W 65. rocznicę nieudanego zamachu na Adolfa Hitlera przedstawiciele władz w Berlinie oddali hołd uczestnikom ruchu oporu wobec nazizmu.
Minister obrony Franz-Josef Jung, reprezentanci Bundeswehry, parlamentu oraz władz Berlina złożyli wieńce na dziedzińcu budynku Bendlerblock, będącego obecnie siedzibą resortu obrony.
To w tym miejscu rozstrzelany został Claus Schenk Graf von Stauffenberg, przywódca spisku na życie Hitlera z 20 lipca 1944 roku. Bomba, która tego dnia eksplodowała w kwaterze dyktatora III Rzeszy, jedynie lekko raniła Hitlera.
Wieńce złożono także pod ścianą pamięci w dawnym więzieniu Ploetzensee w Berlinie, gdzie w latach 1933-1945 dokonano egzekucji na ponad 2500 więźniach, w tym oskarżonych o udział w spisku na życie Hitlera.
Dla tych, którzy zaplanowali zamach
- Wspominamy tego dnia szczególnie tych, którzy odważyli się na zamach, zaplanowali go i wspierali. Jednak oddajemy hołd wszystkim członkom ruchu oporu przeciwko narodowemu socjalizmowi - powiedział podczas ceremonii reprezentujący rząd minister gospodarki Karl-Theodor zu Guttenberg. - Rocznica 20 lipca to ostrzeżenie na przyszłość, a nie powracająca co roku nostalgiczna uroczystość – podkreślił.
Wieczorem, w obecności kanclerz Angeli Merkel i ministra obrony, 400 rekrutów Bundeswehry złoży przysięgę przed budynkiem dawnego Reichstagu (dziś siedzibą Bundestagu).
Organizacje pacyfistyczne zapowiedziały zaś manifestację antywojenną na pobliskim Placu Poczdamskim. Policja obawia się, że może dojść do starć, bo niektóre grupy lewackie rozpowszechniały w minionych dniach ulotki wzywające do ataków na uczestników uroczystej przysięgi.
Bezpieczeństwa pilnować ma 2000 policjantów. Ulice wokół Reichstagu całkowicie zamknięto dla ruchu kołowego i pieszego.
Źródło: PAP