Trzecia osoba z zarzutami w sprawie dywersji na kolei

Ślady naprawy powstałego w wyniku dywersji uszkodzenia na linii kolejowej nr 7 Warszawa-Lublin w okolicach stacji Mika
Rzecznik prokuratury o trzeciej osobie z zarzutami w sprawie dywersji na kolei
Trzecia osoba usłyszała zarzuty w sprawie aktów dywersji na kolei - przekazała Prokuratura Krajowa. Zdaniem śledczych Volodymyr B. ułatwił sprawcom dokonanie sabotażu. Sąd zastosował wobec niego areszt.

W ramach śledztwa dotyczącego aktów dywersji na kolei Prokuratura Krajowa, wspólnie z funkcjonariuszami CBŚP, ustaliła, że obywatel Ukrainy Volodymyr B. pomagał bezpośrednim sprawcom: Oleksandrowi K. i Yevheniiowi I., którym już wcześniej postawiono w tej sprawie zarzuty.

Volodymyr B. został zatrzymany przez służby 20 listopada. W sobotę prokuratura przedstawiła mu zarzut pomocnictwa. Jak podała PK w poniedziałkowym komunikacie, czyn polegał na logistycznym ułatwieniu sprawcom przygotowania oraz przeprowadzenia ataków na linię kolejową. 

Mężczyzna został przesłuchany i trafił do aresztu

"Z materiału dowodowego wynika, że Volodymyr B. we wrześniu 2025 r. zawiózł Yevheniia I. w rejon planowanych działań dywersyjnych (linia kolejowa nr 7 w okolicach miejscowości Mika i Gołąb), umożliwiając mu rozpoznanie terenu oraz wybór miejsca podłożenia materiałów wybuchowych, a także umieszczenia urządzenia rejestrującego obraz i instalacji metalowego elementu na szynach" - wskazuje prokuratura.

Działania służb przy zniszczonym fragmencie torowiska na trasie Dęblin-Warszawa przy stacji kolejowej Mika
Działania służb przy zniszczonym fragmencie torowiska na trasie Dęblin-Warszawa przy stacji kolejowej Mika
Źródło: PAP/Wojtek Jargiło

Po przedstawieniu zarzutów prokurator przesłuchał B. w charakterze podejrzanego. Śledczy nie informują o tym, w jaki sposób odniósł się do zarzutów. Na wniosek prokuratora sąd zastosował wobec mężczyzny środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania.

"Zawiózł jednego z wykonawców w miejsce planowanych aktów dywersji"

Do zatrzymania Volodymyra B. odniósł się w poniedziałek rzecznik Prokuratury Krajowej Przemysław Nowak.

- Ustalona rola Volodymyra B. polegała między innymi na tym, że jeszcze we wrześniu 2025 roku zawiózł on jednego z późniejszych wykonawców w miejsce planowanych aktów dywersji, a więc w okolice zarówno miejscowości Mika, jak i miejscowości Gołąb, gdzie dokonali rozpoznania terenu oraz dokonali wyboru miejsc przyszłych aktów dywersji - powiedział.

Zdementował też doniesienia, jakoby B. był już wcześniej zatrzymany przez organy ścigania, a następnie wypuszczony. - Został zatrzymany 20 listopada i od tej pory jest cały czas pozbawiony wolności - podkreślił Nowak.

Nowak dodał, że sprawa tego zatrzymanego nie ma nic wspólnego z czwórką zatrzymanych w zeszłym tygodniu osób. Trzy z nich zostały zwolnione, jedna usłyszała zarzuty, nie dotyczyły one jednak aktów dywersji, a ukrywania dokumentów, w tym rosyjskich paszportów.

Akty dywersji na kolei

Na trasie Warszawa-Dorohusk 15 i 16 listopada doszło do dwóch aktów dywersji. W miejscowości Mika (województwo mazowieckie, powiat garwoliński) eksplozja ładunku wybuchowego zniszczyła tor kolejowy. Natomiast niedaleko stacji kolejowej Gołąb (powiat puławski, województwo lubelskie) pociąg przewożący 475 pasażerów musiał nagle hamować z powodu uszkodzonej linii kolejowej.

Ślady naprawy powstałego w wyniku dywersji uszkodzenia na linii kolejowej nr 7 Warszawa-Lublin w okolicach stacji Mika
Ślady naprawy powstałego w wyniku dywersji uszkodzenia na linii kolejowej nr 7 Warszawa-Lublin w okolicach stacji Mika
Źródło: PAP/Przemysław Piątkowski

Prokuratura wszczęła śledztwo w kierunku aktów dywersji o charakterze terrorystycznym skierowanych przeciwko infrastrukturze kolejowej i popełnionych na rzecz obcego wywiadu. Postępowanie prowadzi specjalny zespół powołany przez Prokuratora Generalnego, w skład którego wchodzą prokuratorzy z Mazowieckiego Wydziału Prokuratury Krajowej oraz funkcjonariusze ABW i CBŚP.

Śledczy o przeprowadzenie aktów sabotażu podejrzewają dwóch obywateli Ukrainy. Prokuratura stawia im zarzuty dokonania aktów dywersji o charakterze terrorystycznym na rzecz wywiadu Rosji przeciwko Polsce. Grozi za to dożywocie. 

Po incydentach dywersanci opuścili teren Polski przejściem granicznym w Terespolu. Premier Donald Tusk zapowiedział, że strona polska zwróci się do władz rosyjskich i białoruskich o wydanie podejrzanych.

OGLĄDAJ: "Polsce kończy się cierpliwość". Sygnał, który trzeba wysłać Rosji
pc

"Polsce kończy się cierpliwość". Sygnał, który trzeba wysłać Rosji

Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Czytaj także: