We Francji zanotowano w czwartek 33 172 przypadki zakażenia koronawirusem - poinformowało ministerstwo zdrowia tego kraju. Zmarło kolejnych 425 osób. W sumie do tej pory koronawirusem we Francji zakaziło się 1 898 710 osób. We francuskich szpitalach leczonych jest 32 638 pacjentów z COVID-19, prawie 350 więcej niż w szczytowym momencie wiosennej fali pandemii - 14 kwietnia w szpitalach przebywały 32 292 osoby.
- Druga fala epidemii koronawirusa we Francji jest niezwykle trudna - oświadczył w czwartek na konferencji prasowej premier Jean Castex. Szef rządu ogłosił przedłużenie o co najmniej kolejne 15 dni obowiązującego od 30 października lockdownu. - Zniesienie lub zmniejszenie obostrzeń byłoby teraz nieodpowiedzialne - oświadczył Castex.
- Pracownicy służby zdrowia są wyczerpani. Musimy uniknąć dalszego przeciążania służby zdrowia – podkreślił. Dodał, że 40 procent chorych na COVID-19 pacjentów na oddziałach intensywnej opieki medycznej ma poniżej 65 lat. Co 30 sekund ktoś przyjmowany jest do szpitala we Francji z powodu koronawirusa. Od początku epidemii na COVID-19 zmarło 42 535 osób – poinformował szef rządu, wskazując, że w kraju przekroczono liczbę hospitalizacji z kwietnia.
Obecnie na oddziałach intensywnej terapii leczonych jest 4803 pacjentów z COVID-19, co odpowiada 95 procentom możliwości naszych OIOM-ów – przekazał Castex. - W ciągu ostatniego tygodnia od 400 do 500 osób zmarło na COVID-19. Jeden na cztery zgony spowodowany jest koronawirusem, a szczyt drugiej fali może zostać osiągnięty na początku przyszłego tygodnia – dodał.
Szef rządu podsumował również efekty obowiązującego od dwóch tygodni lockdownu. - Efekty są jak dotąd spójne z tym, czego oczekiwaliśmy: narodowa kwarantanna ogranicza podróże, które nie są konieczne, ale zachowuje edukację naszych dzieci i ogranicza w jak największym stopniu jej wpływ na zatrudnienie i gospodarkę – ocenił. Premier nie wykluczył złagodzenia części obostrzeń sanitarnych od 1 grudnia.
We Włoszech "szczepionka nie będzie dostępna ani od zaraz, ani natychmiast dla wszystkich"
Nadzwyczajny komisarz włoskiego rządu do spraw kryzysu epidemiologicznego Domenico Arcuri wyraził w czwartek nadzieję, że pod koniec stycznia pierwsi Włosi zostaną zaszczepieni na COVID-19. Jak dodał, będzie to 1,7 miliona osób. Na razie w Unii Europejskiej nie wiadomo, kiedy dokładnie szczepionka będzie dostępna. - Ufamy, że będziemy mogli zaszczepić pierwszych Włochów pod koniec stycznia. To będzie 1,7 miliona naszych obywateli – powiedział Domenico Arcuri na konferencji prasowej. Jak zaznaczył, pierwsze zostaną zaszczepione osoby starsze i najsłabsze, a także najbardziej narażone na zakażenie, czyli personel szpitalny.
- Szczepionka nie będzie dostępna ani od zaraz, ani natychmiast dla wszystkich - zastrzegł. Arcuri powiedział też, że "potrzebne są niejednolite normy rozdziału”. - Są regiony, gdzie notuje się pierwsze znaki schłodzenia epidemii, i inne, gdzie sytuacja jest krytyczna i trzeba nadal interweniować, by wygasić wzrost ognisk zakażeń - dodał.
Komisarz, który ma być odpowiedzialny za dystrybucję szczepionek, powiedział, że oczekuje, iż w chwili, gdy będą dostarczone, gotowy już będzie ministerialny program szczepień. Mechanizm ich dystrybucji będzie na mocy decyzji rządu "scentralizowany", a nie regionalny - zaznaczył Arcuri.
KORONAWIRUS – NAJWAŻNIEJSZE INFORMACJE
"Bardzo trudna" sytuacja epidemiczna w Hiszpanii
W Hiszpanii zmarło 356 pacjentów zakażonych koronawirusem. Bilans ofiar z ostatniej doby należy do najwyższych podczas drugiej fali epidemii. W sumie w całym kraju z powodu COVID-19 zmarło 40,4 tysiąca osób.
