To cud, że nie doszło do tragedii. W Fort Lauderdale na Florydzie jadący pod prąd samochód uderzył w inne auto, które... wpadło do hotelowego basenu. Ani w uderzonym aucie, ani w w basenie na szczęście nikogo nie było.
Do wypadku doszło w Fort Lauderdale, mieście na południowo-wschodniej Florydzie.
Zdarzenie zarejestrowała kamera z hotelowego monitoringu. Na ujęciach widać, jak biały samochód pędzi pod prąd jedną z ulic. Cudem omija parkujące auto, rozjeżdza skrzynkę sygnalizacji świetlnej i uderza w sportowy samochód. Ten z impetem rozbija płot i wpada do hotelowego basenu.
"To było straszne"
W tym czasie ani w potrąconym aucie, ani w basenie nikogo nie było. - Dziękuję Bogu, to było straszne - powiedziała lokalnej telewizji jedna z lokatorek hotelu Ilona Dihanyi.
Kierowca, który spowodował wypadek został przewieziony do szpitala. Policja nie ujawnia, kim jest. Wiadomo tylko, że w czasie jazdy pod prąd stracił panowanie nad autem.
Aby wydobyć auto, z basenu spuszczono wodę i użyto dźwigu.
CNN Newsource/x-news
Autor: rf//bgr / Źródło: wsvn.com, CNN Newsource/x-news