Izraelska "strzała" przechwyciła rakiety jemeńskich rebeliantów. Obawy przed eskalacją konfliktu w regionie

Źródło:
CNN, PAP

Izraelskie wojsko oświadczyło we wtorek, że udaremniło atak rakietowy wspieranych przez Iran jemeńskich rebeliantów. W regionie narastają obawy o eskalację wojny między Izraelem a Hamasem - donosi CNN.

Generał Yahya Saree, rzecznik sił Hutich, powiedział należącej do rebeliantów telewizji Al-Masirah, że rakiety balistyczne i drony zostały wystrzelone przeciwko celom w Izraelu w ramach - jak stwierdził - trzeciej operacji wsparcia narodu palestyńskiego. Dodał, że w planach są dalsze uderzenia na Izrael do czasu zatrzymania "izraelskiej agresji".

- Nasze siły zbrojne wystrzeliły dużą partię rakiet balistycznych i manewrujących oraz dużą liczbę dronów w różne cele izraelskiego wroga – poinformował jemeński generał nazywając cały Izrael "terytoriami okupowanymi".

Huti to szyicka organizacja polityczna i wojskowa w Jemenie, która toczy w tym kraju wojnę domową przeciwko koalicji wspieranej przez Arabię Saudyjską. Od początku konfliktu w Izraelu jemeńscy rebelianci wyrażali poparcie dla Palestyńczyków i organizowali protesty w Jemenie przeciwko izraelskiej ofensywie w Strefie Gazy - przypomina CNN.

Izraelska "strzała" przechwyciła rakiety

Wcześniej we wtorek Siły Obronne Izraela (IDF) podały w oświadczeniu, że po raz pierwszy użyły systemu obrony powietrznej Arrow do skutecznego przechwycenia rakiety ziemia-ziemia wystrzelonej z obszaru Morza Czerwonego.

Użycie systemu obrony przeciwrakietowej Arrow, którego zadaniem jest przechwytywanie rakiet znajdujących się na dużych wysokościach, wskazuje, że Huti podczas próby ataku użyli bardziej zaawansowanych rakiet dalekiego zasięgu.

IDF poinformowało, że izraelskie odrzutowce powstrzymały także "zagrożenie z powietrza", co - jak dodano - miało miejsce poza terytorium Izraela.

Obawy przed eskalacją konfliktu

Próby uderzenia na Izrael przez Hutich, wspieranych przez Iran jemeńskich rebeliantów, oznaczają eskalację trwającego konfliktu, a rywalizacja regionalna zaostrza się, mimo że Stany Zjednoczone starają się powstrzymać potencjalną wojnę na Bliskim Wschodzie - ocenia stacja CNN.

Minister spraw zagranicznych Iranu Hossein Amir-Abdollahian ostrzegł we wtorek, że ma miejsce "eskalacja konfliktów w regionie" i że członkowie grup oporu "nie będą milczeć w obliczu pełnego wsparcia Ameryki" dla Izraela i "nie będą czekać na niczyją radę".

"Musimy wykorzystać wszelkie pozostałe opcje polityczne, aby zatrzymać wojnę, a jeśli sytuacja wymknie się spod kontroli, żadna ze stron nie uchroni się przed jej konsekwencjami" – oświadczył szef irańskiej dyplomacji.

Do wtorkowego ataku Hutich na Izrael doszło dwa tygodnie po tym, jak amerykański okręt wojenny zestrzeli w pobliżu wybrzeża Jemenu cztery rakiety manewrujące i 15 dronów, lecących na północ wzdłuż Morza Czerwonego - pisze stacja CNN, powołując się na amerykańskiego urzędnika zaznajomionego z sytuacją. Według niego trajektoria lotu pocisków nie pozostawiała wątpliwości, że zmierzały w stronę Izraela.

Rzecznik prasowy Pentagonu generał Pat Ryder powiedział, że rakiety zostały wystrzelone przez wspierane przez Iran siły Huti w Jemenie i były prawdopodobnie wymierzone w cele na terytorium Izraela. CNN zauważa, że przechwytywanie przez USA rakiet Hutich jest niezwykle rzadkie.

Irańskie wsparcie dla bojowników

Amerykańska stacja zauważa, że Iran, pomimo dziesięcioleci drakońskich sankcji inspirowanych przez USA, w dalszym ciągu zapewnia szkolenia i broń dla Hutich w Jemenie, reżimu syryjskiego, Hezbollahu w Libanie, a także Hamasu i Islamskiego Dżihadu w Gazie.

Kilka dni temu jeden z rzeczników izraelskiej armii kontradmirał Daniel Hagari oznajmił, że władze Iranu udzieliły palestyńskiej organizacji terrorystycznej Hamas bezpośredniego wsparcia przed atakiem na terytorium Izraela, przeprowadzonym 7 października.

- Nawet teraz Iran kontynuuje wspieranie Hamasu, przekazując mu dane wywiadowcze. Trwa również irańska kampania oczerniania Izraela w internecie - dodał Hagari, cytowany przez portal Times of Israel.

Agencja Reutera przytoczyła też wypowiedź rzecznika, w której oskarżył władze w Teheranie o inspirowanie operacji zbrojnych w Libanie, Iraku i Jemenie, przeprowadzanych w tych państwach przez bojówki kontrolowane przez Teheran. Hagari nie wymienił konkretnych organizacji, lecz - jak podkreślają izraelskie media - prawdopodobnie miał na myśli szyickie ugrupowania Hezbollah i Huti, działające na terytorium Libanu i Jemenu.

7 października w godzinach porannych Izrael został niespodziewanie zaatakowany ze Strefy Gazy przez Hamas. Uderzenie skutkowało największą liczbą ofiar śmiertelnych wśród Izraelczyków od 1973 roku, gdy państwo żydowskie stoczyło wojnę z koalicją syryjsko-egipską. W ciągu trwającego od ponad 20 dni konfliktu zginęło już ponad 1,4 tys. Izraelczyków, a ponad 5,4 tys. zostało rannych. Ponadto terroryści uprowadzili co najmniej 240 osób do Strefy Gazy. Według resortu zdrowia terytorium kontrolowanego przez Hamas, od początku wojny z Izraelem zginęło już co najmniej 8,5 tysiąca Palestyńczyków ze Strefy Gazy, w tym ponad 3,5 tysiąca dzieci.

Autorka/Autor:momo

Źródło: CNN, PAP