Rząd Izraela zaakceptował we wtorek porozumienie o wymianie 25 Egipcjan osadzonych w izraelskich więzieniach na Ilana Grapela, któremu Egipt zarzucał najpierw szpiegostwo, a potem podburzanie do zamieszek na tle etniczno-religijnym.
Decyzję rząd izraelski podjął w węższym 14-osobowym gronie tzw. gabinetu bezpieczeństwa, zapadła ona jednogłośnie.
Wymiana na przejściu granicznym
Wymiana ma dojść do skutku już w najbliższy czwartek, na przejściu granicznym Taba-Ejlat. Uznawana za organ rządu egipskiego gazeta "Al-Ahram" podaje, że realizacja porozumienia nastąpi w godzinach nocnych.
Mający podwójne amerykańsko-izraelskie obywatelstwo i studiujący w Atlancie Grapel pozostaje w egipskim areszcie od 12 czerwca. Izrael od początku utrzymywał, że wysuwane wobec niego zarzuty są bezpodstawne. We wtorek szef izraelskiej dyplomacji Awigdor Lieberman stwierdził, że jest to kierujący się naiwnym entuzjazmem młody człowiek, który pojechał, żeby zobaczyć na własne oczy "arabską wiosnę". Był wolontariuszem egipskiej organizacji pozarządowej pomagającej uchodźcom.
W poniedziałek Grapela odwiedzili w kairskim areszcie izraelski deputowany i rządowy negocjator. Z tego spotkania ukazało się zdjęcie, na którym Grapel jest uśmiechnięty. - To było bardzo emocjonalne spotkanie, Grapel nie był świadom toczących się rokowań w sprawie uwolnienia, choć informowały o nich media - powiedział we wtorek uczestnik rozmowy Israel Hasson, deputowany opozycyjnej partii Kadima, były funkcjonariusz izraelskich służb specjalnych.
W ślad za porozumieniem ws. Szalita
Wymiana Grapela nastąpi w ślad za ubiegłotygodniowym porozumieniem z Hamasem, na podstawie którego wrócił do domu sierżant Gilad Szalit - po ponad pięciu latach spędzonych w niewoli w Strefie Gazy. Wymieniono go na 1027 palestyńskich więźniów, a w kontaktach obu wrogich stron pośredniczył Egipt. Tym razem mediatorem były Stany Zjednoczone.
Według kancelarii izraelskiego premiera, Grapel ma być wymieniony nie na skazanych za czyny przeciwko bezpieczeństwu państwa, jak było w przypadku Szalita, ale na kryminalistów, którzy np. trudnili się przemytem na granicy egipsko-izraelskiej. Ich nazwiska nie zostały dotąd podane do publicznej wiadomości.
Egipskie media piszą z kolei, że w zamian za uwolnienie Grapela do domu wróci m.in. trzech niepełnoletnich, którzy szmuglowali papierosy.
Chcą uwolnić jeszcze jednego więźnia
Izraelska organizacja Almagor, reprezentująca interesy ofiar terroru, twierdzi, że - wbrew temu, co utrzymuje rząd Benjamina Netanjahu - połowa z Egipcjan przewidzianych do wymiany na Grapela trafiła do więzienia za dostarczanie broni terrorystom, a reszta to dilerzy narkotykowi.
Almagor wzywa wszystkich Izraelczyków do powstrzymania się od podróży do krajów muzułmańskich, ostrzegając ich, że mogą być porwani albo aresztowani z powodów politycznych.
Tymczasem, jak podają władze w Jerozolimie, premier Netanjahu polecił podległym sobie urzędnikom podjąć wszelkie wysiłki na rzecz uwolnienia jeszcze jednego izraelskiego obywatela Oudy Tarabina, który od jedenastu lat jest więziony w Egipcie za szpiegostwo. Ten beduiński pasterz został zatrzymany za nielegalne przekroczenie granicy na półwyspie Synaj. Jego bliscy skarżyli się, że rząd nie dba o niego, ponieważ nie jest on Żydem.
Źródło: PAP