Część europejskich krajów stopniowo łagodzi restrykcje. W Bułgarii od piątku obowiązuje tak zwany miękki lockdown. Natomiast zwiększenie restrykcji zapowiadane jest w Walii i na Słowacji. Portugalski rząd przygotowuje się do masowych szczepień przeciwko COVID-19. Poprawia się sytuacja epidemiczna w Czechach i we Włoszech. W drugim z tych krajów zapowiadane jest utrzymanie godziny policyjnej także w trakcie świąt Bożego Narodzenia.
Po tygodniu złagodzenia restrykcji w Irlandii Północnej zaczął się w piątek nowy dwutygodniowy lockdown, który jest ostrzejszy niż obowiązujące poprzednio. Zamknięte są wszystkie sklepy z wyjątkiem tych, które sprzedają produkty pierwszej potrzeby, wstrzymane jest świadczenie usług wymagających bliskiego kontaktu, zamknięte są świątynie z wyjątkiem ślubów i pogrzebów, wszystkie placówki kulturalne i miejsca rozrywki, w tym siłownie i baseny, zaś lokale gastronomiczne mogą działać tylko w systemie na wynos.
Wizyty domowe są możliwe tylko w ramach jednej, stałej "bańki", którą mogą tworzyć dwa gospodarstwa domowe, oraz w przypadku kilku wyszczególnionych wyjątków. Obowiązuje zalecenie pozostawania w domu i unikania podróży, o ile nie są one niezbędne. Nauka w szkołach nadal odbywa się w trybie stacjonarnym. Wszystkie restrykcje mają pozostać w mocy do północy z 10 na 11 grudnia.
Irlandia Północna jako pierwsza część Zjednoczonego Królestwa w połowie października wprowadziła restrykcje w odpowiedzi na drugą falę epidemii, ale były one dość łagodne - zamknięto lokale gastronomiczne, hotele i usługi, które wymagają bliskiego kontaktu, ale sklepy pozostały czynne, odbywały się nabożeństwa w świątyniach i nie zabroniono spotkań osób z różnych gospodarstw domowych, a jedynie ograniczono ich liczebność.
Te restrykcje miały potrwać cztery tygodnie, ale przed upływem tego terminu przedłużono je o kolejny, zaś później ogłoszono, że wygasną one zgodnie z planem, ale po tygodniu przerwy, czyli po północy z 26 na 27 listopada, zacznie się dwutygodniowy lockdown.
Walia zapowiada nowe restrykcje
Nowe restrykcje zapowiedział w piątek rząd Walii. Jak wyjaśnił jego szef Mark Drakeford, są one konieczne ze względu na to, że postępy uzyskane w ciągu 17-dniowego lockdownu na przełomie października i listopada słabną, a także w związku z planowanym poluzowaniem ograniczeń na okres Bożego Narodzenia.
Od 4 grudnia zamknięte zostaną kina, kręgielnie i inne obiekty rozrywkowe w zamkniętych przestrzeniach, ograniczona ma zostać także działalność sektora gastronomicznego, choć to, w jakim zakresie, ustalone zostanie dopiero w trakcie weekendu. Wtedy też ma zapaść decyzja co do okresu obowiązywania nowych obostrzeń.
W przeciwieństwie do Irlandii Północnej, gdzie wskutek pięciotygodniowych ograniczeń dobowa liczba nowych zakażeń koronawirusem spadła średnio o połowę (w ostatnich dniach zwykle nie przekracza 500), w statystykach z Walii nie widać znaczącego efektu lockdownu. W czwartek informowano o 1251 nowych przypadkach, co jest zbliżonym poziomem do tych z czasu jego wprowadzania.
Słabnąca epidemia w Wielkiej Brytanii
W Wielkiej Brytanii w ciągu ostatniej doby wykryto 16 022 nowe zakażenia koronawirusem i zarejestrowano 521 kolejnych zgonów z powodu COVID-19 - poinformował w piątek po południu brytyjski rząd. Podano też, że po raz pierwszy od sierpnia epidemia słabnie. Jeśli chodzi o poszczególne części kraju, to we wszystkich nastąpiły spadki w stosunku do czwartku: w Anglii wykryto 13 557 nowych zakażeń, w Szkocji - 969, w Walii - 1105, a w Irlandii Północnej - 391.
W ciągu ostatniej doby wykonano 383,5 tysiąca testów na obecność SARS-CoV-2, natomiast od początku epidemii - już 39,9 miliona. Obecne możliwości brytyjskich laboratoriów to 533,8 tys. testów na dobę.
Wcześniej w piątek podano, że współczynnik R, który oznacza poziom rozprzestrzeniania się epidemii, spadł w stosunku do poprzedniego tygodnia z 1,0-1,1 do 0,9-1,0, co jest pierwszym przypadkiem od połowy sierpnia, by był on niższy niż 1. Każda wartość R powyżej 1 oznacza, że epidemia się rozwija, poniżej - że słabnie.
Stopniowe łagodzenie obostrzeń w Irlandii
Sześciotygodniowy lockdown w Irlandii zakończy się w przyszłym tygodniu, a poziom restrykcji zostanie obniżony z piątego, czyli najwyższego, na trzeci - poinformował w piątek irlandzki rząd. Od wtorku 1 grudnia otwarte z powrotem zostaną wszystkie sklepy, punkty usługowe, w tym salony fryzjerskie i kosmetyczne, muzea, galerie czy siłownie, a w świątyniach będą mogły odbywać się nabożeństwa z udziałem wiernych.
Natomiast od piątku 4 grudnia działalność będą mogły wznowić restauracje i puby, które poza alkoholem serwują także jedzenie, zaś hotele mogą zacząć przyjmować gości. Puby, w których nie sprzedaje się posiłków, nadal mogą działać tylko w systemie na wynos.
Od 18 grudnia można będzie się spotykać w zamkniętych pomieszczeniach z członkami dwóch innych gospodarstw domowych, a w okresie od 18 grudnia do 6 stycznia zniesione zostaną restrykcje w poruszaniu się po kraju. Do tego czasu ludzie nadal powinni pozostawać w hrabstwach, w których mieszkają, chyba że są istotne powody do przemieszczania się, jak praca, nauka czy opieka nad osobą potrzebującą. Nadal też obowiązywać będzie zalecenie pracy z domu, jeśli jest to możliwe.
W związku z końcem lockdownu rząd zaleca, by od 1 grudnia zasłaniać nos i usta w zatłoczonych miejscach pracy, w świątyniach, a także w zatłoczonych miejscach na otwartej przestrzeni.
Spada liczba osób hospitalizowanych w Czechach
Szpitale w Czechach mogą przyjąć pacjentów chorych na COVID-19, także w ciężkim stanie, z innych państw - powiedział w piątek minister zdrowia tego kraju Jan Blatny. Dodał, że poinformował o tym ministerstwo spraw zagranicznych. Pacjenci mogliby trafić do klinik w Pradze i Brnie. - Poinformowaliśmy ministerstwo spraw zagranicznych, że w przypadku, gdyby któreś z okolicznych państw potrzebowało pomocy, możemy ją zaproponować – powiedział Blatny na konferencji prasowej.
Podkreślił, że chociaż w kraju nadal musi być utrzymywana rezerwa miejsc w szpitalach, Czech mogą przyjąć kilkudziesięciu pacjentów z zagranicy. Dotyczy to także chorych w ciężkim stanie, których leczenie wymaga specjalistycznej aparatury.
Sytuacja w czeskich szpitalach stale się poprawia. W ciągu tygodnia liczba hospitalizowanych osób z COVID-19 zmniejszyła się o 1260. Aktualnie w szpitalach leczonych jest 5047 osób z koronawirusem - poinformował wiceminister zdrowia, krajowy koordynator do spraw intensywnej terapii Vladimir Czerny. Na oddziałach intensywnej terapii przed tygodniem leżało 981 pacjentów z COVID-19, obecnie jest ich ok. 160 mniej. Do specjalistycznej aparatury podłączonych jest 386 chorych.
Czeskie ministerstwo zdrowia ma w rezerwie dwa szpitale polowe w Pradze i Brnie łącznie na około 800 miejsc. Nie są to miejsca przewidziane do leczenia ciężkich przypadków, tylko dla pacjentów, którzy np. po wyleczeniu wymagają jeszcze opieki medycznej lub izolacji. Dotąd w placówkach tych nie umieszczono żadnego pacjenta.
