Rząd iracki zaapelował w piątek do Rady Bezpieczeństwa ONZ, aby zażądała od Turcji natychmiastowego i bezwarunkowego wycofania swoich wojsk z północnego Iraku. Wcześniej o podobną pomoc Irak zwrócił się do NATO.
"Apelujemy do Rady Bezpieczeństwa aby zażądała by Turcja wycofała natychmiast swoje wojska i wstrzymała się od ponownego pogwałcenia suwerenności Iraku" - głosi cytowany przez Reutera list irackiego ambasadora w ONZ Mohameda Ali Alkahima do ambasador USA przy ONZ Samanthy Power, która sprawuje obecnie przewodnictwo Rady.
List określa obecność wojsk tureckich na północy Iraku jako "jaskrawe naruszenie zasad Karty ONZ".
Z podobnym apelem wystąpił wcześniej iracki premier Hajdar al-Abadi. Wezwał on Sojusz Północnoatlantycki, by wywarł presję na Turcję - członka NATO - w sprawie natychmiastowego wycofania tureckich wojsk z północnego Iraku.
Irak: naruszenie suwerenności kraju
Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan powiedział w czwartek, że Ankara nie ma zamiaru wycofać swych wojsk z Iraku. Podkreślił, że są to oddziały biorące udział w misji szkoleniowej, której zadaniem jest pomaganie w walce z tzw. Państwem Islamskim (IS). Według Erdogana nie są to oddziały bojowe. Tureccy żołnierze stacjonują w Mosulu od 2014 roku, ale rozlokowanie tam dodatkowych oddziałów w ubiegłym tygodniu wywołało protesty Bagdadu.
Strona turecka tłumaczy, że kontyngent jest potrzebny do ochrony tureckich doradców wojskowych szkolących w obozie ochotników do walki z IS, które opanowało Mosul. Ankara twierdzi, że stacjonowanie tam wojsk tureckich uzgodniono ze stroną iracką.
Natomiast rząd w Bagdadzie stoi na stanowisku, że przysłanie przez Turcję żołnierzy do obozu nieopodal Mosulu odbyło się bez jego wiedzy i zgody i stanowi naruszenie suwerenności Iraku.
Autor: pk\mtom / Źródło: PAP