Członkowie białorusko-rosyjskiego zespołu Bi-2, którzy w przeszłości otwarcie krytykowali politykę Władimira Putina i rosyjską agresję na Ukrainę, zostali aresztowani w Tajlandii. Od tygodnia trzymani są "w potwornych warunkach" - informuje Radio Swoboda. Lider grupy Jegor Bortnik został we wtorek przetransportowany do Izraela. Pozostałym muzykom grozi deportacja do Rosji.
Znani z krytyki Kremla muzycy rockowej grupy Bi-2 zostali aresztowani - poinformował portal Meduza. Do zatrzymania doszło w środę, 24 stycznia, w mieście Phuket, gdzie dzień wcześniej zespół występował. Jako oficjalny powód aresztowania wskazano brak stosownych zezwoleń na pracę w Tajlandii. Sami muzycy stwierdzili, że winę za aresztowanie ponoszą organizatorzy ich koncertu. Ci przyznali się do zaniedbań. "Grupa Bi-2 nie jest odpowiedzialna za błąd" - podkreślili w oświadczeniu dla prasy, dodając, że "robią, co w ich mocy", by uwolnić artystów, ale spotykają się z "niespotykaną presją". W ocenie portalu Radia Swoboda w rzeczywistości zatrzymanie członków Bi-2 było spowodowane "prośbą" rosyjskich władz.
Członkowie Bi-2 przetrzymywani w "klatce pod palącym słońcem"
Jak wskazują wpisy zamieszczone na oficjalnym koncie zespołu w mediach społecznościowych, członkowie Bi-2 od tygodnia przetrzymywani są w ośrodku deportacyjnym w Bangkoku "w potwornych warunkach". Mają przebywać we wspólnej celi z 80 innymi osobami. Jak donosi portal Radia Swoboda, cela ta jest ulokowana na zewnątrz. "To klatka pod palącym słońcem, jest tam teraz 35-40 stopni" - przekazał dziennikarz niezależnej rosyjskiej telewizji Dożd Michaił Kozyriew.
Zgodnie z ustaleniami Kozyriewa członkowie Bi-2 nie mają możliwości komunikowania się ze światem zewnętrznym. Odmówiono im też prawa do tłumaczenia dokumentów sądowych w ich sprawie. W celi mają dodatkowo odwiedzać ich rosyjskojęzyczni "negocjatorzy", którzy wywierają na nich presję psychologiczną, strasząc surowymi konsekwencjami i sugerując wręczenie łapówki w zamian za odstąpienie od procedury ekstradycyjnej.
ZOBACZ TEŻ: Rosja znowu ściga Chodorkowskiego
Muzykom grozi deportacja do Rosji
Jak zauważa BBC, spośród siedmiu członków Bi-2 część posiada podwójne obywatelstwa Australii lub Izraela, co może być kluczowe dla kierunku ich ewentualnej deportacji. Tak było w przypadku lidera grupy Jegora Bortnika, który we wtorek został przetransportowany do Izraela. Zgodnie z ustaleniami portalu Meduza początkowo planowano tam odesłać czterech artystów. Tajskie władze miały też opowiadać się za nieodsyłaniem reszty grupy do Moskwy. We wtorek, pod naciskiem rosyjskich dyplomatów, zmieniono jednak zdanie. Nowa runda negocjacji w sprawie deportacji grupy planowana jest na środę, 31 stycznia.
W sprawę ewentualnego wysłania członków Bi-2 do Rosji zaangażowała się organizacja Human Rights Watch. W wystosowanym jeszcze w poniedziałek komunikacie zaapelowała o zaniechanie ich deportacji.
"Władze powinny natychmiast uwolnić zatrzymanych członków Bi-2 i pozwolić im wyruszyć w dalszą drogę. Pod żadnym pozorem nie powinni oni zostać deportowali do Rosji, gdzie grozi im aresztowanie lub represje za jawną krytykę prezydenta Rosji Władimira Putina i wojny w Ukrainie" - oceniła, cytowana na stronie organizacji, dyrektorka HRW w Azji Elaine Pearson. Zdaniem przedstawicieli HRW odesłanie muzyków do Rosji stanowiłoby naruszenie tajskiego prawa oraz zapisów konwencji ONZ, na mocy których Tajlandia zobowiązana jest do nieodsyłania ludzi do państw, gdzie po powrocie mogą grozić im tortury lub prześladowania.
Odpowiadając na powyższy apel, tajski minister spraw zagranicznych Parnpree Bahiddha-Nukara stwierdził w środę, że skoro artyści dopuścili się złamania prawa, muszą zostać deportowani - podaje tajski portal Nation Thailand.
Rosja wpisała lidera Bi-2 na listę "zagranicznych agentów"
Bi-2 to rosyjskojęzyczny zespół rockowy. Grupa powstała w 1988 roku w Bobrujsku na Białorusi. Jej liderem jest Jegor Bortnik, szerzej znany jako Liowa Bi-2. W maju ubiegłego roku Ministerstwo Sprawiedliwości Federacji Rosyjskiej wpisało muzyka na listę "zagranicznych agentów" w odpowiedzi na jego sprzeciw wobec wojny w Ukrainie oraz wypowiadanie się w negatywny sposób na temat Rosji i jej władz.
Źródło: BBC, Radio Swoboda, Meduza, PAP, TVN24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Horacio Villalobos/Corbis/Corbis via Getty Images