"Wydaje nam się, że mamy systematyczne zagrożenie praworządności w Polsce"

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, TVN24
Jourova: Komisja jest strażnikiem unijnych traktatów
Jourova: Komisja jest strażnikiem unijnych traktatów EBS
wideo 2/21
Vera Jourova: Komisja jest strażnikiem unijnych traktatów EBS

Komisja Europejska chce w dalszym ciągu być zaangażowana w otwarty dialog z Polską, ale jednocześnie Komisja jest strażnikiem unijnych traktatów - powiedziała podczas debaty na temat praworządności w Polsce wiceszefowa KE Vera Jourova. Wniosek o dodanie debaty do obrad złożyła Frakcja Odnowić Europę, uzasadniając to przyjęciem w Polsce tak zwanej ustawy represyjnej wobec sędziów.

Debata w Strasburgu to rezultat przyjęcia w styczniu przez Parlament Europejski rezolucji w sprawie praworządności w Polsce i na Węgrzech, w której stwierdził, że sytuacja w obu państwach się pogarsza. Zaapelował do Komisji Europejskiej oraz Rady Unii Europejskiej o wykorzystanie dostępnych narzędzi, by wyeliminować ryzyko naruszenia wartości unijnych.

Na początku debaty głos zabrała wiceszefowa Komisji Europejskiej Vera Jourova. Jak powiedziała, "jeśli chodzi o ustawę dotyczącą sędziów mówiliśmy o tym, że Komisję niepokoi zamach na niezależność sędziów". - Komisja Europejska chce w dalszym ciągu być zaangażowana w otwarty dialog z Polską, ale jednocześnie Komisja jest strażnikiem traktatów - mówiła.

- Ta ustawa, nazywana także represyjną, jest kontrowersyjna. Komisja Wenecka już o tym mówiła, że niezawisłość sadownictwa jest zagrożona - podkreśliła wiceszefowa KE. Jak dodała, "wydaje nam się, że mamy systematyczne zagrożenie praworządności w Polsce".

- Komisja Europejska chce prowadzić dialog, rozwiązywać problemy. W Polsce słyszałam od władz, że są otwarte. Mamy nadzieję, że otwarta debata będzie trwała, ponieważ poszanowanie prawa europejskiego jest bardzo ważne zarówno dla instytucji unijnych jak i wewnątrzpaństwowych - powiedziała.

Jak dodała, "Komisja chce zapewnić poszanowanie prawa unijnego i będzie podejmowała wszystkie koniecznie kroki".

Metsola: nie odwracajcie się plecami do Europy

Roberta Metsola z Grupy Europejskiej Partii Ludowej powiedziała, że "zjawiliśmy się tutaj, bo obywatele Polski są także obywatelami Unii Europejskiej i zasługują na taką samą ochronę i prawa jak Szwedzi, Niemcy czy Włosi".

- Wykorzystano wszystkie możliwe środki. Nie możemy unikać odegrania naszej roli. Jesteśmy na ostatniej barykadzie. Chcemy wybrać dialog, a nie konfrontację; sprawiedliwość, a nie przesądy; europejskie wartości, a nie populizm z przeszłości - wymieniała. 

Jak mówiła, w Polsce "wykorzystuje się tę samą taktykę opresji, represji, która sprzeciwia się temu, o co walczyliśmy". - Ta ustawa i jej wprowadzenie oznacza, że Polska odchodzi od tych ideałów, dlatego wyciągamy rękę. Proszę, nie odwracajcie się plecami do Europy - apelowała.

Metsola: chcemy wybrać dialog, a nie konfrontacje
Metsola: chcemy wybrać dialog, a nie konfrontacjęTVN24

Lopez Aguilar: nie można na to patrzeć z przymrużeniem oka

- Zajmujemy się Polską, która przeprowadza reformy, które zagrażają sądownictwu - powiedział Juan Lopez Aguilar z Grupy Postępowego Sojuszu Socjalistów i Demokratów. Wymienił w tym kontekście nieuznawaną Izbę Dyscyplinarną.

- Jesteśmy za tym, żeby dalej prowadzić dialog i żeby stworzyć stały mechanizm ramowy, który będzie obiektywny i dotyczył wszystkich państw członkowskich - mówił. - Nie można patrzeć z przymrużeniem oka na to, że szerzy się populizm w jakimkolwiek państwie członkowskim, tym razem w Polsce - dodał.

