Centrum Epidemiologii i Medycyny Społecznej (CES) Szwecji informuje, że w Sztokholmie epidemia COVID-19 najbardziej dotknęła dzielnice zamieszkane przez imigrantów i będzie najpewniej najczęstszą przyczyną śmierci w całym 2020 roku - wynika z opublikowanego w piątek raportu.
Według instytucji podlegającej zarządowi Regionu Sztokholm dotychczas w stolicy Szwecji i okolicach w wyniku COVID-19 zmarło 2337 osób. "Nawet jeśli umieralność z tego powodu zatrzyma się, prawdopodobnie koronawirus będzie najczęstszą przyczyną śmierci w bieżącym roku" - stwierdza raport. W ubiegłym roku w Sztokholmie i okolicach najwięcej osób, bo 1256, zmarło w wyniku chorób serca, 931 z powodu demencji, 829 w związku z udarem mózgu, a 695 na skutek nowotworów płuc, tchawicy lub oskrzeli.
Z analizy CES wynika, że SARS-CoV-2 w różnym stopniu dotknął mieszkańców stolicy Szwecji. Najwięcej zgonów z powodu COVID-19 odnotowano w dzielnicach zamieszkanych przez imigrantów: Akalla oraz Tensta (ponad 23 zgony na 10 tysięcy mieszkańców), a także Rinkeby (ponad 20 zgonów na 10 tysięcy mieszkańców).
Wcześniej media donosiły, że przyczyną znacznego rozprzestrzenienia się koronawirusa w tych dzielnicach może być zbyt późne przekazywanie informacji o zagrożeniu imigrantom w ich językach ojczystych. Jak przypuszcza się, pewną rolę mogły odegrać trudne warunki lokalowe, które uniemożliwiały izolację.
Według raportu wśród zmarłych z powodu COVID-19 w Sztokholmie, pochodzących z innych krajów, najwięcej jest Estończyków oraz Finów. Są to głównie starsi pensjonariusze domów opieki. W statystykach zgonów, w których wzięto pod uwagę wielkość danych grup narodowościowych, dominują także przybysze z Grecji, Somalii, Norwegii, Turcji oraz Libanu. Z danych CES wynika, że w Sztokholmie dotychczas zmarło 17 osób polskiego pochodzenia.
Inną szczególnie dotkniętą epidemią dzielnicą Sztokholmu jest Skoendal. W tej części miasta mieści się duży kompleks domów opieki dla osób starszych.
Źródło: PAP