Po miesiącu izolacji część żłobków, przedszkoli i szkół podstawowych w Danii została otwarta. Jak donosi agencja Reutera, w obawie przed możliwą drugą falą epidemii, wielu rodziców postanowiło jednak, że ich dzieci zostaną w domach. Jak wyjaśnia premier Mette Frederiksen, decyzja ma na celu pobudzenie gospodarki.
AFP zauważa, że Dania to pierwszy kraj europejski, który otworzył placówki oświatowe po wprowadzeniu ograniczeń w celu powstrzymania pandemii COVID-19.
6 kwietnia premier Danii Mette Frederiksen zapowiedziała wznowienie pracy wszystkich żłobków, przedszkoli i szkół od 15 kwietnia, jednak zajęcia rozpoczęto tylko w części z nich. W Kopenhadze ten odsetek wynosi 35 procent. Pozostałe placówki poprosiły o więcej czasu na dostosowanie się do obowiązujących przepisów bezpieczeństwa.
Oczekuje się, że wszystkie wznowią działalność najpóźniej 20 kwietnia - informuje AFP.
"Moje dziecko nie stanie się świnką doświadczalną"
Mimo że w ostatnich dniach sytuacja w kraju wydaje się stabilizować, wielu rodziców obawia się, że przedwczesny powrót do szkoły może skutkować powstaniem drugiej fali zakażeń – zwróciła uwagę agencja Reutera.
"Nie wyślę moich dzieci do szkoły bez względu na wszystko" - napisała Sandra Anderson, która na Facebooku założyła grupę pod nazwą: "Moje dziecko nie stanie się świnką doświadczalną". Śledzi ją już ponad 40 tysięcy osób.
"Myślę, że wielu rodziców zastanawia się teraz dlaczego ich małe dziecko ma wychodzić na zewnątrz jako pierwsze" - dodała.
Dzieci w szkołach "ożywieniem dla gospodarki"
Premier Frederiksen broniła w środę decyzji rządu. Tłumaczyła, że została ona podjęta w zgodzie z zaleceniami resortu zdrowia i ma skutkować "ożywieniem gospodarki", dzięki temu, że rodzice będą mogli wrócić do pracy.
Chritian Wejse z wydziału chorób zakaźnych Uniwersytetu Aarhus, cytowany przez Reutera, mówił że rozumie obawy osób, które "od miesiąca starały się unikać jakiegokolwiek kontaktu". Jak jednak dodał, w tej grupie wiekowej ewentualne nowe infekcje mogą nie rodzić większego problemu dla reszty społeczeństwa.
Jako przykład podał sąsiednią Szwecję, gdzie szkół nie zamknięto w ogóle. Mimo że coraz częściej krytykowana, liberalna postawa Szwedów w tym względzie nie wydała się pokazać, że dzieci mogą być głównymi nosicielami koronawiusa.
Koronawirus w Danii
Od początku pandemii COVID-19 w Danii zachorowało blisko 7 tysięcy osób. Zmarło 309 z nich. Liczby nowych zakażeń i przypadków śmiertelnych systematycznie spadają.
Źródło: PAP