Warszawa postrzega półroczną rotacyjną prezydencję w Radzie Unii Europejskiej jako szansę w obliczu upadku znaczenia osi francusko-niemieckiej – ocenił kataloński dziennik "La Vanguardia". Natomiast szwedzka gazeta "Dagens Nyheter" stwierdziła, że z początkiem 2025 roku Europa ma dwa powody do świętowania - pierwszy to koniec zawstydzającej prezydencji Węgier, drugi to przejęcie jej właśnie przez Polskę.
Polska prezydencja w Radzie Unii Europejskiej rozpoczęła się 1 stycznia i potrwa do końca czerwca. Nasz kraj będzie przez ten czas odpowiedzialny między innymi za ustalanie porządku obrad posiedzeń poszczególnych jej gremiów oraz prowadzenie negocjacji w gronie państw członkowskich. W piątek wieczorem w warszawskim Teatrze Wielkim odbyła się uroczysta gala inaugurująca polską prezydencję.
Przejęcie przez Polskę prezydencji w Radzie Unii Europejskiej komentują międzynarodowe media.
"Polska chce być siłą napędową" Unii Europejskiej
"Polska przejęła rotacyjną prezydencję w Radzie UE w okresie niepewności w Europie" – zauważył hiszpański dziennik "La Vanguardia", wymieniając kryzysy polityczne we Francji i Niemczech, zbliżającą się prezydenturę Donalda Trumpa w USA oraz wojnę na Ukrainie.
Gazeta zwróciła uwagę, że prezydencja nie wiąże się z żadną realną władzą i jest zadaniem technicznym, ale "zapewnia symbolikę i widoczność, a Warszawa postrzega ją jako okazję do umocnienia swojej pozycji jako nowego geopolitycznego motoru Europy". Konkluduje, że "Polska chce być siłą napędową" Unii Europejskiej.
Polska oferuje "stabilną sytuację polityczną i dynamiczny rozwój gospodarczy"
Dziennik napisał także, że "liberalny i proeuropejski" premier Donald Tusk stanowi wyraźny kontrast w stosunku do premiera Węgier Viktora Orbana, którego kraj przewodził Radzie UE w ubiegłym półroczu.
"Francusko-niemiecki silnik Europy zatrzymał się, podczas gdy Polska, duży kraj członkowski UE, oferuje stabilną sytuację polityczną i dynamiczny rozwój gospodarczy " - stwierdziła Joanna Maria Stolarek z Fundacji Heinricha Boella, cytowana przez "La Vanguardię".
"Jednak przekonanie, że Polska może odegrać rolę jako nowy znaczący gracz, nie dotarło jeszcze do Europy Zachodniej" – dodała Stolarek, która uważa, że Unia Europejska powinna wykorzystać wiedzę ekspercką Polski w obliczu rosyjskiej agresji na Ukrainę i wyzwań związanych z bezpieczeństwem.
W ocenie katalońskiego dziennika rotacyjna prezydencja w Radzie UE "oferuje Polsce platformę do forsowania swojego programu i konsolidacji zewnętrznego przywództwa, ale cel ten może być utrudniony przez politykę wewnętrzną".
CZYTAJ TAKŻE: "2025 rok będzie decydujący dla Tuska, zarówno w kwestiach wewnętrznych, jak i na scenie europejskiej"
Polska "przynosi ze sobą logo o cudownie nostalgicznym wyglądzie"
Natomiast "Dagens Nyheter", największy dziennik w Szwecji, pisząc o polskiej prezydencji, przypomniał, że Donald Tusk jest doświadczonym graczem w wielkiej polityce, był już wcześniej szefem polskiego rządu oraz przewodniczącym Rady Europejskiej.
"Polska jest jednym z dużych krajów Europy i w zasadzie jedynym, który obecnie ma silną pozycję. Niemcy i Francja pogrążone są w wewnętrznych kryzysach politycznych" - oceniła gazeta.
W ocenie publicysty "Dagens Nyheter", "nie należy przeceniać potencjału Tuska do zmiany świata, ale też nie należy lekceważyć wagi wejścia z nim na czele w 2025 rok".
Dziennik przypomina, że Polska przewodziła już pozytywnym zmianom w Europie - polski ruch Solidarności zainicjował falę wolności, która w latach 90. zburzyła mury, rozprzestrzeniła demokrację i zwiększyła liczbę członków Unii Europejskiej, a także umocniła gospodarkę rynkową.
"Kiedy Polska obejmuje teraz prezydencję, przynosi ze sobą logo o cudownie nostalgicznym wyglądzie, co nie jest przypadkiem. Znak graficzny zaprojektował Jerzy Janiszewski, autor symbolu Solidarności" - podsumowuje gazeta.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Radek Pietruszka