Prezydent USA Donald Trump potępił sobotni prawdopodobny atak chemiczny w Dumie w Syrii i nazwał go "barbarzyńskim aktem". Zapowiedział, że w ciągu następnych 24 lub 48 godzin zdecyduje o odpowiedzi na niego.
- Podejmiemy decyzję bardzo szybko, najprawdopodobniej do końca dnia. Nie możemy pozwolić na zbrodnie jak ta - stwierdził Trump w krótkiej rozmowie z dziennikarzami przed posiedzeniem gabinetu.
Powiedział, że rozmawiał z przedstawicielami amerykańskiego wojska i że poinformuje, kto jest odpowiedzialny za ten "haniebny atak" na niewinnych ludzi: Rosja, syryjski przywódca Baszar el-Asad, Iran, czy wszyscy razem.
- Jeśli to Rosja, jeśli to Syria, jeśli to Iran, jeśli to one wszystkie razem, to się dowiemy szybko i bardzo szybko poznamy odpowiedzi - oświadczył. - Patrzymy na tę sprawę w sposób bardzo ostry i bardzo poważny - dodał.
Trump został zapytany, jak zareaguje, jeśli okaże się, że za atakiem stoi prezydent Rosji Władimir Putin. - On może (za tym stać - red.) i jeśli stoi, to będzie bardzo ostro, bardzo ostro. Każdy zapłaci cenę. On zapłaci, każdy zapłaci - powiedział prezydent USA.
- Wszystkie opcje są na stole - odpowiedział, pytany z kolei, czy możliwa jest interwencja wojskowa w Syrii.
Departament Stanu
Amerykański Departament Stanu poinformował w poniedziałek, że objawy ofiar z Dumy są zgodne z objawami osób zaatakowanych środkiem duszącym lub paraliżującym i wezwał Syrię oraz Rosję do udostępnienia obszaru międzynarodowym grupom monitorującym.
"Atak z użyciem broni chemicznej miał miejsce na obszarze działań syryjskiego reżimu, Dumie, z którego siły reżimowe starają się usunąć opozycję. Syryjski reżim i jego sojusznicy odmawiają wpuszczenie międzynarodowych grup monitorujących na teren Dumy" - napisał Departament Stanu w oświadczeniu dla agencji Reutera.
Atak chemiczny w Dumie
Wschodnia Guta jest oblężona przez syryjskie siły rządowe od 2013 roku. W 2017 roku została włączona do wyznaczonych przez Rosję, Turcję i Iran stref deeskalacji, co jednak nie zapewniło bezpieczeństwa cywilom.
W niedzielę organizacja Syrian American Medical Society (SAMS) oskarżyła syryjskie władze o atak chemiczny w sobotę wieczorem na szpital w Dumie we Wschodniej Gucie na wschód od Damaszku, gdzie miało zginąć co najmniej 41 osób. Władze Syrii odrzucają te oskarżenia.
Po domniemanym użyciu broni chemicznej w Dumie prezydent Trump oświadczył, że prezydent Asad słono zapłaci za ten atak.
Autor: pk\mtom / Źródło: Reuters, NYT