Międzynarodowa organizacja obrony wolności prasy Reporterzy bez Granic w najnowszym komunikacie wezwała Komisję Europejską i Parlament Europejski do zapobieżenia wykorzystywania nowo powołanej komisji ds. zbadania wpływów rosyjskich do "polowania na czarownice" w okresie poprzedzającym wybory parlamentarne.
Prezydent Andrzej Duda zapowiedział wczoraj złożenie nowelizacji ustawy o komisji do spraw badania rosyjskich wpływów, nazywanej komisją "lex Tusk". Projekt wpłynął już do Sejmu. Ogłoszenie prezydenta pojawiło się zaledwie kilka dni po tym, gdy podpisał ustawę krytykowaną przez wielu ekspertów i polityków, co do której duże zaniepokojenie wyraziły Stany Zjednoczone i Unia Europejska.
"Ewidentne zagrożenie dla wolności prasy w Polsce"
W sobotę zapisy ustawy skomentowali Reporterzy bez Granic. Przypomnieli, że ustawę nazwano "lex Tusk", choć zauważyli przy tym, że ich zdaniem nowe przepisy stanowią także "ewidentne zagrożenie dla wolności prasy w Polsce". W oświadczeniu zwrócono także uwagę, że Andrzej Duda zapowiedział skierowanie ustawy do Trybunału Konstytucyjnego, a potem nowelizację ustawy, choć ustawa już obowiązuje.
"Uzasadniony cel ochrony bezpieczeństwa narodowego nie może być wykorzystywany jako powód do zastraszania dziennikarzy krytycznych wobec rządu. Dopóki komisja w sprawie wpływów rosyjskich nie będzie wyraźnie podlegać zasadzie poufności źródeł i skutecznej kontroli przez sądy, należy się obawiać polowania na czarownice. Nowa ustawa godzi w wolność prasy, jedną z bliskich Polsce wartości demokratycznych, w imię której Polska przoduje wśród krajów europejskich, pomagając Ukraińcom w walce z rosyjską agresją" - skomentował Pavol Szalai, szef Biura do spraw Unii Europejskiej i Bałkanów Reporterów bez Granic.
"Apelujemy do Komisji Europejskiej i Parlamentu Europejskiego o zbadanie prawa w tym świetle i zajęcie zdecydowanego stanowiska" - dodał.
Reporterzy bez Granic przytoczyli rzecznika rządu Piotra Muellera przekonującego, że komisja jest "demokratyczna", a jej działalność "podlega dwustopniowej kontroli sądowej". Reporterzy bez Granic zaznaczyli tu, że w sprawie decyzji komisji można będzie jedynie wnieść skargę do sądu administracyjnego. Dodano również, że "nie jest jasne, czy zapisane w ustawie procedury zapewnią skuteczną ochronę tajemnicy dziennikarskiej".
W dalszej części oświadczenia przypomniano słowa wiceministra obrony narodowej Wojciecha Skurkiewicza, który powiedział dziennikarzom w Sejmie, że przed komisją powinno stanąć również wielu dziennikarzy, którzy "mają również w swojej działalności pewnego rodzaju naleciałości prorosyjskie".
Zacytowano także wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego, który nazwał reportera TVN24 Mateusza Grzymkowskiego "przedstawicielem Kremla" po tym, jak dziennikarz zapytał prezesa PiS o jego zaufanie do szefa MON Mariusza Błaszczaka w związku ze sprawą szczątków rakiety znalezionych pod Bydgoszczą.
Polska w rankingu wolności prasy
W rankingu wolności prasy Reporterów bez Granic Polska znajduje się na 57. miejscu (w porównaniu z 66. miejscem w 2022 roku).
Pozycja Polski w rankingu wolności mediów znacznie spadła po przejęciu władzy przez Prawo i Sprawiedliwość. Jeszcze w 2015 roku Reporterzy bez Granic stawiali Polskę na 18. miejscu. W 2016 roku już na 47., w 2017 roku - na 54., w 2018 roku - na 58., w 2019 roku - na 59., w 2020 roku - na 62., a w 2021 roku na 64.
CZYTAJ WIĘCEJ: Nowa pozycja Polski w rankingu wolności mediów. "Nie było znaczącej poprawy sytuacji"
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock