Talib Anas Haqqani, który uczestniczył w rozmowach w Oslo na temat kryzysu humanitarnego i praw człowieka w Afganistanie, został zgłoszony na policję pod zarzutem dokonania zbrodni wojennych - potwierdziła norweska policja kryminalna Kripos. Doniesienie złożył ekspert do spraw mediów Zahir Athari. - Jest on podejmowany jako gość z honorami, zamiast skuty kajdankami stać przed Międzynarodowym Trybunałem Praw Człowieka w Hadze - powiedział Athari.
Uczestniczący w rozmowach w Oslo na temat kryzysu humanitarnego i praw człowieka w Afganistanie talib Anas Haqqani został zgłoszony w poniedziałek na policję pod zarzutem dokonania zbrodni wojennych. Doniesienie złożył norwesko-afgański ekspert do spraw mediów Zahir Athari, nazywając taliba "afgańskim Breivikiem".
Haqqani oskarżani o ataki na ludność cywilną
Według niego Anas Haqqani jest członkiem grupy islamistycznej Haqqani, odpowiedzialnej za "najbardziej śmiertelne w skutkach ataki na ludność cywilną w Afganistanie od 2001 roku". - Jest on podejmowany jako gość z honorami, zamiast skuty kajdankami stać przed Międzynarodowym Trybunałem Praw Człowieka w Hadze - podkreślił Athari.
Grupa Haqqani stoi za zamachem na hotel Serena w Kabulu w 2008 roku, w którym zginął norweski dziennikarz gazety "Dagbladet" Carsten Thomassen. Atak przeżył obecny premier Norwegii Jonas Gahr Store, pełniący wówczas funkcję szefa dyplomacji. Zapytany przez "Dagbladet" o obecność Haqqaniego w Oslo, szef norweskiego rządu powiedział, że "nie widział listy afgańskich gości". - Nie byliśmy w stanie wpłynąć na skład delegacji - odparł.
W poniedziałek przyjęcie doniesienia w sprawie Haqqaniego potwierdziła norweska policja kryminalna Kripos. - Sprawę będziemy prowadzić w normalny sposób - oświadczyła prokurator Marit Formo. Norweskie MSZ zaprzeczyło jakoby delegacja talibów otrzymała od norweskiego rządu specjalne gwarancje bezpieczeństwa.
Wizyta talibów w Norwegii budzi kontrowersje
W Oslo z inicjatywy MSZ Norwegii od niedzieli trwa spotkanie delegacji nowego rządu Afganistanu z przedstawicielami społeczeństwa obywatelskiego tego kraju oraz dyplomatami USA, Unii Europejskiej oraz kilku innych krajów zachodnich. Według norweskiej telewizji NRK ma dojść również do rozmów dwustronnych talibów z przedstawicielami USA.
Wizyta talibów w Norwegii jest pierwszym przypadkiem przyjęcia przedstawicieli nowej władzy afgańskiej przez kraj zachodni. Jak oświadczyła szefowa norweskiego MSZ Anniken Huitfeldt, rozmowy mają na celu uniknięcie kryzysu humanitarnego oraz poprawę sytuacji kobiet. - Nie są legitymizacją ani uznaniem talibów - podkreśliła.
W norweskich mediach toczy się debata, czy posłanie przez rząd prywatnego samolotu po delegację talibów było właściwe. Koszt organizacji spotkania, przelotu oraz środków bezpieczeństwa oszacowano na około 7 milionów koron (równowartość około 700 tys. euro).
Źródło: PAP