- Jest to walka, której celem jest ochrona konsumentów, jak również dzieci i nastolatków - podkreślił szef resortu handlu.
AliExpress to chiński serwis sprzedażowy należący do koncernu Alibaba, natomiast Joom - jak podała agencja AFP - to rosyjska platforma założona w 2016 roku.
W kontekście postępowania wobec innej platformy handlowej, Shein, minister Papin dodał, że chce, by platforma udowodniła, że produkty, które będzie oferowała, będą zgodne z francuskim kodeksem konsumenckim.
AliExpress zablokował sprzedawcę
Przedstawiciele AliExpress w połowie listopada stwierdzili, że lalki nie naruszają ich zasad sprzedaży, ponieważ są sztywne i nie mają funkcji seksualnych. Jednak po przedstawieniu dodatkowych dowodów, w tym zdjęć z profilu sprzedawcy na X, firma zmieniła stanowisko - wyjaśnił Reuters.
"Zdecydowaliśmy się na stałe zamknąć (konto) sprzedawcy z powodu jego nieuczciwości w tej poważnej sprawie" – oświadczył 25 listopada rzecznik AliExpress.
Oferta sprzedaży lalek erotycznych o wyglądzie dzieci
Oburzenie opinii publicznej i władz we Francji wywołała na początku listopada oferta sprzedaży lalek erotycznych o wyglądzie dzieci, dostępnych na platformie Shein.
Rząd wszczął wówczas procedurę zawieszenia Shein i dał firmie 48 godzin na dostosowanie się do obowiązujących przepisów. Platforma wycofała nielegalne produkty, niemniej procedury sądowe są kontynuowane.
W środę sąd w Paryżu poinformował, że przełożył na 5 grudnia rozprawę w sprawie zawieszenia chińskiej platformy handlowej Shein. O zawieszenie na trzy miesiące zwróciły się władze Francji.
Autorka/Autor: Pkarp/dap
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock