Rzeczniczka czeskiego rządu zdementowała fałszywe informacje, które pojawiły się we wtorek na profilu premiera Petra Fiali w serwisie X. Wpisy dotyczyły rzekomego ataku sił Rosji na "czeskie oddziały w pobliżu granicy" obwodu królewieckiego i sankcji odwetowych na amerykańskie cła. Rzeczniczka przekazała, że profil szefa rządu padł ofiarą hakerów.
Jak przekazała rzeczniczka Lucie Michut Jeszatkova, konto Fiali zostało zaatakowane rano mimo podjętych środków bezpieczeństwa. Jeden z fałszywych postów, zamieszczony przed godziną 6, dotyczył rzekomego ataku sił rosyjskich "na czeskie oddziały w pobliżu granicy z Kaliningradem (obwodem królewieckim)". Michut Jeszatkova zdementowała tę informację. Dodała, że zdarzenie jest analizowane.
Dwa inne nieprawdziwe posty - opublikowane po czesku i angielsku, bez widocznych błędów - traktowały o sankcjach przygotowywanych jakoby w odpowiedzi na amerykańskie cła. Kilkadziesiąt minut po publikacji wpisy zniknęły.
Cyberataki w Czechach
Czeska Agencja Prasowa (CTK) zwróciła uwagę na nietypowy szczegół wtorkowych wpisów. W porównaniu z innymi postami na koncie premiera fałszywe posty zawierały materiały wideo. Po uruchomieniu ukazywał się jednak tylko nieruchomy obraz bez dźwięku.
W 2023 roku hakerzy zaatakowali strony internetowe kancelarii premiera, a także portale innych instytucji państwowych. W tym samym roku w Czechach odbyły się wybory prezydenckie. W pierwszym dniu głosowania (w Czechach wybory trwają dwa dni - red.) dwa sztaby wyborcze zgłosiły ataki hakerskie na ich serwisy. Informacja została później potwierdzona przez rzecznika Krajowego Urzędu ds. bezpieczeństwa (NUKiB). Resort spraw wewnętrznych zapewnił jednak, że ataki nie stanowiły zagrożenia dla procesu liczenia głosów.
Rok później celem hakerów padły strony internetowe ministerstwa pracy i spraw socjalnych.
Autorka/Autor: os/ads
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA