Tybetańska matka trojga dzieci podpaliła się w proteście przeciwko chińskim władzom - donosi BBC powołując się na dwa źródła. Do zdarzenia doszło w prowincji Syczuan w Państwie Środka. Kobieta zmarła w wyniku odniesionych ran.
Jak podają Radio Free Asia i organizacja Free Tibet kobieta miała trzydzieści kilka lat. Osierociła troje dzieci - dwie córki i syna.
Do zdarzenia doszło przed klasztorem buddyjskim w regionie Aba. To właśnie tam w ostatnich miesiącach dochodziło już do przypadków samospalenia Tybetańczyków w proteście przeciwko trwającej ponad pół wieku chińskiej okupacji ich kraju.
Samospalenie w Lhasie
W niedzielę dwóch mężczyzn podpaliło się w Lhasie. Były to pierwsze od dłuższego czasu takie przypadki w stolicy Tybetu. Jeden z mężczyzn zmarł, drugi doznał poważnych obrażeń, ale przeżył.
Jak donosi Radio Free Asia, setki Tybetańczyków zostało tam później zatrzymanych. Jednak ze względu na brak zagranicznych mediów, które nie mają tam wstępu, informacje te trudno zweryfikować – pisze BBC.
Od marca 2011 roku w protestach spaliło się ponad 30 Tybetańczyków, głównie mnichów bądź mniszek buddyjskich.
60 lat okupacji
Tybet został zajęty przez wojska Mao Zedonga w latach 1950-51. 10 marca 1959 roku wybuchło w Tybecie powstanie, które zostało krwawo stłumione przez wojsko chińskie. Duchowy przywódca Tybetańczyków Dalajlama udał się wówczas na emigrację do północnych Indii. Od tego czasu jego siedziba, jak również tybetańskiego rządu na uchodźstwie, znajduje się w indyjskiej Dharamśali.
W 1989 roku Jego Świątobliwość otrzymał Pokojową Nagrodę Nobla za swoje wieloletnie działania na rzecz rozwiązywania konfliktów bez użycia przemocy. Nigdy nie udało mu się wrócić do ojczyzny.
W czasie chińskiej okupacji Tybetu zginęło ponad 1,2 miliona Tybetańczyków.
Autor: jak/k / Źródło: BBC
Źródło zdjęcia głównego: wikipedia.org