Heroina, zanim trafi na rynek w krajach Unii Europejskiej, jest magazynowana w państwach byłego ZSRR. Białoruś jest jednym z takich krajów - wynika z ustaleń poufnego raportu Rady Unii Europejskiej w sprawie przestępczości zorganizowanej we Wspólnocie, do którego dotarł portal EUobserver. Raport mówi też o przemycie kokainy przez Bałkany, ukrywaniu się przestępców m.in. w Dubaju oraz o handlu ludźmi, którzy trafiają do Europy Zachodniej.
Dokument zatytułowany "Operacyjny plan działania 2022 dotyczący siatek przestępczych wysokiego ryzyka" został przygotowany przez urzędników w Radzie Unii Europejskiej, którzy korzystali z danych policji dziewięciu krajów unijnych oraz Norwegii, Szwajcarii, USA i Europolu. Do raportu dotarł portal EUobserver.
Jeden z wielu fragmentów dokumentu cytowanych przez portal zawiera analizę konsekwencji przejęcia rządów przez talibów w Afganistanie na rynek narkotyków w Unii. "Wysoka podaż heroiny w Afganistanie może pociągać za sobą wzrost przemytu do UE" - czytamy w cytowanym dokumencie. Również "szybko rozwijająca się" produkcja metamfetaminy na bazie lokalnie występującej rośliny - przęśli chińskiej - "będzie wymagać szczególnej uwagi unijnych organów ścigania".
Kluczowy kraj tranzytowy
Tymczasem "Turcja pozostaje kluczowym krajem tranzytowym dla heroiny przemycanej do UE, zarówno na szlaku bałkańskim, jak i przez południowy Kaukaz", a "Ukraina, Białoruś i Azerbejdżan są wykorzystywane jako miejsca magazynowania transportów heroiny przeznaczonej dla UE".
Inna część dokumentu zwraca uwagę na ogniska przestępczości w dalszym i bliższym sąsiedztwie UE, jakimi są Dubaj, Turcja i Bałkany Zachodnie.
"Wiemy, że ogromna liczba 'celów o wysokim znaczeniu' (High-value target, HVT - w wojskowej terminologii wysoki rangą członek rządu czy sił przeciwnika lub organizacji terrorystycznej) kieruje swoją działalnością przestępczą, przebywając na emigracji w atrakcyjnych dla nich krajach, takich jak Dubaj, Zjednoczone Emiraty Arabskie i Turcja" - przytacza ustalenia raportujących EUobserver.
"Bałkański kartel" - jak unijni urzędnicy określili sieć organizacji przestępczych, w której szeregach są głównie "obywatele Bośni i Hercegowiny, Chorwacji, Czarnogóry, Serbii i Słowenii" - zajmuje coraz silniejszą pozycję jako importer i dystrybutor kokainy z Ameryki Łacińskiej w UE. "Jego głównej dziedzinie działalności towarzyszą poboczne - takie jak morderstwa i przemoc związana z wojnami klanów, korupcja i pranie brudnych pieniędzy" – napisano w raporcie UE.
Globalny zasięg problemu
Z kolei albańskojęzyczne gangi zajmują się przede wszystkim "handlem ludźmi w całej Europie, szczególnie w Kosowie, Belgii, Niemczech, Grecji, Włoszech, Holandii, Macedonii Północnej, Norwegii, Szwajcarii i Wielkiej Brytanii". Dzielą oni ten "rynek" z grupami przestępczymi z Białorusi, Gruzji, Rosji i Ukrainy.
"Pochodzenie ofiar (handlu ludźmi) obrazuje globalny zasięg problemu" - podkreślili autorzy dokumentu.
"Ludzie ze wschodnich krajów Unii i państw sąsiadujących, nie będących członkami Wspólnoty, ale także z Azji są wykorzystywani do pracy (niewolniczej) głównie w zachodnich i północnych krajach UE" - dodano w dokumencie.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Służba Bezpieczeństwa Ukrainy