Nawet jeśli Donald Trump nie zachoruje poważnie, to pozytywny test może okazać się druzgocący dla jego losów politycznych - komentuje "New York Times". Amerykańskie media reagują na informacje o stwierdzonym u prezydenta USA zakażeniu koronawirusem. Zastanawiają się, jak może wpłynąć to na kampanię prezydencką i przypominają, że Trumpowi zdarzało się lekceważyć zalecenia sanitarne.
Prezydent USA Donald Trump i jego żona Melania są zakażeni koronawirusem. Lekarz Białego Domu przekazał, że oboje czują się dobrze. Pierwsza para Stanów Zjednoczonych miała w ostatnich dniach kontakt z czołową prezydencką doradczynią, Hope Hicks, która zachorowała na COVID-19.
"Ludzie w Białym Domu zauważyli, że w czwartek jego głos brzmiał chrapliwie"
Sprawę komentują najważniejsze amerykańskie media. "New York Times" pisze, że prezydent zakaził się koronawirusem "po tym, jak przez miesiące bagatelizował groźną epidemię, która zabiła ponad 207 tysięcy osób w Stanach Zjednoczonych i kilka godzin po tym, jak podkreślał, że 'koniec pandemii jest już na horyzoncie'".
CZYTAJ WIĘCEJ: KORONAWIRUS - NAJWAŻNIEJSZE INFORMACJE
"NYT" zwraca uwagę, że kiedy jeszcze nie było wiadomo, czy prezydent ma objawy koronawirusa, "ludzie w Białym Domu zauważyli, że w czwartek jego głos brzmiał chrapliwie, chociaż nie było jasne, czy to w jego przypadku coś nietypowego, zwłaszcza biorąc pod uwagę liczbę wieców w kampanii wyborczej, w jakich ostatnio uczestniczył".
Zdaniem portalu nowojorskiego dziennika pozytywny wynik testu Trumpa na SARS-CoV-2 może utrudnić przebieg jego kampanii prezydenckiej przeciwko Joe Bidenowi. Wybory w USA odbędą się 3 listopada, czyli za 33 dni.
"Nawet jeśli 74-letni Trump nie będzie miał objawów zakażenia, będzie musiał wycofać się z kampanii i pozostać w izolacji w Białym Domu przez nieznany okres. Jeśli zachoruje [na COVID-19 - przyp. red.], może to wywołać pytania, czy w ogóle powinien pozostać na karcie do głosowania" - pisze "NYT".
"Pozytywny wynik testu zniweczy jego wysiłki, aby odsunąć temat pandemii"
"NYT" prognozuje, że nawet jeśli Trump nie zachoruje poważnie, to pozytywny test może okazać się "druzgocący dla jego losów politycznych". Przypomina, że amerykański prezydent "wielokrotnie przewidywał, że wirus 'zniknie', zapewniał, że jest pod kontrolą i podkreślał, że kraj 'zbliża się do końca' kryzysu" jak również "gardził naukowcami, mówiąc, że mylili się co do powagi sytuacji".
Portal zwraca również uwagę, że prezydent nie zawsze stosował się do zasad bezpieczeństwa związanych z pandemią. "Trump od miesięcy odmawiał publicznego noszenia maski z wyjątkiem kilku razy i wielokrotnie kwestionował ich skuteczność, kpiąc z pana Bidena za noszenie takiej maski" - pisze "NYT" i dodaje, że sztab Donalda Trumpa w ostatnich tygodniach organizował "coraz bardziej zatłoczone" wiece "wbrew wytycznym dotyczącym zdrowia publicznego".
CZYTAJ WIĘCEJ: WYBORY PREZYDENCKIE W USA
"Pozytywny wynik testu zniweczy jego wysiłki, aby odsunąć temat pandemii" - pisze "NYT".
Co, jeśli choroba się rozwinie?
"W swojej ósmej dekadzie życia Trump należy do kategorii wiekowej uważanej za najbardziej podatną na wirusa. Osiem na dziesięć zgonów przypisywanych mu w Stanach Zjednoczonych dotyczyło osób powyżej 65. roku życia" - podkreśla portal. Przypomina, że Trump wielokrotnie publicznie zapewniał, że "nie martwi się narażeniem na zakażenie". "Jestem na scenie, która jest bardzo daleko, więc wcale się tym nie przejmuję" - cytuje "NYT" wypowiedź Trumpa z zeszłego miesiąca.
"NYT" zastanawia się też, co może się stać, jeśli Trump będzie miał poważne objawy choroby. "Zgodnie z 25. poprawką [do Konstytucji USA - przyp. red.] prezydent będący w stanie niezdolności do pełnienia obowiązków ma możliwość tymczasowego przekazania władzy wiceprezydentowi i może odzyskać władzę, gdy uzna, że jest zdolny do pełnienia obowiązków" - czytamy. Portal dodaje, że od czasu wprowadzenia tej poprawki w 1967 roku prezydenci zrobili to tylko trzy razy. W 1985 roku prezydent Ronald Reagan na czas poddania się kolonoskopii na krótko przekazał władzę wiceprezydentowi George'owi Bushowi, a prezydent George W. Bush dwukrotnie z tego samego powodu przekazał tymczasowo władzę wiceprezydentowi Dickowi Cheneyowi w 2002 i 2007 roku. Jeśli ani Trump, ani wiceprezydent Mike Pence nie mogliby pełnić obowiązków, to na ich miejsce wkroczyłaby Nancy Pelosi, spikerka Izby Reprezentantów.
"Jego zakażenie chorobą może okazać się destabilizujące w i tak już napiętym klimacie politycznym"
Z kolei zdaniem CNN wynik testu Trumpa to "najpoważniejsze od dziesięcioleci znane zagrożenie dla zdrowia prezydenta USA sprawującego urząd". "W wieku 74 lat Trump należy do osób z kategorii największego ryzyka poważnych powikłań choroby, która zabiła ponad 200 tysięcy Amerykanów i ponad milion ludzi na całym świecie" - pisze portal amerykańskiej telewizji.
"Jego zakażenie chorobą może okazać się destabilizujące w i tak już napiętym klimacie politycznym"- zauważa CNN i przypomina, że chociaż Biały Dom zachwala swój "szeroko zakrojony reżim testowy", a prezydent przez doradców nazywany jest "najbardziej testowanym człowiekiem w kraju", to Donald Trump unikał takich praktyk, jak dystansowanie społeczne czy noszenie maseczki. "We wtorek wieczorem podczas debaty prezydenckiej prezydent kpił z rywala, który często nosił maskę" - dodano.
CNN informuje, że Hope Hicks - doradczyni, u której stwierdzono zakażenie koronawirusem - wielokrotnie podróżowała wspólnie z prezydentem, między innymi na debatę w Cleveland we wtorek, a prezydent i jego najbliżsi współpracownicy byli widziani, kiedy w środę wchodzili na pokład samolotu bez maseczek. Portal, podobnie jak "NYT", przypomina o lekceważącym podejściu przywódcy Stanów Zjednoczonych do pandemii i zaleceń sanitarnych. "Trump i jego kluczowi współpracownicy nie wykazywali zainteresowania zmianą praktyk jego personelu, aby sprostać potrzebom chwili" - dodano.
"Trump wcześniej wyraził zaniepokojenie, że jego pracownicy zakażeni koronawirusem podkopaliby jego komunikat, że epidemia słabnie, a państwa powinny przyspieszyć ponowne otwarcie - twierdzi osoba, która z nim rozmawiała" - podaje również CNN.
"Trump spotkał się z ostrą krytyką za sposób radzenia sobie z pandemią COVID-19"
"Wall Street Journal" nazywa zakażenie prezydenta "bezprecedensową sytuacją, która zmieni miesiąc kampanii". "Prezydent będzie musiał odwołać osobiste wydarzenia w nadchodzących tygodniach, w tym prawdopodobnie kolejną debatę z demokratą Joe Bidenem 15 października w Miami" - dodaje portal.
"Trump spotkał się z ostrą krytyką za sposób radzenia sobie z pandemią COVID-19. Od miesięcy odmawiał noszenia maski w miejscach publicznych. Wielokrotnie przewidywał, że wirus zniknie, a na początku tego tygodnia powiedział, że kraj 'zbliża się do końca' pandemii. Sceptycznie odnosił się również do opinii ekspertów ds. zdrowia w jego administracji, mówiąc, że 'w wielu przypadkach' czuje, że wie lepiej od nich" - czytamy w "WSJ".
Gazeta przypomina, że "prezydent wznowił także wiece wyborcze - w tym wydarzenia odbywane w pomieszczeniach - nawet wtedy, gdy urzędnicy do spraw zdrowia wzywali Amerykanów, aby nie gromadzili się w zatłoczonych pomieszczeniach". "Noszenie masek jest rzadkością na jego wiecach" - zaznacza portal.
"Na początku tego roku prezydent powiedział, że zaczął przyjmować hydroksychlorochinę, lek przeciwmalaryczny, aby zapobiec zakażeniu się wirusem. To nie jest sprawdzona metoda leczenia" - pisze "WSJ".
"To coś więcej niż kolejna bomba w kraju przyzwyczajonym do ciągłego chaosu w polityce"
"LA Times" pisze z kolei, że informacja o zakażeniu Trumpa kilkadziesiąt dni przed wyborami "to coś więcej niż kolejna bomba w kraju przyzwyczajonym do ciągłego chaosu w polityce" oraz "najpoważniejszy kryzys zdrowotny, z którym boryka się urzędujący prezydent w najnowszej historii Ameryki".
"Jest prawie pewne, że wpłynie to na zdolność prezydenta do wkroczenia na kampanijny szlak w nadchodzących tygodniach, wypychając pandemię - i sposób radzenia sobie z nią przez Trumpa - z powrotem na pierwszy plan kampanii i świadomości kraju" - dodaje portal.
Zdaniem "LA Times" "diagnoza Trumpa obnażyła błędy w jego powtarzających się twierdzeniach, że ostrzeżenia ekspertów dotyczące zdrowia publicznego są zbyt alarmistyczne i że pandemia prawie się skończyła".
"Odkąd koronawirus pojawił się po raz pierwszy w marcu, prezydent, Biały Dom i jego sztab lekceważyli zagrożenie i odmawiali przestrzegania podstawowych wytycznych dotyczących zdrowia publicznego - w tym wydanych przez jego administrację - takich jak noszenie masek w miejscach publicznych i praktykowanie dystansu społecznego. Zamiast tego Trump nadal organizuje wiece wyborcze, które przyciągają tysiące zwolenników" - przypomina gazeta. Dodaje też, że Trump wcześniej "był mało transparentny w kwestii swojego zdrowia".
Źródło: New York Times, CNN, Wall Street Journal, LA Times