"Jadłem suflet, gdy zadzwonił Obama"


George W. Bush po raz pierwszy opowiedział o okolicznościach, w jakich dowiedział się o śmierci Osamy bin Ladena - jego głównego celu w wojnie z terrorem. - Jadłem suflet w Rise Restaurant z Laurą i dwoma kumplami - zdradził były prezydent USA.

Najwyraźniej nie mógł rozmawiać z prezydentem w restauracji, gdyż dodał: - Przeprosiłem i poszedłem do domu odebrać telefon. Obama po prostu powiedział: Osama bin Laden nie żyje - relacjonował Bush.

Obecny prezydent USA opisał ze szczegółami misję zabicia bin Ladena w pakistańskim Abbottabadzie. - Dobra decyzja - odpowiedział Obamie Bush.

Przez ostatnie dwa tygodnie 43. prezydent USA stronił od komentarzy na temat śmierci najbardziej poszukiwanego człowieka świata. Milczenie przerwał jednak na konferencji w kasynie w Las Vegas.

- Facet nie żyje. To dobrze. Śmierć Osamy jest wielkim zwycięstwem w wojnie z terroryzmem - podkreślił Bush. Powiedział też, że miał przyjemność spotkać SEAL Team Six w Afganistanie. - Oni są niesamowici, uzdolnieni, utalentowani, odważni - zachwalał komandosów były prezydent.

Śmierć bin Ladena

Komandosi SEALs zabili Osamę w nocy z pierwszego na drugiego maja w Abbottabadzie w Pakistanie.

Najbardziej poszukiwany człowiek na świecie od lat mieszkał w mieście, gdzie znajduje się najbardziej znana w Pakistanie akademia wojskowa.

Podczas akcji nie ucierpiał żaden Amerykanin. Oprócz bin Ladena w operacji zastrzelono cztery inne osoby: trzech mężczyzn i kobietę.

CZY ŚMIERĆ OSAMY BIN LADENA PRZYSPIESZY WYJŚCIE Z AFGANISTANU? CZYTAJ ANALIZĘ TVN24.PL KTO PO OSAMIE PRZEJMIE SZEFOSTWO AL-KAIDY? ZOBACZ STUDIO 3D: JAK WYGLĄDAŁ SZTURM NA KRYJÓWKĘ BIN LADENA? ZOBACZ STUDIO 3D: KIM BYŁ OSAMA BIN LADEN?

Źródło: ABC