Ratownicy znaleźli drugą ofiarę śmiertelną pod gruzami budynku, który we wtorek po południu zawalił się w stolicy Azerbejdżanu - Baku. Akcja ratunkowa trwa nadal.
- W budynku w momencie katastrofy były 22 osoby. Siedmiu osobom udało się wydostać, a pod zwałami gruzu pozostało 15 osób - poinformował rzecznik prasowy ministerstwa ds. sytuacji nadzwyczajnych, Tural Musejbow.
Wcześniej ministerstwo zdrowia i media podawały, że spod gruzów wyciągnięto trzy osoby - jedna z nich już nie żyła.
Inwestor budynku, firma "Mutafakkir", uważa, że przyczyną katastrofy mógł być wybuch. Jednak świadkowie twierdzą, że nie było słychać charakterystycznych dla eksplozji odgłosów.
Władze wykluczyły, by przyczyną katastrofy był zamach terrorystyczny. Gmach był w trakcie budowy, ale jej inwestor nie miał odpowiednich zezwoleń. Z twego powodu przed trzema dniami władze miasta zwróciły się do ministerstwa budownictwa o sprawdzenie legalności inwestycji. Policja również ocenia, że budowa była fatalnie prowadzona i do katastrofy doszło w wyniku rażących zaniedbań, w tym błędów w samej konstrukcji.
Źródło: PAP/Radio Szczecin