Co najmniej 32 osoby zginęły, a 60 zostało rannych, gdy w Delhi zawalił się w poniedziałek czteropiętrowy dom. Bilans ten jeszcze może się zmienić, bo pod gruzami może się jeszcze znajdować od 40 do 70 mieszkańców.
Do katastrofy doszło w dzielnicy Laxmi Nagar. Według świadków, spod gruzów dochodzą wołania o pomoc.
Trudna operacja
Akcja ratunkowa nie należy do najłatwiejszych. Pojazdy służb ratowniczych mają trudności z przejazdem wąskimi uliczkami do miejsca katastrofy. Okoliczni mieszkańcy, którzy pierwsi dotarli na miejsce, gołymi rękami rozkopują gruzy i zwały błota, wyciągając zasypanych. - Taki wielki budynek runął w ciągu zaledwie kilku minut - powiedział jeden ze świadków.
Co się stało?
Władze przypuszczają, że niedawne podtopienia w Delhi, spowodowane szczególnie obfitymi deszczami monsunowymi, mogły podmyć fundamenty budynku, który liczył już sobie kilkadziesiąt lat.
Agencja Associated Press zwraca jednak uwagę, że przyczyną zawalenia się wielu budynków są nie dość mocne fundamenty i złe jakościowo materiały budowlane. W Delhi, gdzie działki budowlane są bardzo drogie, często zdarza się dobudowywanie kolejnych pięter z naruszeniem przepisów budowlanych.
Źródło: PAP