W piątek Izrael rozpoczął ataki na dziesiątki celów w Iranie. Siły irańskie odpowiedziały ostrzałem rakietowym i nalotami dronów na cele w Izraelu.
W weekend oba kraje kontynuowały wymianę ognia. W niedzielę doszło do eksplozji w Teheranie, a armia Izraela poinformowała, że "nadal posiada długą listę celów".
Z kolei Iran wystrzelił w kierunku przeciwnika serię rakiet. Wybuchy było słychać m.in. w okolicach Tel Awiwu.
Izraelskie źródła wojskowe poinformowały w niedzielę o zaatakowaniu zakładów nuklearnych w Isfahanie w centralnym Iranie, a także m.in. wyrzutni rakiet balistycznych i systemów obrony powietrznej tego kraju – łącznie 80 obiektów.
Zniszczona fabryka uranu
Dzień wcześniej izraelskie ataki zniszczyły naziemną fabrykę wzbogacania uranu w Natanz w środkowej części kraju. Międzynarodowa Agencja Energii Atomowe (MAEA) poinformowała natomiast, że nie stwierdzono uszkodzeń w fabryce wzbogacania uranu w Fordo i powstającym reaktorze jądrowym w Chondab.
Irańskie władze podawały wcześniej, że doszło do zniszczeń w położonym niedaleko miasta Kom ośrodku w Fordo, gdzie znajduje się kluczowy obiekt irańskiego programu nuklearnego. Ośrodek zbudowano głęboko pod ziemią w górach, co miało chronić go przed atakami z powietrza.
Premier Izraela Benjamin Netanjahu oświadczył w sobotę, że ataki na Iran prawdopodobnie cofnęły program nuklearny tego państwa "o kilka lat". Dodał, że Izrael niszczy też zdolności Iranu do produkcji rakiet balistycznych.
W pierwszym wywiadzie po ataku na Iran, udzielonym w niedzielę amerykańskiej telewizji Fox News, Netanjahu stwierdził, że konsekwencją działań jego armii może być "zmiana reżimu" w Teheranie, ale jest to w rękach Irańczyków.
Atak na cel oddalony o 2300 km
Izraelskie wojsko wezwało w niedzielę do natychmiastowej ewakuacji Irańczyków mieszkających w okolicy ośrodków jądrowych i obiektów wojskowych.
Armia izraelska przypuściła również ataki m.in. na pola gazowe na południu kraju i magazyny paliw w Teheranie. Siły Obronne poinformowały w niedzielę wieczorem, że w najnowszej fali ataków trafionych zostało kilkadziesiąt wyrzutni rakiet ziemia-ziemia rozlokowanych na zachodzie Iranu.
Izraelskie lotnictwo zbombardowało m.in. irański samolot cysternę zlokalizowany na lotnisku w Meszhedzie na północno-wschodnim krańcu kraju - poinformowała armia. Podkreślono, że był to atak na najbardziej odległy od Izraela irański cel od początku konfliktu. Meszhed od Izraela dzieli około 2300 km. Państwowe media irańskie przekazały, że w ataku nie ucierpiał budynek lotniska i pas startowy.
Z kolei celem irańskich ataków rakietowych były m.in. ropociągi i linie przesyłowe między poszczególnymi blokami rafinerii ropy naftowej w Hajfie, które zostały uszkodzone w wyniku ostrzału. Przed południem w niedzielę izraelski operator poinformował, że sama rafineria nie ucierpiała i nadal pracuje.
Rośnie liczba ofiar
Jak podał w niedzielę Reuters, powołując się na swoje źródła, w izraelskich atakach od piątku zginęło co najmniej 14 naukowców zajmujących się energetyką jądrową. Wcześniej Izrael poinformował o zabiciu około 20 dowódców irańskich sił zbrojnych.
Irańskie media podały w niedzielę, że w wyniku izraelskich ataków zginęło od piątku co najmniej 128 osób. Z kolei w Izraelu odnotowano co najmniej 14 osób ofiar śmiertelnych irańskich ataków odwetowych – przekazała telewizja CNN.
Jeden z izraelskich urzędników, cytowanych przez dziennik "Wall Street Journal", nie wykluczył również ataku na irańskiego przywódcę duchowo-politycznego ajatollaha Alego Chameneia.
Według wstępnych ustaleń ambasady Ukrainy w Tel Awiwie, w sobotnim zmasowanym ataku rakietowym Iranu na Izrael zginęło pięciu obywateli tego państwa, w tym troje dzieci.
Polskie MSZ zaleca pilne opuszczenie Iranu
Rzecznik polskiego MSZ Paweł Wroński przekazał w niedzielę, że część Polaków, którzy przebywają w Izraelu, sygnalizuje chęć opuszczenia tego kraju i uzyskania w tym wsparcia. Zaznaczył, że nadal możliwe jest opuszczenie Izraela drogą lądową lub morską, a resort będzie reagował stosownie do okoliczności. MSZ zaleciło też pilne opuszczenie Iranu drogą lądową.
Wcześniej Wroński poinformował, że MSZ nie ma informacji o jakichkolwiek stratach dla obywateli polskich przebywających w tych dwóch krajach, apelując do wszystkich, którzy przebywają na Bliskim Wschodzie, a nie muszą tam być, by wracali do Polski.
Minister spraw zagranicznych Iranu Abbas Aragczi oskarżył w niedzielę Radę Bezpieczeństwa ONZ o "obojętność" wobec ataków Izraela na jego kraj. Powiedział o tym na spotkaniu z zagranicznymi dyplomatami, transmitowanym w państwowej telewizji.
