- Od poniedziałku izraelskie siły atakują cele w Syrii. Ma to związek z wybuchem konfliktu w zeszłym tygodniu między druzami a Beduinami na południu tego kraju.
- W środę Izrael nasilił ataki i obrał cele w Damaszku, stolicy Syrii.
- Na działania izraelskiej armii zareagowała turecka dyplomacja.
Ataki przeprowadzone przez siły izraelskie były wycelowane w ministerstwo obrony Syrii i zostały uchwycone przez kamery stacji Al-Jazeera podczas transmisji na żywo. Pociski trafiły niedaleko pałacu prezydenckiego w Damaszku. Agencja Reutera, powołując się na syryjską agencję prasową, przekazała, że zginęła co najmniej jedna osoba, a 18 zostało rannych
Izraelski minister obrony Israel Kac wcześniej tego samego dnia przestrzegł syryjski rząd, aby "zostawił druzów w spokoju". Zapowiedział również, że izraelski rząd będzie chronić wyznawców religii druzyjskiej w Syrii, a izraelska armia zada władzom w Damaszku "bolesne ciosy". Oświadczył przy tym, że wojsko Izraela będzie atakować syryjskie siły w prowincji Suwejda tak długo, aż się z niej "całkowicie wycofają".
Minister zwrócił się też bezpośrednio do 150-tysięcznej społeczności druzyjskiej w Izraelu. "Nasi druzyjscy bracia w Izraelu: możecie liczyć, że (armia) ochroni waszych braci w Syrii" - oznajmił. Izraelskie władze zapowiedziały też, że nie dopuszczą do koncentracji syryjskich wojsk w pobliżu granicy obu państw. Gabinet premiera Benjamina Netanjahu przekazał, że jest w stałym kontakcie z władzami USA w sprawie sytuacji na granicy z Syrią.
Izrael zaatakował Syrię po wybuchu walk między druzami i Beduinami
Izrael twierdzi, że ataki wynikają z troski o mniejszość druzyjską. Druzowie są hermetyczną grupą religijną, której wiara wyewoluowała przed tysiącem lat z szyickiego odłamu islamu. Około 500 tysięcy druzów mieszka w Syrii, a około 150 tysięcy w Izraelu. Tam postrzegani są jako lojalna mniejszość i często służą w izraelskich siłach zbrojnych.
We wcześniejszym ataku izraelskich dronów na syryjskie siły rządowe w prowincji Suwejda uszkodzone zostały pojazdy armii - powiadomił portal Times of Israel, powołując się na lokalnych informatorów.
Izrael atakuje syryjskie pozycje od poniedziałku. Tego dnia Izrael zaatakował syryjskie oddziały w prowincji As-Suwajda. Według izraelskiego nadawcy publicznego KAN ostrzelane i spalone zostały m.in. syryjskie czołgi, które zbliżały się do miejsca gwałtownych starć pomiędzy bojownikami druzyjskimi a beduińskimi.
Interwencja syryjskiej armii w Suwejdzie
Syryjska armia została wysłana do Suwejdy, aby przywrócić spokój w prowincji, w której od niedzieli trwały walki druzów ze społecznością sunnickich Beduinów. Po wejściu sił rządowych doszło tam do starć armii z druzyjskimi bojownikami. Pojawiły się doniesienia o przedstawicielach syryjskich sił bezpieczeństwa, dokonujących pozasądowych egzekucji, grabieży i podpaleń domów cywilów - informowała agencja AP.
Konflikt, który spowodował interwencję syryjskich sił rządowych, wybuchł 11 lipca, kiedy uzbrojeni Beduini zaatakowali i obrabowali młodego druza. W odpowiedzi druzowie porwali kilku Beduinów. Przemoc ogarnęła miasto i region Suwejda. Z danych opublikowanych przez pozarządowe Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka (OSDH) wynika, że wśród 248 ofiar śmiertelnych starć druzów z Beduinami i siłami rządowymi, trwających od niedzieli, znalazło się 64 druzyjskich bojowników i 28 cywilów.
W reakcji na działania izraelskiej armii ministerstwo spraw zagranicznych Turcji stwierdziło w środę, że ich celem jest sabotaż procesu pokojowego w Syrii po obaleniu w grudniu ub. roku reżimu Baszara al-Asada.
Autorka/Autor: sz/ads
Źródło: Reuters, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Khalil Ashawi / Reuters / Forum