Po decyzji Tymczasowej Rady Wojskowej (TMC), rządzącej Sudanem od obalenia w kwietniu byłego dyktatora Omara el-Baszira, przywrócono w środę w tym afrykańskim kraju dostęp do internetu. Odłączono go 3 czerwca po krwawo stłumionych protestach cywili.
Jak informują sudańscy aktywiści, w kraju powoli wznawiany jest dostęp do sieci. O przywrócenie internetu zabiegali przedstawiciele opozycji zjednoczonej w sojuszu Sił Stojących za Deklaracją Wolności i Przemian (DFCF), uznając to za podstawowy krok w budowaniu zaufania między władzą i opozycją.
Do długo wyczekiwanego ruchu ze strony rządzących doszło w niecały tydzień po zawarciu porozumienia między TMC i DFCF. Zawarta ugoda dotyczyła podziału władzy w państwie w trzyletnim okresie przejściowym. Po zakończeniu tego okresu w Sudanie mają się odbyć wolne wybory.
Nowo powstały rząd, Rada Niepodległości, ma być technokratyczny i apolityczny, a na jego czele mają stać na zmianę wojskowi i dotychczasowa opozycja.
Trzy dni po zawarciu porozumienia Sudańczycy wyszli jednak na ulice, domagając się całkowitego przekazania władzy cywilom.
Krwawo stłumione protesty
Wyłączenie internetu w kraju nastąpiło po pokojowych zgromadzeniach 3 czerwca, podczas których według organizatorów doszło do brutalnej odpowiedzi sił rządowych. Wedle szacunków opozycji w starciach zginęło co najmniej 128 demonstrantów. Władze utrzymują, że śmierć tego dnia poniosło 61 osób, w tym trzech funkcjonariuszy służb bezpieczeństwa.
Starcia cywili i sił bezpieczeństwa na początku czerwca spowodowały fale represji oraz zerwanie wcześniejszych umów pokojowych zawartych między TMC i DFCF. Pierwsze porozumienie dawało opozycji 2/3 mandatów w planowanej radzie legislacyjnej (odpowiedniku parlamentu). Przy zawieraniu zeszłotygodniowego porozumienia ustalono, że na razie nie będzie ona powoływana do życia.
Niepokoje społeczne w Sudanie wybuchły w grudniu 2018 roku. Początkowo spowodowane były rosnącymi cenami, a także brakiem żywności i paliw, szybko jednak zaczęto domagać się dymisji rządzącego krajem przez prawie 30 lat prezydenta Baszira. Został on zmuszony do ustąpienia 11 kwietnia, a władzę przejęła Tymczasowa Rada Wojskowa. Były prezydent trafił do aresztu.
W Sudanie przeciwko Baszirowi wszczęto śledztwo w związku z podejrzeniem prania brudnych pieniędzy i posiadania znacznej ilości dewiz z niewyjaśnionych źródeł. W 2009 roku został oskarżony przez Międzynarodowy Trybunał Karny (MTK) o zbrodnie przeciwko ludzkości, zbrodnie wojenne i ludobójstwo w sudańskiej prowincji Darfur.
Autor: asty/adso / Źródło: PAP