Aguilar: Polską przeprowadza reformy, które zagrażają sądownictwu
Aguilar: Polską przeprowadza reformy, które zagrażają sądownictwuTVN24

Szimeczka: sytuacja bezprecedensowa

Michał Szimeczka z Odnowić Europę stwierdził, że "dochodzi do sytuacji bezprecedensowej". - Nigdy rząd żadnego państwa członkowskiego nie miał takiej władzy nad sądownictwem - ocenił.

- Polska jest pierwszym krajem, gdzie tak naprawdę stosowanie przez sędziego prawa unijnego może doprowadzić do jego zwolnienia z pracy. Mamy tu mocne oręże rządowe, przejęte instytucje i jeszcze niecałkowicie Sąd Najwyższy. Jeśli tak się stanie, to nie będzie już trójpodziału władzy - tłumaczył. Zaznaczył jednocześnie, że "nie chodzi o karanie Polski". - Chodzi o to, żeby prawa demokratyczne, wolnościowe były chronione - powiedział.

Simecka: nigdy rząd żadnego państwa członkowskiego nie miał takiej władzy nad sądownictwem
Szimeczka: nigdy rząd żadnego państwa członkowskiego nie miał takiej władzy nad sądownictwemTVN24

Blasko: nikt nie ma prawa się wtrącać

Hynek Blasko (Tożsamość i Demokracja) mówił, że "mamy do czynienia z ograniczeniem suwerenności i patriotyzmu".

- Prowadzona jest kampania tych, którzy chcą bronić nowego systemu w Polsce. To nowa koncepcja demokracji, która nie wszystkim się podoba. Ja uważam, że nikt nie ma prawa wtrącać się w wewnętrzne sprawy suwerennego kraju. Jeżeli kiedyś w historii tak się zdarzało, efekty były opłakane - zauważył. 

Blasko: nikt nie ma prawa wtrącać się w wewnętrzne sprawy suwerennego kraju
Blasko: nikt nie ma prawa wtrącać się w wewnętrzne sprawy suwerennego krajuTVN24

Reintke: bez Polski UE nie byłaby pełna

Terry Reintke (Zieloni - Wolny Sojusz Europejski) powiedziała, że "jedno jest pewne: nie ma jednego sposobu budowania demokracji". - Są pewne warunki wstępne: zdobycie większości nie oznacza, że można podkopywać praworządność i prawa podstawowe - podkreśliła. - Obie te wartości są atakowane w Polsce - dodała.

- Niezawisłość sądownictwa i rozdział władz to fundament praworządności, to także prawa podstawowe, prawa tych, którym prawa najłatwiej odebrać - mówiła. - Polska to kraj leżący w sercu Europy. Bez Polski Unia Europejska nie byłaby pełna. Polscy obywatele są obywatelami Unii Europejskiej - wymieniała. - Więc zamiast winić Trybunał w Luksemburgu, rząd polski powinien zaangażować się w konstruktywny, otwarty dialog, aby rozwiązać ten nabrzmiały problem - zaznaczyła. 

Reintke: zdobycie większości nie oznacza, że można podkopywać praworządność
Reintke: zdobycie większości nie oznacza, że można podkopywać praworządność TVN24

Szydło: debata ma wymiar polityczny

- Polska wspiera wszelkie działania zmierzające do wzmocnienia ram praworządności w Unii Europejskiej, pod warunkiem, że mają one bezpośrednie umocowanie w traktatach, szanują istniejące obszary kompetencji oraz tożsamość narodową państw członkowskich - przekonywała eurodeputowana Prawa i Sprawiedliwości (Europejscy Konserwatyści i Reformatorzy) Beata Szydło.

Jak powiedziała, "wyraża ubolewanie, że Parlament Europejski prezentuje ton wyraźnie polityczny i tak jawnie nawołuje do instrumentalnego wykorzystywania praworządności".

- Polski system wymaga reform. Od 4 lat polski rząd zgodnie z konstytucją, w ramach kompetencji określonych unijnymi traktatami, zgodnie z oczekiwaniem Polaków - bo to oni są naszym suwerenem - takie reformy przeprowadza. Rozpoczęliśmy reformowanie wymiaru sprawiedliwości i tę reformę dokończymy - mówiła.

Szydło wskazała, że "faktem jest, że w Polsce toczy się spór prawny i polityczny, ale rozstrzygnięcie tego pierwszego należy do polskich sądów i trybunałów, a tego drugiego do polskich polityków". - Ustrój sądownictwa jest dziedziną nieobjętą prawem Unii Europejskiej i angażowanie w tę sprawę Parlamentu czy Komisji Europejskiej narusza podstawowe zasady traktatowe Unii - powiedziała.