Hiszpańskie władze nałożyły na sklepy obowiązek sprzedawania maseczek ochronnych za cenę nie większą niż 0,72 euro od sztuki. Na konferencji prasowej w Madrycie główny epidemiolog kraju Fernando Simon wyjaśnił, że obniżenie ceny maseczek ma pomóc skuteczniej walczyć z COVID-19.
- Sytuacja epidemiczna niemal na całym terenie naszego kraju jest bardzo trudna, wraz z nasilaniem się zachorowań na COVID-19 - powiedział Simon. Dodał, że wyraźny wzrost zakażeń występuje już w 15 z 17 hiszpańskich wspólnot autonomicznych. Simon wskazał, że między środą a czwartkiem w Hiszpanii zanotowano 19,5 tysiąca nowych zakażeń koronawirusem, a łączna liczba infekcji wynosi już ponad 1,43 miliona.
Władze medyczne Hiszpanii szacują, że wciąż najbardziej dotkniętymi epidemią regionami są aglomeracja: Madrytu, Katalonia, Kraj Basków, Andaluzja, a także Kastylia i Leon. Simon przestrzegł, że w najbliższych dniach może dojść do znaczącego przeciążenia hiszpańskiej służby zdrowia. “Liczba chorych w szpitalach jest już bardzo wysoka", a tendencja znacznych dobowych wzrostów zakażeń zapewne "utrzyma się w najbliższych dniach" - dodał.
W Portugalii "gorzej niż podczas pierwszej fali epidemii"
Premier Portugalii Antonio Costa ogłosił nowe restrykcje, dotyczące weekendowego lockdownu. Podczas konferencji prasowej w Lizbonie zapowiedział, że liczba powiatów, w których obowiązywać będą najsurowsze restrykcje, w tym godzina policyjna i weekendowy lockdown, zwiększyła się ze 121 do 191. Oznacza to, że obostrzenia dotyczą już ponad 80 procent obywateli 10-milionowej Portugalii.
- Sytuacja stała się bardzo poważna. Jest gorzej niż podczas pierwszej fali epidemii. Być może niebawem będziemy musieli wprowadzić kolejne obostrzenia - powiedział Costa. Dodał, że w ostatnim tygodniu został źle zrozumiany przez media w sprawie zasad dotyczących weekendowych obostrzeń. Od soboty przez dwa najbliższe weekendy po godzinie 13. nastąpi zakaz wychodzenia z domów, z wyjątkiem konieczności udania się do pracy, po niezbędne zakupy lub w nagłej sytuacji.
Costa podkreślił, że planowane przez niektóre sieci wczesne otwieranie sklepów nie będzie mogło nastąpić. Zagroził karami właścicielom placówek handlowych, które otworzą obiekty w weekend przed godz. 8. Szef socjalistycznego rządu zaznaczył, że weekendowy zakaz pracy placówek restauracyjnych pomiędzy 13 a 5 rano zostanie zrekompensowany sektorowi gastronomicznemu przez pomoc finansową ze strony państwa.
W Wielkiej Brytanii najwyższa od początku epidemii liczba nowych zakażeń
Najwyższą od początku epidemii liczbę 33 470 nowych zakażeń koronawirusem wykryto w ciągu ostatniej doby w Wielkiej Brytanii. Zanotowano w tym czasie również 563 zgony z powodu COVID-19. W całym kraju łączna liczba wykrytych zakażeń SARS-CoV-2 wzrosła do 1 290 195.
W ciągu ostatniej doby wykonano rekordową liczbę 377,5 tys. testów na obecność SARS-CoV-2, a od początku epidemii - już prawie 34,9 mln. Obecne możliwości brytyjskich laboratoriów to 519 tys. testów na dobę.
Liczba zgonów jest niższa o 32 od statystyki podanej w środę, jednak jest to trzeci z rzędu dzień, gdy przekracza ona 500. Bilanse z tych trzech dni są najwyższymi w drugiej fali epidemii. Całkowity bilans ofiar śmiertelnych epidemii wynosi obecnie 50 928, z czego 44 773 osoby zmarły w Anglii, 3188 - w Szkocji, 2142 - w Walii, a 825 - w Irlandii Północnej.
Autorka/Autor: asty/adso
Źródło: PAP