- Prezydenci nie jadą do Mińska bez powodu - oświadczyło rosyjskie źródło dyplomatyczne, cytowane przez Reutera, na temat planowanego na środę przywódców Niemiec, Francji, Ukrainy i Rosji ws. Ukrainy. Kreml potwierdził udział w szczycie prezydenta Rosji Władimira Putina, który razem z prezydentami Francji i Ukrainy - Francoisem Hollande'em i Petrem Poroszenką - oraz kanclerz Niemiec ma podjąć kolejną próbę uregulowania trwającego od kwietnia 2014 roku konfliktu zbrojnego na Ukrainie i doprowadzić do podpisania planu pokojowego. Merkel określiła spotkanie "przebłyskiem nadziei".
- Jest kilka problemów, które pozostają do rozwiązania, ale jest bardzo prawdopodobne, że (spotkanie) dojdzie do skutku - oznajmił rano, pytany o szczyt, szef MSZ Francji Laurent Fabius w radiu France Inter. - To naprawdę negocjacje ostatniej szansy - dodał Francuz.
Według informacji Kremla do spotkania może dojść o godz. 16 czasu polskiego. Potrwać mogą aż do późnej nocy.
Putin jedzie
- Istnieje 70 proc. prawdopodobieństwa na osiągnięcie na środowym szczycie w Mińsku porozumienia w sprawie kryzysu ukraińskiego - oświadczyło rosyjskie źródło dyplomatyczne, cytowane przez Reutera. - Prezydenci nie jadą do Mińska bez powodu - oznajmiło to źródło.
Kilkadziesiąt minut później Kreml podał, że Putin pojawi się w Mińsku. W białoruskiej stolicy pojawi się też szef MSZ Rosji Sergiej Ławrow, który na konferencji prasowej w Moskwie oznajmił, że w przygotowaniach do szczytu nastąpił "zauważalny postęp". Rosjanin podkreślił jednak, że żądania Kijowa do przywrócenia kontroli nad granicą z Rosją, są "nierealistyczne".
- Najważniejsze jest wypełnienie porozumień mińskich, w których mowa jest o konieczności ustawowego zapewnienia Donbasowi szczególnego statusu, zagwarantowaniu bezpieczeństwa organom władzy, które zostaną tam wybrane, a także o amnestii i zaprzestaniu ścigania wszystkich uczestników wydarzeń na południowo-wschodniej Ukrainie - oświadczył rosyjski minister.
Z kolei rosyjska agencja TASS, również powołując się na źródło dyplomatyczne podała, że w ramach przygotowań do szczytu trwa "nadzwyczaj napięta praca nad dokumentami" i odbywa się "wiele spotkań na różnych szczeblach". Jednak jest zbyt wcześnie, by mówić o rezultatach - zastrzegło to źródło.
Kanclerz Niemiec Merkel określiła spotkanie w Mińsku mianem "przebłysku nadziei", niczym więcej.
Czego chce Ukraina?
Przedstawicielka prezydenta Ukrainy Petra Poroszenki Iryna Heraszczenko oświadczyła, że podczas rozmów będzie się on domagać wypełnienia najważniejszych zapisów porozumienia pokojowego z Mińska, które zawarto we wrześniu: wstrzymania ognia, wycofania ciężkiego uzbrojenia i uwolnienia wszystkich jeńców i więźniów.
Prezydent Ukrainy po raz kolejny podejmie kwestię niezwłocznego uwolnienia zarówno (ukraińskiej pilotki) Nadii Sawczenko, która prowadzi głodówkę w rosyjskim więzieniu, jak i (uprowadzonego z Krymu obywatela Ukrainy) Ołeha Sencowa oraz wszystkich innych więźniów politycznych przetrzymywanych na terytorium Federacji Rosyjskiej i więzionych przez bojowników Iryna Heraszczenko
- Prezydent Ukrainy po raz kolejny podejmie kwestię niezwłocznego uwolnienia zarówno (ukraińskiej pilotki) Nadii Sawczenko, która prowadzi głodówkę w rosyjskim więzieniu, jak i (uprowadzonego z Krymu obywatela Ukrainy) Ołeha Sencowa oraz wszystkich innych więźniów politycznych przetrzymywanych na terytorium Federacji Rosyjskiej i więzionych przez bojowników – powiedziała Heraszczenko, występując w parlamencie.
Ostatnia szansa?
Prezydent Poroszenko, który we wtorek rozmawiał przez telefon m.in. z prezydentem USA Barackiem Obamą, również powiedział, że spotkanie w białoruskiej stolicy będzie jedną z ostatnich szans na ogłoszenie bezwarunkowego rozejmu i wycofanie ciężkiej broni ze strefy walk na wschodzie Ukrainy. Dotychczas w konflikcie poniosło śmierć ponad 5300 osób.
We wtorek prezydent Poroszenko powiedział także, że spotkanie w Mińsku będzie jedną z ostatnich szans na ogłoszenie bezwarunkowego rozejmu i wycofanie ciężkiej broni ze strefy walk na wschodzie Ukrainy.
Grupa kontaktowa "uzgodniła rozejm"
W Mińsku od wtorku rozmawia także tzw. grupa kontaktowa, przygotowująca grunt pod spotkanie przywódców. Przedstawiciel prorosyjskich separatystów powiedział we wtorek wieczorem w Mińsku, że rozmowy grupy mogą zostać wznowione w środę rano. - Wszystko będzie zależało od woli pozostałych uczestników negocjacji - dodał Denys Puszylin.
Przedstawiciel samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej powiedział, że wznowienie negocjacji zależy od tego, czy pozostali uczestnicy rozmów - przede wszystkim Ukraina - odpowiedzą na propozycje separatystów.
W środę rano białoruskie MSZ potwierdziło, że rozmowy zostaną wznowione.
Misja specjalna
Środowe mińskie rozmowy odbędą się dzień przed nieformalnym szczytem UE w Brukseli, którego tematem będzie także eskalacja konfliktu na Ukrainie. UE zagroziła Rosji zaostrzeniem sankcji gospodarczych, jeśli sytuacja się nie poprawi.
W ubiegłym tygodniu Merkel i Hollande przeprowadzili rozmowy z prezydentem Ukrainy Petrem Poroszenką w Kijowie i prezydentem Rosji Władimirem Putinem w Moskwie na temat możliwości zakończenia walk na wschodniej Ukrainie.
Autor: pk/kka,mtom / Źródło: Reuters, PAP, tvn24.pl