Nieuznający powojennego porządku i granic Polski, zaprzeczający zbrodni oświęcimskiej i tworzący ośrodki rozpłodowe dla zachowania czystości rasy aryjskiej niemieccy neonaziści się coraz groźniejsi - alarmują reporterzy "Superwizjera" TVN.
NPD: chcemy zwrotu naszych ziem
Coraz bardziej popularna, szczególnie w najbiedniejszych landach, skrajnie prawicowa partia NPD wcale nie kryje, że nie godzi się na obecny układ granic.
- Gdańsk, Wrocław i Szczecin są tak samo niemieckimi miastami jak Berlin. Chcemy odzyskać to, co nam przysługuje i co nam odebrano wbrew prawu - powiedział "Superwizjerowi" szef NPD Udo Voigt.
Negacja Auschwitz i współczesne Lebensborny
- Moje zdanie na temat Oświęcimia znacznie odbiega od oficjalnej i dozwolonej w tym kraju wersji - powiedział prawnik i obrońca nazistowskich zbrodniarzy Juergen Riegler. Dlatego nie zamierza jechać do obozu Auschwitz. W Polsce był, ale tylko po to, by bronić byłego szefa policji SS.
W Niemczech zaś stara się urzeczywistnić ideę czystości rasy. Tworzy między innymi ośrodki rozpłodowe dla pielęgnowania czystości rasy aryjskiej. Bardzo przypominają one Lebensborny z czasów III Rzeszy.
Antypolskie wystąpienia w Loecknitz
W miasteczku Loecknitz tuż przy granicy Polskiej mieszka około 200 polskich rodzin. Ostatnio doszło tam do antypolskich wystąpień m.in. zniszczono samochody z polskimi numerami rejestracyjnymi. Nikogo podejrzanego o te działania policja nie zidentyfikowała, choć nieformalnie mówi się, że byli to członkowie NPD.
Atmosfera stała się tak wroga, że część Polaków już postanowiło wrócić do ojczyzny - nawet pomimo kar związanych z zerwaniem umowy najmu.
- Wszędzie są ludzie wrodzy wobec obcokrajowców. Po wejściu NPD do parlamentów w krajach związkowych ta tendencja na pewno nie zmalała, a wręcz wzrosła - podsumowuje obecną sytuację burmistrz Loecknitz Lothar Meistring.
Źródło: TVN24, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn