Po czteroletniej przerwie do Damaszku powróci ambasador amerykański - podało CNN. To część nowej polityki administracji Baracka Obamy na Bliskim Wschodzie.
- Jest w naszym interesie posiadanie ambasadora w Syrii - powiedział CNN wysoki urzędnik Deparatamentu Stanu. - Prowadzimy coraz więcej rozmów i musimy mieć kogoś na miejscu - dodał.
W ostatnim czasie z Syryjczykami Amerykanie coraz częściej rozmawiają na wysokim szczeblu. Przykładem jest ostatnia wizyta w Damaszku specjalnego wysłannika w regionie George'a Mitchella.
Jak podkreśla dziennik "Washington Post", odnotowując wyraźną poprawę w ostatnich miesiącach stosunków amerykańsko-syryjskich, prezydent USA Barack Obama zadecydował o wysłaniu nowego ambasadora do Syrii by w ten sposób podkreślić rolę, jaką Stany Zjednoczone zamierzają odgrywać w regionie.
Ambasador wyjechał po głośnym zabójstwie
Stanowisko ambasadora USA w Damaszku wakowało od 2005 roku, kiedy dyplomata amerykański został odwołany do Waszyngtonu na znak protestu przeciwko syryjskiemu zaangażowaniu w sprawę zabójstwa byłego premiera Libanu Rafika Haririego.
Po objęciu urzędu przez Obamę doszło jednak do intensywnych kontaktów między Damaszkiem a Waszyngtonem i stopniowej poprawy relacji. Nadal jednak obowiązują amerykańskie sankcje, nałożone w związku z udzielaniem przez Syrię pomocy rebeliantom w Iraku.
Nazwisko ambasadora nie jest jeszcze znane.
Źródło: Reuters, PAP, CNN