Czeska straż pożarna opublikowała film z akcji, podczas której strażacy uratowali trójkę dzieci z wezbranej wody. Służby podkreśliły, że nieletni trzymali się "jedynie gałęzi drzewa". "Zastanawiacie się, w jaki sposób możecie pomóc w tych trudnych dniach? Postępujcie zgodnie z naszymi instrukcjami i nie ryzykujcie" - zaapelowali strażacy na portalu X.
Straż pożarna z województwa hradeckiego o interwencji w Broumovie tuż przy granicy z Polską poinformowała w niedzielę. We wpisie na platformie X czytamy o "trzech niepełnoletnich osobach", które "wpadły do wezbranego strumienia i trzymały się jedynie gałęzi drzewa". Na miejsce wysłano śmigłowiec ratunkowy, jednak strażacy zdołali uratować dzieci przed jego przybyciem, przekazał czeski portal informacyjny CNN Prima News. Dwoje nieletnich zostało przewiezionych do szpitala.
Dzieci w rwącym strumieniu. Nagranie
Straż pożarna dołączyła do wpisu blisko minutowe nagranie, na którym zarejestrowano interwencję. "Zastanawiacie się, w jaki sposób możecie pomóc w tych trudnych dniach? Postępujcie zgodnie z naszymi instrukcjami i nie ryzykujcie" - zaapelowała straż pożarna na portalu X. Jak podają lokalne media, region Broumova mierzył się ze skutkami ekstremalnej powodzi w niedzielę. Tego dnia część gminy Broumov została zalana wodą z rzeki Ścinawki, będącej dopływem Nysy Kłodzkiej.
Powódź w Czechach
Na wniosek ministry obrony Jany Černochovej rząd zdecydował w poniedziałek wieczorem na nadzwyczajnym posiedzeniu o możliwości wykorzystania 2 tys. żołnierzy w pomocy przy likwidacji skutków powodzi. Meteorolodzy uważają, że chociaż woda nadal jest niebezpieczna, to ekstremalne opady już nie grożą krajowi. Jedynie na południu Czech mogą wystąpić silne opady, które mogą mieć wpływ na sytuację hydrologiczną. Woda na zalanych terenach powoli ustępuje. W całym kraju nie ma już miejsc, które dotąd były określane jako "zagrożone ekstremalnymi powodziami". Pozostały te o standardowym trzecim stopniu alarmu powodziowego.
Późnym wieczorem w poniedziałek strażakom, policjantom i saperom udało się ograniczyć wypływ wody z Odry, która po przerwaniu wałów na wysokości ujścia Opawy zalała rano jedną z dzielnic Ostrawy. Przez tę wyrwę w wałach woda wlewała się do dzielnicy Przywóz, skąd udało się ewakuować 530 osób. Domy powodzian stoją w wodzie, która miejscami sięga dwóch metrów, a groziła nie tylko blokom mieszkalnym, bo Przywóz i sąsiednie dzielnice to przemysłowe serce Ostrawy. Znajduje się tam koksownia, zakłady chemiczne i elektrociepłownia.
ZOBACZ TEŻ: Odra zalewa Ostrawę w Czechach. Co to oznacza dla Polski? Reakcja podczas sztabu kryzysowego
Źródło: tvn24.pl, CNN Prima News, PAP
Źródło zdjęcia głównego: x.com/hzskhk