy maszyna była w powietrzu.

ZOBACZ TEŻ: Opisują "podróż z piekła rodem"

Samolot z wyrwą lądował awaryjnie

Boeing 737 MAX 9 linii Alaska Airlines w piątek lądował awaryjnie krótko po starcie z Portland w stanie Oregon na Zachodnim Wybrzeżu USA. Na nagraniach udostępnionych w mediach społecznościowych widać, że w Boeingu 737 MAX 9 podczas lotu powstała dziura w kadłubie. Pasażerowie mieli założone maski tlenowe.

W reakcji na wypadek uziemiono łącznie ponad 230 samolotów, które przejdą dodatkowe kontrole. Zakłada się, że przegląd każdego z nich potrwa kilka godzin, a związane z tym opóźnienia na lotniskach potrwają przynajmniej do połowy tygodnia.

W boeingu, który miał awarię, już wcześniej uruchamiała się kontrolka, co mogło wskazywać na problem z ciśnieniem i dlatego linie Alaska Airlines kierowały maszynę tylko na trasy nad lądem, pozwalające na szybki powrót na lotnisko - ustaliła NTSB. Jednak - jak zastrzegła Homendy podczas niedzielnej konferencji prasowej - sygnały lampki awaryjnej mogły nie być związane z piątkowym zdarzeniem.

Fragment kadłuba był zaślepką

Wyrwany fragment kadłuba samolotu Alaska Airlines był zaślepką - zakrywał miejsce, w którym niektóre linie lotnicze umieszczają dodatkowe wyjście awaryjne. Nadzór lotniczy wymaga, aby w każdej maszynie możliwa była ewakuacja wszystkich pasażerów w ciągu 90 sekund, nawet przy założeniu, że połowa wyjść awaryjnych jest zablokowana. Boeing wyposaża więc w dodatkowe wyjścia awaryjne samoloty kupowane przez te linie lotnicze, które montują więcej foteli pasażerskich. W maszynach zamawianych przez pozostałych przewoźników w miejscu drzwi znajduje się ważąca blisko 30 kg zaślepka.

ZOBACZ TEŻ: Nagrania z płonącego samolotu. "Myślałem, że umrę"

Autorka/Autor:wac//am

Źródło: PAP, Reuters, tvn24.pl