- Ze względów bezpieczeństwa możliwa rozbiórka torów kolejowych o szerokim rozstawie przy granicy Łotwy z Rosją powinna być koordynowana z krajami flanki wschodniej, nie tylko z sąsiednią Litwą i Estonią, lecz także z Polską i Finlandią - powiedziała we wtorek premier Łotwy Evika Silina po posiedzeniu rządu.
- Zdemontowanie nieużywanych obecnie torów kolejowych z rosyjskim rozstawem szyn w regionach wschodnich jest według sił zbrojnych jednym ze środków "ograniczających mobilność wojskową" - tłumaczyła.
Silina podkreśliła, że jeśli dany kraj podejmuje działania na granicy wschodniej, to powinny być one skoordynowane i zsynchronizowane także z pozostałymi państwami w regionie.
Usunięcie torów może utrudnić Rosji napaść
Jak poinformowała agencja LETA, po ustaleniach rządu łotewskie służby otrzymały polecenie dokonania do końca roku oceny możliwych wpływów i konsekwencji ewentualnej operacji demontażu torów, w tym w kontekście utrzymania tranzytu towarowego z Azji.
Według szefa MSW Rihardsa Kozlovskisa przyszły rozwój kolei w regionach wschodnich przy granicy z Rosją będzie zależny od "interesów bezpieczeństwa narodowego".
Zdaniem ekspertów, aby utrudnić Rosji możliwą napaść zbrojną na Łotwę, konieczne jest rozebranie, czy też przecięcie, przynajmniej części dawnej, obecnie nieużywanej, szerokotorowej linii z czasów ZSRR na wschód od Dyneburga w kierunku Rosji – wyjaśniła LETA.
Agencja zwróciła uwagę, że istnienie szerokotorowej linii kolejowej z rozstawem szyn rozpowszechnionym w krajach byłego Związku Radzieckiego umożliwiło Rosjanom przeprowadzenie działań zbrojnych w początkowej fazie napaści na Ukrainię, a później także koncentrację sił.
Autorka/Autor: asty/lulu
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Google Maps