- W niedzielę, 28 września, w Mołdawii odbyły się wybory parlamentarne. W poniedziałek ogłoszono pełne wyniki.
- Do mołdawskiego parlamentu weszło łącznie 5 ugrupowań.
- Do rezultatu wyborów odniósł się m.in. prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, który stwierdził, że "Rosji nie udało się zdestabilizować Mołdawii".
Rządząca proeuropejska Partia Działania i Solidarności (PAS) zdobyła w niedzielnych wyborach parlamentarnych w Mołdawii 50,2 procent głosów - wynika z pełnych rezultatów, podanych oficjalnie w poniedziałek.
Na prorosyjski Patriotyczny Blok Wyborczy byłego prezydenta Igora Dodona głosowało 24,2 procent wyborców.
Wyniki wyborów parlamentarnych w Mołdawii
Trzeci w kolejności Blok Alternatywa zdobył 8 procent głosów, czwarte ugrupowanie Nasza Partia 6,2 procent, a piąte Demokracja w Domu 5,6 procent.
Na kilkanaście pozostałych partii i formacji głosowało ok. 6 procent mołdawskich wyborców. Ugrupowania te nie przekroczyły 5-procentowego progu wyborczego.
Maia Sandu: mamy zagwarantowaną drogę do Unii Europejskiej
- Wyniki wyborów oznaczają zwycięstwo kraju, a nie jednej partii - oświadczyła na konferencji prasowej prezydentka Mołdawii Maia Sandu.
- Cieszę się, że mamy zagwarantowaną drogę do Unii Europejskiej. (...) Bardzo chciałam, żeby Mołdawianie podjęli decyzję na rzecz Mołdawii. Chcę, żeby Mołdawia była wolnym i demokratycznym krajem - powiedziała.
Wyniki wskazują, że PAS utrzyma większość w parlamencie, a na 101 miejsc w izbie partia ta będzie mieć 55 mandatów. To mniej niż w poprzedniej kadencji, kiedy posiadała 63, ale pozwoli jej to na samodzielne rządy bez potrzeby tworzenia koalicji, której PAS nie miałaby z kim stworzyć pod hasłem wejścia do UE.
Sygnał dla Kremla
"Parlamentarne wybory w Mołdawii stały się poważnym sygnałem dla Kremla. Partia prezydentki (Mai) Sandu zdobyła większość i może samodzielnie formować rząd. Cała władza koncentruje się w rękach siły proeuropejskiej. Prorosyjski Patriotyczny Blok Wyborczy (BEP) (byłego prezydenta Igora) Dodona poniósł klęskę. Rosja wydała środki na wspieranie swoich projektów w Kiszyniowie i przegrała" - napisał na Telegramie szef Centrum Przeciwdziałania Dezinformacji przy Radzie Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy Andrij Kowałenko.
Jego zdaniem, nawet w Mołdawii nie widzą perspektyw w przyjaźni z Rosją, a Kreml stracił Mołdawię tak samo, jak wcześniej stracił Armenię, Azerbejdżan, kraje bałtyckie i Ukrainę.
"Dla Ukrainy to potwierdzenie tendencji: nawet w najbliższym Rosji regionie, Moskwa nie jest w stanie utrzymać wpływów. Gruzja, Kazachstan i Azja Centralna to kolejne punkty, gdzie Kreml może stracić pozycje" - stwierdził Andrij Kowałenko.
Według Kowałenki osłabiona Rosja jest niebezpieczna, ponieważ próbuje rekompensować porażki agresją wobec Ukrainy. "Ale im bardziej świat dostrzega jej słabość, tym silniejsza staje się międzynarodowa koalicja. Teraz Europa nie powinna bać się zestrzeliwać rosyjskich dronów. Znacznie ważniejsze jest okazanie Rosji siły w odpowiedzi" - podkreślił.
Zełenski: dziś gratulujemy Mołdawii
Wcześniej w poniedziałek prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski oznajmił, że Rosji nie udało się zdestabilizować Mołdawii.
- Dziś gratulujemy Mołdawii. W wyborach wygrała idea Europy, idea normalnego i stabilnego rozwoju narodowego. Rosyjska dywersja nie rozprzestrzeni się dalej w Europie - powiedział Zełenski w zdalnym wystąpieniu na otwarcie Warszawskiego Forum Bezpieczeństwa.
- Rosji nie udało się zdestabilizować Mołdawii, nawet po wydaniu ogromnych środków na osłabienie i skorumpowanie wszystkich, których mogła - stwierdził Zełenski, dodając, że w poniedziałek rano odbył rozmowę z prezydentką Mołdawii Maią Sandu.
Zełenski mówił również, iż Polska "odegrała ważną rolę w tym, że były oligarcha (Vladimir Plahotniuc), który trzymał ten kraj i cały nasz region w cieniu brudnych oszustw, został wydalony do Mołdawii".
Plahotniuc, dawniej najbardziej wpływowy polityk w Mołdawii, został aresztowany w lipcu w Grecji, a w czwartek został wydany władzom mołdawskim. Jest oskarżany o liczne machinacje finansowe, nielegalne wzbogacenie się i pranie brudnych pieniędzy. Miał być głównym autorem "przekrętu stulecia", w ramach którego z mołdawskiego systemu bankowego wyprowadzono miliard dolarów, co wówczas – w 2013 roku - stanowiło około 12 procent PKB kraju.
Autorka/Autor: tas, sz /lulu
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: EPA/DUMITRU DORU