- Europejskie media w komentarzach redakcyjnych podsumowują efekty szczytu w Anchorage na Alasce.
- Przewidują, co może czekać dziś Wołodymyra Zełenskiego i europejskich przywódców w Waszyngtonie.
Zdaniem "Irish Independent" wydaje się, że prezydent USA "uległ zdolnościom perswazji swojego świetnie wyszkolonego przez KGB rozmówcy i wycofał wszystkie żądania zawieszenia broni i całkowitego porozumienia kończącego wojnę". "Jeśli haniebne upokorzenie pana Zełenskiego w lutym ubiegłego roku było dla Moskwy dobrodziejstwem, szczyt na Alasce był nieoczekiwanie przesadnym bonusem. Europa nie ma już więc wymówki, by nie przygotowywać się na najgorsze, nawet jeśli podtrzymuje kruchą fasadę nadziei na najlepsze" - kończy swój komentarz redakcyjny irlandzki dziennik.
Francuski "Le Monde" ocenia, że "poza rehabilitacją Władimira Putina na arenie międzynarodowej, szczyt na Alasce nie przyniósł żadnych namacalnych efektów". Brytyjski "The Guardian" wśród konsekwencji spotkania wymienia "zdradę" złożonych wcześniej Kijowowi i jego europejskim sojusznikom "pustych zapewnień".
Europejskie media o spotkaniach Trumpa z Putinem i Zełenskim
Jeszcze dobitniej sytuację komentuje Mathieu von Rohr z niemieckiego tygodnika "Der Spiegel". "Władimir Putin na czerwonym dywanie. Celebrowany jest człowiek, który rozpętał najkrwawszą wojnę w Europie od czasów II wojny światowej. Donald Trump bije mu brawo. To wszystko, co pozostało ze szczytu na Alasce" - pisze niemiecki dziennikarz. Jak ocenia, Putin "chce narzucić kontynentowi swe nacjonalistyczne szaleństwo - i zaprzeczyć niepodległości państw Europy Wschodniej". "Dla Europy to wszystko jest niedopuszczalne" - dodaje von Rohr. O Donaldzie Trumpie Niemiec pisze zaś jako o osobie, która nie rozumie bądź "może po prostu nie chce rozumieć" motywów Putina i "traktuje wojnę jak transakcję na rynku nieruchomości, transakcję, którą można zakończyć odpowiednią umową".
Anna Zafesova w swojej analizie dla włoskiego dziennika "La Stampa" koncentruje się przede wszystkim na poniedziałkowym spotkaniu amerykańskiego prezydenta z jego ukraińskim odpowiednikiem. "W ciągu czterech lat Wołodymyr Zełenski doświadczył wielu przełomowych dni, ale dzisiejszy dzień może być prawdziwym spotkaniem z przeznaczeniem" - stwierdza. Cristian Segura z hiszpańskiej gazety "El Pais" przedstawia zaplanowaną na wieczór rozmowę jako "miecz Damoklesa", który "ponownie zawisł" nad prezydentem Ukrainy. "Przeszkody na drodze do zakończenia wojny są ogromne" - ocenia Segura, wskazując m.in. na różnice w nastawieniu co do zawieszenia broni i przyszłego przebiegu granic Ukrainy. Hiszpan zwraca też uwagę na odejście Waszyngtonu od powtarzanych jeszcze niedawno gróźb nałożenia sankcji na Rosję i przypomina, jak zakończyła się ostatnia wizyta Zełenskiego w Gabinecie Owalnym. Tą opisuje jako "jedną z najbardziej napiętych scen w najnowszej historii dyplomacji".
Do historycznej już kłótni w Białym Domu odnosi się też Anna Zafesova. Dziennikarka "La Stampa" zwraca jednak uwagę, że tym razem Zełenski będzie w USA nie sam, ale w otoczeniu zgranego jak "nigdy wcześniej" zespołu europejskich prezydentów i premierów. "Zespół Ukraina-UE będzie musiał wyjaśnić Trumpowi sytuację bez narażania się na jego furię. W przeciwnym razie Ukraina ryzykuje poświęcenie swoich terytoriów - i ich mieszkańców - (...) nie w wyniku klęski militarnej, ale dlatego, że (jej argumenty - red.) nie zabrzmiały przekonująco dla gospodarza Białego Domu" - ocenia.
Zdaniem "Le Monde" "piłka jest teraz po stronie Europejczyków". Dziennik wzywa liderów kontynentu do "stanowczej reakcji". Także "The Guardian" pisze o potrzebie większego zaangażowania i zadbania, że "Zełenski miał wystarczająco dużo kart" w ręku. "Oprócz okazania solidarności w Białym Domu, oznacza to zwiększenie presji gospodarczej i wsparcia militarnego oraz wezwanie Trumpa do zrobienia tego samego" - przekonuje gazeta.
W ocenie BBC "jest całkiem prawdopodobne, że poniedziałkowe spotkanie w Białym Domu może okazać się jeszcze ważniejsze dla przyszłości Ukrainy - i dla bezpieczeństwa całej Europy - niż szczyt USA-Rosja, który odbył się w piątek na Alasce". Portal stacji podkreśla, że "znaki zapytania są ogromne", ale ocenia, że "jeśli Ukrainie uda się uzyskać gwarancje bezpieczeństwa na miarę Artykułu 5, o których teraz się mówi", spotkanie będzie można uznać za "pewnego rodzaju zwycięstwo".
Autorka/Autor: jdw//am
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/SERGEY BOBYLEV/SPUTNIK/KREMLIN POOL