W drodze do Egiptu przeleciał tuż nad szczytem góry. Na pokładzie 190 pasażerów

Samolot EasyJet
Samoloty linii EasyJet
Źródło: Reuters Archive

Brytyjskie władze wszczęły dochodzenie po incydencie, do którego doszło w trakcie lotu linii EasyJet z Manchesteru do Hurghady. Maszyna miała w trakcie zniżania przelecieć zaledwie 235 metrów nad szczytem mijanej góry. Na pokładzie było 190 pasażerów.

Doniesienia jako pierwszy opublikował brytyjski "The Sun". Do zdarzenia doszło 2 lutego podczas lotu z Manchesteru w Wielkiej Brytanii do Hurghady w Egipcie. Według dziennika, Airbus A320 linii lotniczej EasyJet miał w trakcie zniżania zbliżyć się niebezpiecznie blisko do jednego ze szczytów górskich i w pewnym momencie znaleźć się w odległości zaledwie 235 metrów nad nim. Gazeta podkreśla, że piloci zazwyczaj lecą nad górami na wysokości około 1800 metrów, co pokazuje, jak niebezpiecznie nisko znalazł się lecący z prędkością kilkuset kilometrów na godzinę samolot.

W kokpicie miał natychmiast uruchomić się alarm systemu GPWS (Ground Proximity Warning System), ostrzegającego pilotów o niebezpiecznie małej odległości od powierzchni ziemi. Alarm nakazywał pilotowi natychmiastowe poderwanie maszyny ku górze, co też piloci uczynili. Na pokładzie znajdowało się 190 pasażerów, którzy według doniesień nie zdawali sobie sprawy z tego, jak blisko szczytu góry się znaleźli.

ZOBACZ TEŻ: Pasażerowie zatruli się dymem w samolocie. Akcja na lotnisku

Samolot tuż nad szczytem góry

"The Sun" pisze, że przewoźnik poinformował o wszczęciu wewnętrznego śledztwa w sprawie. Na czas jego trwania pilot wykonujący ten lot został zawieszony. "Bezpieczeństwo jest najważniejszym priorytetem dla wszystkich naszych pilotów, są przeszkoleni zgodnie z najwyższymi standardami w branży i podlegają rygorystycznym testom oraz są ściśle obserwowani" - przekazała linia w komunikacie, cytowanym przez gazetę. Dodano, że samolot wylądował bezpiecznie.

Fakt, że doszło do zdarzenia, potwierdził rzecznik brytyjskiego urzędu badającego wypadki lotnicze Air Accidents Investigation Branch. Zaznaczył, że urząd także wszczął dochodzenie. "Jesteśmy świadomi incydentu z udziałem samolotu lecącego z Manchesteru do Hurghady 2 lutego. Prowadzimy dochodzenie i współpracujemy z naszymi odpowiednikami w Egipcie" - przekazał w oświadczeniu, cytowanym przez CNN.

ZOBACZ TEŻ: Piloci dostawali tajemnicze ostrzeżenia w pobliżu miejsca niedawnej katastrofy. Wszczęto śledztwo

Czytaj także: