Rozprawa Tymoszenko znów odroczona. "Bóg jeden wie" kiedy się skończy


Sąd Najwyższy (SN) Ukrainy po raz trzeci odroczył rozprawę kasacyjną w sprawie wyroku siedmiu lat więzienia dla byłej premier Julii Tymoszenko. Sędzia podjął taką decyzję, ponieważ samej zainteresowanej nie było na sali.

Opozycyjna polityk znajduje się obecnie w szpitalu w Charkowie, gdzie przechodzi kurs leczenia przewlekłych schorzeń kręgosłupa.

Kolejne posiedzenie w sprawie skargi kasacyjnej byłej premier odbędzie się 16 sierpnia.

Proces przewlekły

Obrona Tymoszenko utrzymuje, że według prawa obecność jej klientki na rozprawie kasacyjnej nie jest konieczna. W ich ocenie władze Ukrainy starają się przeciągnąć proces, by sprawa nie doszła do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. - Termin posiedzenia Trybunału w sprawie Tymoszenko wyznaczono na 28 sierpnia. Władze robią wszystko, byśmy nie mogli zaskarżyć przed Trybunałem jej wyroku w części naruszenia praw człowieka - powiedział dziennikarzom adwokat byłej premier Serhij Własenko. Czwartkowe posiedzenie SN w Kijowie obserwował były prezydent Aleksander Kwaśniewski, który wraz z byłym przewodniczący Parlamentu Europejskiego Patem Coksem jest specjalnym wysłannikiem PE monitorującym postępowania sądowe dotyczące opozycjonistki. Kwaśniewski nie chciał komentować decyzji SN o odroczeniu rozprawy, a na pytanie PAP, kiedy można oczekiwać jej zakończenia odpowiedział: - Bóg jeden to wie.

Były prezydent potwierdził jednocześnie, że jeszcze w czwartek spotka się z innym więzionym politykiem ukraińskiej opozycji, skazanym na cztery lata więzienia byłym szefem MSW Jurijem Łucenką.

Polityka w sądzie Tymoszenko usłyszała wyrok siedmiu lat więzienia w zeszłym roku. Była premier twierdzi, że jej skazanie inspirował prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz, z którym bez powodzenia walczyła o najwyższe stanowisko w państwie w 2010 roku. Według Unii Europejskiej sprawa Tymoszenko ma podłoże polityczne, a władze w Kijowie wybiórczo stosują prawo w procesach byłej premier i kilku jej współpracowników. Bruksela chce, by Tymoszenko i inni więzieni politycy ukraińskiej opozycji mogli wziąć udział w zaplanowanych na koniec października wyborach parlamentarnych. Tymoszenko jest też oskarżona o nadużycia, których miała się dopuścić w latach 90. XX wieku, gdy kierowała handlującą gazem firmą Jednolite Systemy Energetyczne Ukrainy (JSEU). Proces w tej sprawie odbywa się w sądzie rejonowym w Charkowie. Ukraińska prokuratura twierdzi ponadto, iż gotowa jest oskarżyć opozycyjną polityk o zlecenie w latach 90. zabójstwa parlamentarzysty i biznesmena Jewhena Szczerbania. Według prokuratury parlamentarzysta miał ograniczać wpływy należącej m.in. do Tymoszenko korporacji JSEU.

Autor: mk//bgr / Źródło: PAP