I co z tego, że kryzys. 87 mieszkań dla olimpijczyków


Hojny gest ze strony prezydenta Wenezueli. Każdy ze sportowców, który wziął udział w igrzyskach w Rio de Janeiro, otrzyma od państwa mieszkanie. Nagrodę trzeba docenić, bo medale wenezuelskich olimpijczyków można policzyć na palcach jednej ręki, w dodatku kraj zmaga się z problemami gospodarczymi.

Wenezuelczycy zdobyli w Rio trzy medale - srebrny i dwa brązowe. O złoto otarła się trójskoczkini Yulimar Rojas, a na najniższym stopniu podium stanęli pięściarz Yoel Segundo Finol i Stefany Hernandez w kolarskim wyścigu BMX. To najlepszy występ sportowców tego kraju na igrzyskach. Trzy krążki reprezentanci Wenezueli przywieźli także z Los Angeles w 1984 roku, ale wówczas wszystkie były brązowe. - Poczujcie miłość swojej ojczyzny - dziękował olimpijczykom za występ w Brazylii prezydent Nicolas Maduro.

Muszą czuć się dumni

Delegację sportowców przyjął w pałacu prezydenckim. Dziękował, był wzruszony. Pewnie dlatego nie liczył się z obietnicami. Każdemu z olimpijczyków, a tych w Rio było 87, przyrzekł mieszkanie. - Musimy czuć się dumni - ogłosił. Jego przemowę transmitowały publiczne radio i telewizja. Oprócz mieszkań Maduro obiecał również wzrost wydatków na przygotowania do kolejnych igrzysk w Tokio w 2020 roku. Z kolei ci sportowcy, którzy zostaną objęci specjalnym rządowym programem wsparcia olimpijskiego, mogą liczyć na hojniejsze stypendia.

Co na to minister finansów?

Deklaracje prezydenta mogą niepokoić ministra finansów, bo Wenezuela zmaga się z problemami gospodarczymi. Z powodu kryzysu na rynku ropy naftowej, podstawowego eksportowego produktu kraju, w sklepach brakuje podstawowych towarów, a mieszkańcy muszą się w nie zaopatrywać za granicą.

Opozycja wini za taką sytuację Maduro i złożyła wniosek o przeprowadzenie referendum w sprawie jego odwołania, które ma się odbyć w przyszłym roku.

Autor: twis / Źródło: sport.tvn24.pl