Brytyjski okręt wojenny HMS Brilliant przez pomyłkę zabił trzy wieloryby podczas wojny o Falklandy w 1982 roku. Sonar nie był w stanie odróżnić "wilczego stada" argentyńskich okrętów podwodnych od grupy pływających ssaków.
Nieznaną historię z brytyjsko-argentyńskiej wojny ujawniono na stronie poświęconej historii i załodze brytyjskiego okrętu HMS Brilliant.
Wieloryby jak okręty wroga
"W ciągu dnia byliśmy wielokrotnie wzywani do zajęcia naszych pozycji, po tym jak otrzymywaliśmy ostrzeżenia o wrogich samolotach startujących z argentyńskich baz na kontynencie" - wspomina inżynier Ginge Offord. Często też pokładowy sonar alarmował o zbliżających się okrętach podwodnych wroga.
Pewnego dnia na sonarze pojawiły się jednak dziwnie wyglądające punkty płynące za okrętem.
Tym "ogonem" okazała się para wielorybów, ale wtedy żołnierze o tym nie wiedzieli. "Niestety, na sonarze te punkty przypominały okręty podwodne" - napisał Offord. Odpalone z okrętu torpedy uśmierciły dwa ssaki.
"Tam musi być okręt podwodny"
Inna z misji pościgu za okrętami podwodnymi okazała się "raczej mniej niż udana" - przyznał z kolei kapitan John Francis Coward. Po tym, jak zobaczył na sonarze obiekt przypominający okręt, wsiadł do śmigłowca z detektorem magnetycznym i udał się na miejsce, gdzie miał znajdować się obiekt.
Urządzenie wskazało, że pod wodą jest metal. "To miejsce było również pełne wielorybów, których echo było bardzo dobrze widoczne na radarze" - stwierdził Coward. Mimo to postanowił odpalić torpedę i tej decyzji broni: "Każdy powiedziałby, że tam musi być okręt podwodny". W ataku zginął jeden wieloryb.
Po dokładnym zbadaniu dna okazało się, że leży na nim wrak starego kutra. I to on był widoczny na sonarze.
Autor: rf//gak / Źródło: Daily Mail
Źródło zdjęcia głównego: domena publiczna Wikipedia