Stany Zjednoczone nie odnowią obowiązującego od dwóch dekad zakazu procesów wobec firm korzystających z nieruchomości, które Kuba odebrała Amerykanom po rewolucji z 1959 roku - poinformował w środę sekretarz stanu USA Mike Pompeo. Ta decyzja otworzy drogę do pozwów przeciwko zagranicznym firmom robiącym interesy w Hawanie. Bruksela jest gotowa chronić inwestycji i działalności gospodarczej obywateli i podmiotów z państw Unii Europejskiej - poinformowała w środę Komisja Europejska.
Reuters odnotowuje, że zakaz przestanie obowiązywać 2 maja. Agencja Associated Press podkreśla, że decyzja Waszyngtonu jest ciosem dla Hawany, starającej się przyciągnąć na Kubę zagranicznych inwestorów.
Decyzja ogłoszona przez Pompeo daje Amerykanom prawo do pozywania firm prowadzących na Kubie m.in. hotele, fabryki wyrobów tytoniowych i destylarnie znacjonalizowane, kiedy do władzy doszedł Fidel Castro.
Takie pozwy, dotyczące zajęcia przed laty ich nieruchomości, będą też mogli składać Kubańczycy, którzy zostali obywatelami USA. Jak pisze Reuters, mogą ich się pojawić tysiące, a pozwani będą mogli żądać zadośćuczynienia w wysokości - w sumie - miliardów dolarów.
Każda osoba lub firma robiąca interesy na Kubie powinna zwrócić uwagę na ten komunikat - powiedział na konferencji prasowej Mike Pompeo.
Zaznaczył, że zachowanie Kuby na "półkuli zachodniej podkopuje bezpieczeństwo i stabilność krajów regionu, co bezpośrednio zagraża kwestiom bezpieczeństwa narodowego Stanów Zjednoczonych". Jak zauważa agencja Reutera, kubański reżim wspiera wyraźnie rząd Nicolasa Maduro w Wenezueli, którego Waszyngton nie uznaje już za prezydenta.
Unii nie podoba się plan USA
Unia Europejska zagroziła już Stanom Zjednoczonym działaniami odwetowymi, jeśli prezydent Donald Trump zdecydowałby się na wdrożenie restrykcji wobec unijnych firm działających na Kubie. List z takim przesłaniem wysłały do amerykańskiego sekretarza stanu szefowa unijnej dyplomacji Federica Mogherini oraz unijna komisarz ds. handlu Cecilia Malmstroem.
- Stany Zjednoczone zobowiązały się zgodnie z porozumieniem z 1998 roku do unikania pozwów ze strony amerykańskich firm i osób fizycznych przeciwko przedsiębiorstwom z Unii Europejskiej oraz z innych części świata działającym na Kubie - powiedział na środowej konferencji prasowej w Brukseli rzecznik Komisji Europejskiej Alexander Winterstein.
Pismo, jakie Malmstroem i Mogherini wysłały 10 kwietnia do Waszyngtonu, ujawniła w środę francuska agencja informacyjna AFP.
- Unia Europejska ponownie wyraża zdecydowany sprzeciw wobec eksterytorialnego stosowania jednostronnych środków ograniczających, które uważa za sprzeczne z prawem międzynarodowym. Unia Europejska jest gotowa chronić europejskie interesy - w tym europejskie inwestycje i działalność gospodarczą osób i podmiotów z Unii w ich stosunkach z Kubą, jeśli miałyby one zostać naruszone - zaznaczył Winterstein.
Mogherini i Malmstroem podkreśliły, że wszelkie roszczenia, jakie byłyby zasądzone przez sądy amerykańskie, znalazłby swoje odzwierciedlenie w skargach przed unijnymi sądami. Jeśli np. amerykańska sieć hotelowa pozwałaby unijną sieć działającą na Kubie, mogłaby się spodziewać złożenia pozwu o odszkodowanie w sądzie w UE.
Rzeczniczka rządu Hiszpanii Isabel Celaa podkreśliła, że władze zaoferują wsparcie każdej hiszpańskiej firmie dotkniętej ewentualnym amerykańskim pozwem przeciwko zagranicznym firmom na Kubie.
Autor: adso / Źródło: PAP, Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Maxpixel