W USA trwa proces byłego dowódcy radzieckiego czołgu, który brał udział w inwazji na Afganistan w latach 80. XX wieku, a potem nie wrócił do swojego kraju i przystał do talibów. W 2009 roku mężczyzna znany jako Irek Hamidullin próbował przeprowadzić atak na Amerykanów. - Wypełniałem dzieło boże - miał powiedzieć żołnierzowi, który go zatrzymał.
Todd Marcum, żołnierz amerykański, który postrzelił Hamidullina, powiedział w czasie przesłuchania, że podczas zatrzymania podniósł on ręce i powiedział po angielsku, że jest obywatelem rosyjskim. - Krzyczał, żebym go nie zabijał. Powiedział, że tylko wykonywał dzieło boże - mówił 31-letni Marcum. Dodał, że Rosjanin natychmiast rzucił broń.
Prokuratura przesłuchała także sześciu innych świadków, w tym pilotów amerykańskich helikopterów, którzy przeprowadzili szturm na siły Hamidullina. Wśród przepytywanych byli także amerykańscy dowódcy, którzy rozmawiali z Rosjaninem w szpitalu po wzięciu go do niewoli.
Proces Hamidullina rozpoczął się w ubiegły czwartek. Ma potrwać około tygodnia.
Rosjanin u boku talibów
Mężczyznę znanego jako Irek Hamidullin ujęto w 2009 roku po nieudanej zasadzce talibów we wschodniej prowincji Chost. W przeszłości był on dowódcą radzieckiego czołgu w czasie wojny w Afganistanie. Nie wrócił jednak do swojego kraju i stanął po stronie talibów.
Oskarżony dowodził grupą bojowników, którzy próbowali zorganizować atak z zaskoczenia na oddziały amerykańskie. Zasadzka się nie udała i w walce zabito wszystkich ludzi Hamidullina, a jego samego, poważnie rannego, ujęto. Ze strony amerykańskiej nikt nie ucierpiał.
Do jesieni 2014 roku były radziecki oficer przebywał w więzieniu w Afganistanie. Po postawieniu mu oficjalnych zarzutów przez amerykańską prokuraturę został jednak wydalony do USA.
Rosjanin jest pierwszym jeńcem przywiezionym na proces w USA z Afganistanu.
Autor: kło\mtom / Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: CC BY SA Wikipedia | Mikhail Evstafiev