Konflikt na ustach całego świata
Kwestia wojny Izraela z Iranem jest jednym z głównych tematów rozpoczynającego się w niedzielę trzydniowego szczytu G7 w kanadyjskim Kananaskis.
Brytyjska ministra finansów Rachel Reeves w rozmowie z telewizją Sky News powiedziała w niedzielę, że Londyn może potencjalnie wesprzeć Izrael w konflikcie z Iranem. Dzień wcześniej premier Keir Starmer przekazał, że Wielka Brytania wysłała dodatkowe samoloty wojskowe na Bliski Wschód głównie w celu "wsparcia w sytuacjach kryzysowych".
Prezydent Francji Emmanuel Macron wezwał w sobotę Teheran do powrotu do negocjacji w sprawie programu jądrowego. Z kolei szef francuskiego MSZ Jean-Noel Barrot oświadczył, że irański program nuklearny jest zagrożeniem dla bezpieczeństwa Europy i Izraela. Wyraził przekonanie, że jedynym sposobem uniknięcia eskalacji konfliktu izraelsko-irańskiego jest dyplomacja.
Niemcy, Francja i Wielka Brytania są gotowe natychmiast rozpocząć rozmowy z Iranem w sprawie programu nuklearnego tego państwa, by pomóc powstrzymać rosnące napięcie na Bliskim Wschodzie – zaproponował w niedzielę niemiecki minister spraw zagranicznych Johann Wadephul.
Z kolei prezydent USA Donald Trump oświadczył, że Iran i Izrael powinny zawrzeć porozumienie, wyraził przekonanie, że to zrobią. Porównał sytuację do walk między Indiami i Pakistanem, które skłonił do zawieszenia broni. Jednocześnie w wywiadzie dla stacji ABC nie wykluczył udziału przywódcy Rosji Władimira Putina jako mediatora.
Putin i Trump rozmawiali w sobotę telefonicznie o konflikcie na Bliskim Wschodzie. Przywódca Rosji miał potępić izraelski atak na Iran. Obaj prezydenci nie wykluczyli powrotu do rozmów na temat irańskiego programu nuklearnego – przekazał doradca Kremla Jurij Uszakow.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, którego kraj broni się przed rosyjską agresją, ocenił w sobotę w wywiadzie dla amerykańskiej telewizji Newsmax, że Iran stanowi "poważne zagrożenie" dla Ukrainy, ponieważ dostarcza Rosji uzbrojenie i technologię.
Konflikt między Izraelem a Iranem, w wyniku którego wzrasta cena ropy, sprzyja rosyjskiej machinie wojennej – ocenił w sobotę prezydent Litwy Gitanas Nauseda.
Trump: "Waszyngton wiedział wszystko"
W rozmowie z agencją Reuters Trump powtórzył, że Waszyngton "wiedział wszystko" o nadchodzącym ataku Izraela. - Próbowałem oszczędzić Iranowi upokorzenia i śmierci. Próbowałem usilnie ich uratować, bo bardzo chciałbym, aby udało się zawrzeć deal - powiedział, odnosząc się do negocjacji z Teheranem w sprawie porozumienia nuklearnego.
Od kwietnia USA i Iran przeprowadziły pięć rund negocjacji o porozumieniu, które miałoby ograniczyć irański program nuklearny w zamian za zniesienie części sankcji nałożonych na stronę irańską. MSZ Omanu powiadomiło w sobotę o odwołaniu kolejnej rudny rozmów, zaplanowanej na niedzielę. Teheran przekazał, że po rozpoczęciu izraelskich ataków te negocjacje nie mają sensu, choć Waszyngton sygnalizował, że chce kontynuować rokowania.
Trump stwierdził jednak w niedzielę, że nie ma żadnej daty granicznej dla osiągnięcia porozumienia.
Ambasada USA w Iraku w niedzielę powiadomiła o podwyższonej możliwości aktów przemocy albo ataków na amerykańskie firmy i miejsca, często odwiedzane przez Amerykanów.
Strącone drony lecące w kierunku amerykańskich baz
"Washington Post" podał, że trzy drony zostały wystrzelone w kierunku amerykańskiej bazy wojskowej w Iraku po izraelskim ataku na Iran. Drony lecące ku bazie lotniczej Al-Asad w zachodnim Iraku zostały strącone. Do ataku nie przyznało się żadne ugrupowanie.
Trump zagroził w sobotę, że Iran doświadczy "niespotykanej siły" amerykańskiej armii, jeśli w jakikolwiek sposób zaatakuje USA. W niedzielę Netanjahu powiedział, że amerykańscy piloci strącają drony, wystrzelone w stronę Izraela przez Iran.
W koordynacji z Iranem atak na miasto Jaffa w centralnym Izraelu kilkoma rakietami balistycznymi przeprowadzili jemeńscy rebelianci Huti, którzy atakują Izrael w akcie solidarności z Palestyńczykami w Strefie Gazy.
W sobotę portal Times of Israel poinformował, że izraelskie wojsko zaatakowało jemeńskich Huti, by zabić przywódcę ich wojskowego skrzydła Abdula Karima Al-Ghamariego.
W kilku miastach europejskich, w tym w Barcelonie i Hadze, miały w weekend miejsce demonstracje przeciwko Izraelowi w związku z jego działaniami w Strefie Gazy. Protestujący domagali się m.in. zerwania współpracy z tym krajem i nałożenia na niego sankcji.
Autorka/Autor: FC/kg
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Reuters