Justin Bieber potrącił fotografa, kiedy w środę wieczorem wyjeżdżał z kościelnego parkingu w Beverly Hills. Lokalna policja podaje, że potrącony mężczyzna nie ma obrażeń zagrażających życiu.
W środę około godz. 21:30 lokalnego czasu w Beverly Hills (Kalifornia, USA), doszło do wypadku, którego uczestnikiem był Justin Bieber.
Otoczony przez fotografów
Piosenkarz wychodził z kościoła w Saban Theatre po wieczornym nabożeństwie w otoczeniu paparazzich. Wsiadł do swojego pick-upa i próbował wyjechać z parkingu.
Podczas wyjeżdżania na ulicę potrącił jednego ze zgromadzonych przed kościołem fotografów.
Jak twierdzą świadkowie, mężczyzna w chwili zderzenia próbował robić Bieberowi zdjęcia.
Piosenkarz natychmiast po zderzeniu wyskoczył ze swojego samochodu i podbiegł do rannego.
Według relacji obserwatorów, Bieber towarzyszył potrąconemu mężczyźnie do czasu przyjazdu służb medycznych.
Policja z Beverly Hills podaje, że fotograf nie ma obrażeń, które zagrażałyby jego życiu i na razie nie ujawnia, co gwiazda powiedziała funkcjonariuszom po wypadku.
Relacje świadków
W sieci natychmiast pojawiło się wiele relacji zdarzenia.
Autor: jog//ŁUD / Źródło: The Sun, Twitter, Instagram