We Włoszech godzina policyjna także podczas Bożego Narodzenia
827 zgonów i 28 352 nowe przypadki zakażenia koronawirusem zarejestrowano ostatniej doby we Włoszech. Liczba zakażeń i hospitalizacji hamuje - wynika z piątkowego biuletynu włoskiego ministerstwa zdrowia. Wykonano 222 tysiące testów.
Liczba hospitalizowanych pacjentów z COVID-19 wynosi ponad 33 tysiące i spadła od czwartku o około 350. Na oddziałach intensywnej terapii przebywa 3782 najciężej chorych, co oznacza, że zajęta jest tam jedna trzecia tzw. łóżek covidowych. W ciągu ostatniej doby liczba zajętych miejsc zmniejszyła się o 64.
Godzina policyjna będzie obowiązywać we Włoszech także podczas Bożego Narodzenia - zapowiedziała w piątek wiceminister zdrowia Sandra Zampa. Na mocy rozporządzenia rządu w całym kraju obowiązuje zakaz wychodzenia z domu bez ważnego powodu w godz. 22-5. - Z całą pewnością pozostanie godzina policyjna od 22 - ogłosiła wiceminister w wywiadzie dla radia RAI.
Rząd Giuseppe Contego ma ogłosić wkrótce rozporządzenie zawierające przepisy, jakie będą obowiązywać podczas świąt. Jedną z dyskutowanych kwestii jest sprawa pasterki w kościołach w wigilijny wieczór. Pojawiły się sugestie, by msza ta została odprawiona wcześniej, tak aby zakończyła się przed godziną policyjną. Rekomendowane będą spotkania rodzinne w małym gronie najbliższej rodziny - wynika z pierwszych zapowiedzi.
Portugalski rząd zapowiada "masowe szczepienia"
Rząd Portugalii ogłosił w piątek, że zawarł już cztery umowy z producentami szczepionek przeciwko COVID-19 i spodziewa się otrzymać około 16 milionów dawek szczepionek w pierwszej połowie 2021 roku. Jak poinformował podczas konferencji prasowej w Lizbonie sekretarz stanu w ministerstwie zdrowia Antonio Lacerda Sales, wśród firm, z którymi władze Portugalii zawarły już umowę, są: Pfizer, AstraZeneca, Johnson & Johnson oraz Sanofi.
Zastrzegł, że rząd Portugalii w dalszym ciągu jest jeszcze na etapie planowania ostatecznej wersji ogólnokrajowego programu szczepień przeciw COVID-19. - To będzie masowa akcja szczepień, do jej przeprowadzenia włączona zostanie armia - dodał.
Podczas minionej doby w Portugalii zakaziło się koronawirusem ponad 5,4 tys. osób, a 67 zmarło - podał w piątek resort zdrowia. Odnotowano, że w piątek wieczorem na oddziałach intensywnej terapii przebywała rekordowa liczba 526 chorych z COVID-19. Wśród ponad trzech tysięcy osób z COVID-19 przebywających w piątek w portugalskich szpitalach do wieczora zanotowano rekordową liczbę zakażonych, którzy leczą się na oddziałach intensywnej terapii – 526. W ciągu doby na OIOM-ach przybyło 10 pacjentów.
Słowacja spodziewa się wzrostu liczby zakażeń
Minister zdrowia Słowacji Marek Krajczi powiedział w piątek, że sytuacja epidemiczna w kraju się zmieniła i liczba zakażonych koronawirusem będzie rosła. Zapowiedział, że od 7 grudnia wszyscy przyjeżdżający będą musieli mieć przy sobie negatywny wynik testu na SARS-CoV-2.
Aktualnie przy przekraczaniu granic Słowacji negatywnym wynikiem testu na obecność koronawirusa nie musieli się legitymować się m.in. studenci i pracownicy transgraniczni. 7 grudnia wyjątki przestaną obowiązywać. Testy, zarówno PCR, jak i antygenowe, będą musiały być nie starsze niż 14 dni. Szczegółowe zasady związane z przekraczaniem granic i ewentualnym pobieraniem próbek na potrzeby testów antygenowych mają ustalić i przedstawić w przyszłym tygodniu służby sanitarno-epidemiologiczne.
