Podjąłem decyzję o zawetowaniu tej części, która dotyczyła migracji. Nie ma tego zapisu - powiedział w piątek premier Mateusz Morawiecki po zakończonym nieformalnym szczycie Unii Europejskiej w hiszpańskiej Grenadzie. - Przy stole wyrazili swój sprzeciw ci, który wyrazili go już na szczeblu ministerialnym, ale nie jest możliwe blokowanie decyzji, która zostanie podjęta większością kwalifikowaną - stwierdził z kolei prezydent Francji Emmanuel Macron.
Premier Mateusz Morawiecki poinformował w piątek, że kwestia nielegalnej imigracji była "najbardziej gorącym tematem" zakończonego nieformalnego szczytu Unii Europejskiej w hiszpańskiej Grenadzie.
- Podczas rozmów bilateralnych spotkałem się ze zrozumieniem. Na sali plenarnej wypowiedziałem nasz głos bardzo zdecydowanie i podjąłem decyzję o zawetowaniu tej części, która dotyczyła migracji. Ta decyzja została uszanowana przez przewodniczącego (Rady Europejskiej - red.) Charlesa Michela. Nie ma tego zapisu (w konkluzji szczytu - red.) dotyczącego migracji - powiedział Morawiecki na konferencji prasowej.
Macron: sprzeciw nie zablokuje porozumienia w sprawie migracji
Prezydent Francji Emmanuel Macron oświadczył natomiast, że choć Polska i Węgry wyraziły swój sprzeciw wobec paktu migracyjnego, nie musi to oznaczać, że ostateczne porozumienie w tej sprawie zostanie zablokowane. - Przy stole wyrazili swój sprzeciw ci, który wyrazili go już na szczeblu ministerialnym, ale nie jest możliwe blokowanie decyzji, która zostanie podjęta większością kwalifikowaną - powiedział Macron na konferencji prasowej po szczycie.
Jak wynika z ustaleń brukselskiego korespondenta TVN24 Macieja Sokołowskiego, weto premiera dotyczy deklaracji, która nie ma wpływu na treść ustaleń. W efekcie działania Mateusza Morawieckiego nie zmieniają wcześniejszych ustaleń dotyczących migracji, które zostały przekazane do negocjacji w Parlamencie Europejskim i nad którymi eurodeputowani rozpoczną prace w środę.
Meloni: nasze stanowisko jest inne niż Polski i Węgier
Premier Włoch Giorgia Meloni oświadczyła, że "doskonale rozumie" stanowisko Polski i Węgier w sprawie migracji. Szefowa włoskiego rządu powiedziała dziennikarzom po zakończeniu spotkania, że percepcja unijnego paktu w sprawie migracji i azylu między Włochami, Polską i Węgrami "jest różna, przede wszystkim z powodów geograficznych".
Premier Meloni stwierdziła: - Głosowaliśmy za paktem, bo nowe reguły są lepsze od poprzednich, ale ja nie przyjechałam z tym priorytetem. To jest debata w duchu starej percepcji. Nasza stanowisko jest inne niż Polski i Węgier z powodów geograficznych. Te kraje rozumieją włoskie stanowisko, a ja ich stanowisko rozumiem doskonale i to nie szkodzi naszej pracy.
Za priorytet szefowa rządu Włoch uznała zwalczanie sieci przemytników migrantów.
Meloni podkreśliła, że rozmawiała z kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem i że jest on "świadom tego, że skuteczna może być tylko włoska strategia", czyli współpraca z Tunezją, skąd obecnie odpływa najwięcej łodzi w kierunku włoskich wybrzeży. - Wszyscy mówią nam, że współdziałanie z Tunisem powinno być powtarzane z innymi krajami w północnej Afryce i nie tylko - dodała włoska premier.
Michel: wszystkie nasze decyzje będziemy nadal skutecznie i szybko realizować
"Nie pozwolimy przemytnikom decydować o tym, kto wjeżdża do Unii Europejskiej" - czytamy w deklaracji przewodniczącego Rady Europejskiej Charlesa Michela, opublikowanej po zakończeniu szczytu UE w Grenadzie.
