Bradley Manning, informator demaskatorskiego portalu Wikileaks, skazany niedawno na 35 lat więzienia, zwrócił się do prezydenta Baracka Obamy z prośbą o ułaskawienie - poinformował we wtorek na Twitterze jego adwokat.
Podczas procesu w Fort Meade 25-letni Manning uznany został za winnego szpiegostwa, zdrady tajemnicy państwowej, oszustw komputerowych i kradzieży. Pod koniec sierpnia sąd wojskowy skazał go na 35 lat więzienia. Wcześniej uwolnił jednak od najcięższego zarzutu - pomagania wrogom USA, za co groziło mu dożywocie.
Nie będzie taryfy ulgowej
Biały Dom już wcześniej zapowiedział, że wniosek Manninga zostanie rozpatrzony tak jak każdy inny. Oddzielną petycję do prezydenta o ułaskawienie byłego analityka wywiadu wojskowego USA podpisało już około 22 tysięcy osób. Manning wyraził skruchę i przyznał się do przekazania portalowi WikiLeaks setek tysięcy tajnych dokumentów USA.
Materiały te zostały wykorzystane przez media, budząc sensację w 2011 roku. Wśród dokumentów znajdowały się poufne raporty z Iraku, gdzie Manning odbywał służbę, oraz z Afganistanu, a także setki tysięcy depesz dyplomatycznych. - Jest mi przykro, że swoimi działaniami naraziłem Stany Zjednoczone na szkody - powiedział 14 sierpnia przed sądem.
Jesli nie łaska Obamy, to zwolnienie za 10 lat
Portal WikiLeaks napisał na Twitterze, że wymierzona Manningowi kara to "znaczące strategiczne zwycięstwo", ponieważ skazany będzie miał prawo ubiegać się o zwolnienie warunkowe za mniej niż dziewięć lat.
Manning ma znaczne grono zwolenników, którzy uważają, że rzucił światło na budzące wątpliwości operacje USA za granicą.
Amnesty International oraz organizacja pod nazwą Sieć Wsparcia Bradleya Manninga zapowiedziały petycję online, w której zwrócą się do prezydenta USA Baracka Obamy o ułaskawienie skazanego.
Manning w ostatnim tygodniu stwierdził, że jest kobietą. Dodał, że chce żyć jako kobieta o imieniu Chelsea i w tym celu jak najszybciej zacząć kurację hormonalną.
Autor: rf/jk / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP / EPA | bradleymanning.org