Krajczi powiedział, że w najbliższym czasie Słowację czeka wzrost liczby nowych zakażeń. Jego zdaniem to rezultat rozluźnienia przed dwoma tygodniami niektórych ograniczeń. Zwrócił uwagę m.in. na rosnący współczynnik R, który wzrósł z 0,9 do 1. Pogarszają się także inne parametry. Mediana zakażeń dziennych wzrosła z 1326 na 1811.
Szef służb sanitarno-epidemiologicznych Jan Mikas powiedział, że mało prawdopodobne jest uruchomienie restauracji, kawiarni i barów przed końcem roku. Obecnie w restauracjach mogą być wydawane zamówione wcześniej posiłki i mogą działać zewnętrzne tarasy. Mikas skrytykował przedsiębiorców, którzy całkowicie zabudowują werandy i podkreślił, że miejsce przed restauracją może być zasłonięte tylko z trzech stron. Według szef służb sanitarno-epidemiologicznych w obecnej sytuacji epidemicznej uwagi o ewentualnym rozluźnieniu restrykcji są nie na miejscu.
Szwajcaria ma za sobą szczyt drugiej fali zakażeń
W ciągu doby do piątku rano w Szwajcarii i Liechtensteinie zarejestrowano 4312 kolejnych potwierdzonych laboratoryjnie przypadków zakażenia koronawirusem, co zwiększyło do 318 290 ich łączną liczbę od uznanego za początek pandemii 24 lutego - podał szwajcarski Federalny Urząd Zdrowia (BAG). W ciągu ostatniej doby władze sanitarne zarejestrowały 141 kolejnych zgonów wśród osób zainfekowanych koronawirusem.
Uaktualniana statystyka BAG wskazuje, że infekcje drugiej fali pandemii osiągnęły na początku listopada swe maksimum i od tego czasu ich liczba praktycznie nieprzerwanie spada, choć w powolnym tempie. W przypadku zgonów sytuacja jest mniej korzystna - kulminacje miały miejsce 12 i 18 listopada, kiedy to zmarło po sto osób, i na razie trudno jednoznacznie stwierdzić, czy zaistniała już tam tendencja spadkowa.
Miękki lockdown w Bułgarii
W ciągu ostatniej doby w Bułgarii na COVID-19 zmarło 162 chorych, wykryto też 3568 nowych infekcji - poinformował w piątek resort zdrowia. W piątek rozpoczął się tak zwany miękki lockdown. Zamknięte zostały między innymi centra handlowe, uczniowie będą się uczyć zdalnie.
W ostatnich dniach wzrasta liczba pacjentów uznanych za zdrowych, w ciągu ostatnich 24 godzin wynosiła 2255. Wyleczonych jest jednak nadal mniej niż nowo zakażonych. Matematyk Krajowego Sztabu Operacyjnego prof. Nikołaj Witanow szacuje, że te proporcje zaczną się odwracać w połowie grudnia lub później w tym miesiącu, pod koniec okresu wprowadzonego w piątek lockdownu.
W ramach nowych ograniczeń zamknięte zostały żłobki i przedszkola, co powoduje wyjątkowe niezadowolenie rodziców młodszych uczniów. Szkoły i uniwersytety będą prowadziły wyłącznie naukę zdalną. Zamknięte zostały siłownie, baseny, banki i centra handlowe, z wyjątkiem znajdujących się w nich aptek i sklepów spożywczych. Lokale gastronomiczne będą prowadzić wyłącznie sprzedaż na wynos. W piątek wszystkie centra handlowe i sklepy były jeszcze otwarte, a z powodu promocji związanych z "czarnym piątkiem" gromadziły się w nich tłumy ludzi.
W piątek poinformowano, że komunikacja miejska w Sofii zamiast do północy będzie funkcjonować do godziny 22. Restrykcje będą na razie obowiązywać do 21 grudnia. Jeżeli liczba infekcji spadnie, zostaną rozluźnione na okres Bożego Narodzenia. Jeżeli jednak ograniczenia nie będą przestrzegane, a sytuacja epidemiczna się nie polepszy, czas obowiązywania obostrzeń będzie trzeba przedłużyć - ostrzegł Witanow.
Wciąż nie wiadomo, jakie będzie stanowisko Bułgarii w sprawie wezwań niektórych przywódców europejskich do zamknięcia ośrodków narciarskich w sezonie świąteczno-noworocznym. Bułgarska branża turystyczna bardzo liczy na zimowych turystów, po fatalnym dla niej lecie.
Źródło: PAP