Tajfun Fanapi, który uderzył w Tajwan, wiał z prędkością prawie dwustu kilometrów na godzinę. Na razie nie ma doniesień o ofiarach śmiertelnych, ale jest wielu rannych. Ewakuowano już ponad sześć tysięcy mieszkańców.
Uderzenie tajfunu było tak silne, że wiatr zrywał dachy z domów, niszczył linie energetyczne i przewracał samochody. Wichurze towarzyszyły intensywne opady deszczu, które spowodowały liczne podtopienia.
Na skutek potężnych osuwisk ziemi większość dróg jest nieprzejezdna. Zamknięto szkoły i urzędy, a także dwa największe porty na wyspie. Do odwołania wstrzymano ruch lotniczy i kolejowy.
Na Tajwanie wciąż żywa jest pamięć o tajfunie Morakot, który uderzył w wyspę w ubiegłym roku. Pod zwałami błota zginęło wtedy prawie 700 osób. Było to najpotężniejsze uderzenie żywiołu od pięćdziesięciu lat.
Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Reuters