Z pokładu budowanego dla Rosji okrętu desantowego typu Mistral zniknęły elementy elektroniki. Jak podają francuskie media, prawdopodobnie ktoś ukradł kilka dysków z danymi i elementy komputera. Anonimowy informator jednej z gazet twierdzi, że Rosjanie nie są podejrzewani.
Kradzież odkryto 25 listopada. Prawdopodobnie doszło do niej w ciągu poprzedzającego tygodnia. Chodzi o okręt Sewastopol, drugi z Mistrali budowanych we Francji na zamówienie Rosjan. Pomimo wstrzymania dostawy do Rosji ukończonego już Władywostoku, prace na jego młodszym bliźniaku trwają.
Budowany w stoczni Saint Nazaire okręt Sewastopol jest w znacznej mierze ukończony. Obecnie trwają prace wyposażeniowe. Na tej jednostce nie szkolono jeszcze rosyjskiej załogi i przebywają na niej niemal wyłącznie francuscy robotnicy. Gazeta "Le Point" twierdzi, że Rosjanie nie są podejrzewani o kradzież.
Z pokładu okrętu miały zniknąć dwa twarde dyski oraz płyta główna komputera wraz z kartą graficzną. Jak zapewnił rzecznik budującego Mistrale koncernu DCNS, na ukradzionych nośnikach nie było żadnych tajnych danych. Francuskie media informują, powołując się na swoje źródła, że skradzione części stanowiły element systemu zarządzania i dowodzenia stworzonego przez koncern Thales.
To unikalny system, zmodyfikowany na potrzeby kontraktu z Rosją, tak aby nie zawierał rozwiązań stosowanych w wersji zainstalowanej na francuskich okrętach i zgodnych ze standardami NATO.
Śledczy pracują nad sprawą kradzieży, ale jak na razie nie mają żadnych konkretnych poszlak. Na miejscu miały nie pozostać żadne ślady włamania.
Autor: mk//plw/kwoj / Źródło: TASS, RIA Nowosti, tvn24.pl