Nieznani sprawcy usiłowali podpalić w nocy z wtorku na środę przeznaczony na kwatery dla azylantów budynek w Lipsku. W Parchim w Meklemburgii na teren schroniska wtargnęło dwóch mężczyzn z nożem. Demonstranci przeciwni przyjmowaniu uchodźców zakłócili w środę także wizytę Angeli Merkel pod Dreznem. Więcej o problemie uchodźców i imigrantów na antenie TVN24 Biznes i Świat.
Dzięki szybkiej akcji straży pożarnej ogień w budynku w Lipsku udało się szybko ugasić. W ciągu dnia do pomieszczeń ma przeprowadzić się 56 uciekinierów starających się o azyl w Niemczech.
Intruzi, którzy weszli na teren ośrodka w Parchim, byli pijani. Jeden z nich wymachiwał nożem. Po zatrzymaniu przez policję mężczyźni skandowali wrogie wobec cudzoziemców hasła - pisze agencja dpa.
Do ataków na ośrodki dla azylantów dochodzi niemal codziennie. W Nauen spłonęła doszczętnie w nocy z poniedziałku na wtorek hala sportowa, w której od września mieli zamieszkać uchodźcy starający się w Niemczech o azyl. Zdaniem policji halę podpalono.
We wtorek dwóch znanych policji neonazistów zaatakowało cudzoziemską rodzinę w wagonie szybkiej kolei miejskiej w Berlinie. "Der Tagesspiegel" pisze, że pijani mężczyźni krzyczeli "Heil Hitler" i wyzywali imigrantów od "azylanckiej hołoty". Jeden z napastników oddał mocz na dzieci z imigranckiej rodziny. Sprawcy zostali zatrzymani przez policję, ale po sprawdzeniu tożsamości zwolniono ich.
"Zdrajcy narodu"
Seria podpaleń obiektów dla uchodźców w Niemczech trwa od kilku miesięcy. Z danych niemieckiego MSW wynika, że w pierwszej połowie tego roku doszło do ponad 200 ataków na schroniska dla azylantów, niemal tyle samo co w całym ubiegłym roku. W tym roku do Niemiec ma przyjechać 800 tys. cudzoziemców starających się o azyl - czterokrotnie więcej niż rok temu.
W związku z tym w środę kanclerz Niemiec Angela Merkel złożyła wizytę w ośrodku dla uchodźców koło Drezna. Kilkudziesięciu demonstrujących zakłóciło jej przyjazd i przywitało ją i towarzyszących jej polityków okrzykami "zdrajcy narodu".
Uczestnicy demonstracji gwizdali i buczeli na szefową rządu, która weszła na teren ośrodka z premierem Saksonii Stanislawem Tillichem i burmistrzem Heidenau Juergenem Opitzem. Krzyczeli: "Dla wszystkich znajdują pieniądze, tylko dla nas ich nie ma". By dać upust swemu niezadowoleniu, zatrzymywali samochody przed budynkiem i włączali klaksony.
Protestujący krzyczeli także "prasa kłamie" w kierunku dziennikarzy relacjonujących wizytę - podała telewizja ARD. Niemieckie media podkreślają, że kilkaset osób demonstrowało poparcie dla cudzoziemców. Część z nich od rana przynosiła paczki z żywnością i ubiorami dla mieszkańców schroniska.
Merkel: zawstydzające i odpychające incydenty
W ośrodku w Heidenau, znajdującym się w dawnym markecie z materiałami budowlanymi, mieszka około 600 azylantów. Podczas ostatniego weekendu saksońska miejscowość była widownią gwałtownych protestów. Uczestnicy demonstracji zorganizowanej przez skrajnie prawicową NPD usiłowali zablokować dojazd do ośrodka. Podczas trwających dwa dni pod rząd starć ponad 30 policjantów odniosło obrażenia.
Po spotkaniu z uchodźcami Merkel powiedziała, że incydenty, do jakich doszło w Heidenau, są "zawstydzające i odpychające". - Nie będzie tolerancji wobec tych, którzy naruszają godność innych ludzi - oświadczyła kanclerz. Traktowanie z godnością ludzi, którzy szukają schronienia, jest elementem niemieckiej tożsamości - powiedziała szefowa rządu.
Prezydent będzie w Berlinie
W poniedziałek do Heidenau przyjechał wicekanclerz Niemiec Sigmar Gabriel. Polityk SPD nazwał prowodyrów zajść "skrajnie prawicową hołotą" i zapowiedział surowe sankcje wobec sprawców. Media zarzucały Merkel, że zwleka z wizytą w tym symbolicznym miejscu.
Saksonia jest jednym z niemieckich krajów związkowych, gdzie stosunkowo często dochodzi do demonstracji przeciwko napływowi azylantów, a także ataków na przeznaczone dla nich ośrodki. Ten land jest też bastionem Pegidy - ruchu społecznego organizującego od zeszłego roku protesty przeciwko obcokrajowcom, przede wszystkim muzułmanom. MSW szacuje, że do całych Niemiec w tym roku przyjedzie 800 tys. cudzoziemców starających się o azyl.
Prezydent Niemiec Joachim Gauck złożył przed południem wizytę w ośrodku dla uchodźców w Berlinie. Nazwał podżegaczami neonazistów atakujących imigrantów. Szef państwa podziękował równocześnie ochotnikom, którzy na własną rękę udzielają pomocy uciekinierom. To dowód na to, że istnieją "lepsze Niemcy" - powiedział Gauck.
Autor: kło,pk\mtom,gak / Źródło: PAP