"Migracja jest europejskim wyzwaniem, wymagającym europejskiej reakcji. Należy natychmiast i w zdecydowany sposób zająć się nielegalną migracją. Nie pozwolimy przemytnikom decydować o tym, kto wjeżdża do UE" - podkreślił Michel.
"Wszystkie nasze decyzje będziemy nadal skutecznie i szybko realizować. Będziemy stosować kompleksowe podejście do migracji, które łączy w sobie wzmocnienie działań zewnętrznych, wzajemnie korzystne kompleksowe partnerstwa z krajami pochodzenia i tranzytu, zajęcie się pierwotnymi przyczynami migracji, możliwości legalnej migracji, skuteczniejszą ochronę granic zewnętrznych UE, zdecydowaną walkę z przestępczością zorganizowaną, handlem ludźmi i przemytem ludzi, instrumentalizacja migracji jako zagrożenia hybrydowego, nasilenie powrotów oraz aspekty wewnętrzne, zgodnie z prawem międzynarodowym, zasadami i wartościami UE, a także ochrona praw podstawowych" - wyliczył przewodniczący Rady Europejskiej.
Pięciopunktowy plan Morawieckiego
Premier Mateusz Morawiecki poinformował, że podczas szczytu przedstawił pięciopunktowy plan dotyczący przeciwdziałania nielegalnej imigracji. To między innymi silna ochrona granic zewnętrznych, zdecydowana walka z przemytnikami ludzi, odcięcie pomocy socjalnej dla nielegalnych imigrantów, pomoc na miejscu.
Premier podkreślił, że propozycje te dotyczą między innymi wzmocnionej kontroli poprzez statki przybrzeżne Straży Granicznej na całym Morzu Śródziemnym. - Rozmawiałem o tym z premierem Grecji, Włoch, Hiszpanii, z prezydentem Francji i wieloma innymi premierami, którzy praktycznie zgadzali się z tym, co mówiłem, jednak wielu z nich dalej wspiera Niemcy i Komisję Europejską - powiedział premier .
- Wykazałem dziś wobec Rady Europejskiej, że jeśli przenikają jacyś migranci, to zasadniczo nie przez granicę polsko-białoruską, tylko albo szlakiem bałkańskim, albo - nazwijmy go umownie - szlakiem bałtyckim, przez Łotwę, której być może granica nie jest jeszcze aż tak szczelna, jak wskazali to nasi partnerzy litewscy - powiedział premier.
Podkreślił, że "najwięcej nielegalnych imigrantów przenika szlakiem bałkańskim". - Dlatego razem z Republiką Czeską i z Niemcami podjęliśmy decyzję, że każdy z nas, każde państwo - będzie wprowadzało dodatkowe kontrole, aby wyłapywać nielegalnych imigrantów i odsyłać ich z powrotem, skąd wywędrowali - przekazał Morawiecki.
W odniesieniu do walki z przemytnikami ludzi premier powiedział, że istnieją organizacje pozarządowe, "które de facto pod płaszczykiem czynności humanitarnych są w kontakcie z gangami przemytniczymi". - Słyszałem to od różnych premierów - dodał.
Nieformalny szczyt UE w Grenadzie
W piątek w hiszpańskiej Grenadzie odbył się nieformalny szczyt Unii Europejskiej. W zaproszeniu wystosowanym do jego uczestników przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel napisał, że podczas spotkania odbędzie się "konstruktywny dialog na temat najpilniejszych kwestii, przed którymi stoi obecnie nasza Unia, takich jak migracja".
"Ale spotkanie to wyznacza też początek ważnego procesu refleksji na temat przyszłych priorytetów naszej Unii. Rozpoczynające się w Grenadzie dyskusje pozwolą nam wspólnie wytyczyć kurs Unii, określić jej kierunek i cele na nadchodzące lata. Wynik naszego procesu refleksji, który odbędzie się w ciągu najbliższych kilku miesięcy, ukształtuje program strategiczny na lata 2024–2029" - podkreślił Michel.
Morawiecki: Boją się tego dyktatu, który płynie z Brukseli i Berlina. My się nie boimy
Premier Morawiecki zabrał głos przed posiedzeniem w piątkowy poranek. - Wszyscy tutaj przyznają, że partia Tuska zgodziła się w ostatnich dniach na poparcie paktu migracyjnego. To znaczy, że Europa chce wdrażać te rozwiązania. Gdyby partia Tuska doszła do władzy w Polsce, te rozwiązania będą wprowadzone - nielegalni migranci będą rozlokowani, (...) dystrybuowani pomiędzy poszczególnymi państwami. Polska stawia takiemu stanowisku zdecydowane weto. Powiedziałem to wczoraj wielu premierom, i co ciekawe, wielu się ze mną zgadza - oświadczył premier.
Jak mówił, "boją się oni tego dyktatu, który płynie z Brukseli i Berlina". - My się tego dyktatu nie boimy - pokazaliśmy to już raz między rokiem 2015 i 2018, że niezależnie od procedur podejmowania decyzji w Unii Europejskiej w czerwcu 2018 roku doprowadziliśmy do tego, że w zapisach konkluzji Rady Europejskiej pojawiła się jednoznaczna wskazówka, że nie ma żadnej możliwości dystrybuowania nielegalnych imigrantów bez zgody poszczególnych państw członkowskich. To Polska wtedy to wywalczyła - mówił premier.
- Przez pięć lat był spokój. W czerwcu tego roku ponownie pod dyktando Berlina Bruksela ze wsparciem partii Tuska zaczęła realizować swój plan. Plan przyjęcia nielegalnych imigrantów, a na te kraje, które nie chcą ich przyjąć, nakładania drakońskich kar. Powiedziałem wczoraj kilku premierom, dzisiaj powiem na sesji plenarnej, ze Polska zdecydowanie odrzuca to ze względu przede wszystkim na bezpieczeństwo naszego kraju - dodał Mateusz Morawiecki.
- My chcemy spokoju, bezpieczeństwa i chcemy przewidywalności. Rząd Prawa i Sprawiedliwości jest przewidywalny. To, co zrobiliśmy pięć lat temu, tak samo i dzisiaj i na kolejnej Radzie, jeżeli taka będzie decyzja wyborców, będziemy bronili prawa Polaków do bezpieczeństwa - oświadczył premier.
Przyjęty pakt migracyjno-azylowy. Polska i Węgry przeciw
W środę w Brukseli na posiedzeniu ambasadorów państw członkowskich przy UE przyjęto ostatni element paktu migracyjno-azylowego. Polska i Węgry były przeciw, a od głosu wstrzymały się Słowacja, Czechy i Austria. Chodzi o tzw. rozporządzenie kryzysowe.
Decyzja otwiera drogę do rozpoczęcia negocjacji z Parlamentem Europejskim nad ostatecznym kształtem nowych przepisów. W środę podczas sesji plenarnej PE w Strasburgu odbywała się również debata pt. "Potrzeba szybkiego przyjęcia pakietu w sprawie azylu i migracji".
W Polsce toczy się dyskusja dotycząca unijnego projektu rozporządzenia w sprawie migrantów. Rządzący twierdzą, że pakt migracyjny będzie zawierał mechanizm "przymusowej relokacji". Tymczasem komisarz Unii Europejskiej do spraw wewnętrznych Ylva Johansson, odpowiedzialna także za kwestię unijnej polityki migracyjnej, podkreślała w rozmowie z korespondentem TVN24 w Brukseli Maciejem Sokołowskim, że "nikt nie jest zmuszany do przyjmowania jakichkolwiek migrantów".
CZYTAJ WIĘCEJ: Unijny pakt migracyjny. 10 pytań i odpowiedzi >>>
Źródło: PAP