- Warto zaznaczyć, że wprowadzane reformy są wzorowane na rozwiązaniach funkcjonujących już i nie kwestionowanych nigdy przez organa unijne w innych krajach członkowskich (…). Reforma sądownictwa jest oczekiwana przez większość polskiego społeczeństwa, a polski rząd działa w jego interesie, a nie w interesie wybranej grupy społecznej, zawodowej czy politycznej - przekonywała. - Dzisiejsza debata ma niestety wymiar polityczny. Nie znajduję żadnego uzasadnienia do jej prowadzenia - skomentowała.

- Od czterech lat tłumaczymy się z tego, co w innych krajach UE funkcjonuje od dawna. Wyjaśniamy reformy, które są wprowadzane na wzór rozwiązań obowiązujących w innych krajach członkowskich. Odmawia się Polsce podejmowania suwerennych decyzji wynikających z traktatów. Dlaczego tak się dzieje? - pytała europosłów. Jak mówiła, odpowiedź na to pytanie pozostawia im, bo - jak tłumaczyła - wydaje się, że potrzebna jest refleksja PE nie nad tym, co dzieje się w Polsce, ale nad tym, co dzieje się w tej izbie. - Zastanówcie się, dlaczego Polska jest krytykowana za rozwiązania, które znacie z własnych krajów, dlaczego debatujecie nad kompetencjami, które traktaty unijne dały parlamentom narodowym, a nie nam tutaj - stwierdziła.

Jak oceniła, debata jest próbą wpłynięcia na kampanię wyborczą w Polsce. - Zwracam się do was, koleżanki europosłanki i koledzy europosłowie. Nie ulegajcie presji politycznych frustratów, którzy nie mogąc pogodzić się z politycznym wyborem, w ten sposób chcą wpływać na te wyniki. Mogę was tylko przeprosić za tych polskich polityków, którzy nie rozumieją, że krajowe spory polityczne przenoszone na arenę unijną szkodzą wspólnocie. Jest mi z tego powodu przykro - mówiła Szydło.

Szydło: Parlament Europejski prezentuje ton wyraźnie polityczny
Szydło: Parlament Europejski prezentuje ton wyraźnie politycznyTVN24

Arvanitis: rządy mogą się zmieniać, ale zasady powinny pozostać zasadami

Konstantinos Arvanitis (Zjednoczona Lewica Europejska - Nordycka Zielona Lewica) mówił, że "wysłuchiwanie osądów, według których Parlament Europejski nie lubi Polski, jest niesprawiedliwe". - To niewłaściwie. Nie można przeformułować zasad Unii Europejskiej, a aktualny rząd Polski znajduje się w konflikcie z wieloma naszymi zasadami - uznał. - Chodzi na przykład o nadużywanie władzy, prawo kobiet do aborcji - wyjaśnił.

- Polska ma swój rząd. Rządy mogą się zmieniać, ale zasady powinny pozostać zasadami, nie można ich podważać - przekonywał. - Proszę o wysłuchanie wszystkich grup, są różne grupy, nie możemy wszyscy się mylić - podkreślił. 

Arvanitis: rządy mogą się zmieniać, ale zasady powinny pozostać zasadami
Arvanitis: rządy mogą się zmieniać, ale zasady powinny pozostać zasadamiTVN24

Puigdemont: Unia działa w zależności od kraju

Niezrzeszony europoseł Carles Puigdemont podkreślił, że "jeśli w części Unii Europejskiej nie ma poszanowania prawa, to wpływa to na całą Unię". - Problem polega też na stosowaniu podwójnych standardów przez Unię, działając tak albo inaczej, w zależności od kraju - powiedział. 

- Unia powinna mieć takie instytucje, które są w stanie wzmocnić prawo w różnych krajach, chodzi o równe traktowanie - dodał. 

Puigdemont: jeśli w części UE nie ma poszanowania prawa, to wpływa to na całą Unię
Puigdemont: jeśli w części UE nie ma poszanowania prawa, to wpływa to na całą UnięTVN24

Halicki: mam jedną dobrą informację dla Komisji

- To nie jest debata o reformie sądownictwa, bo takiej reformy w Polsce nie ma (…). To jest debata o chęci zawłaszczenia sądownictwa przez jedną partię. O zbudowaniu takiego systemu, który władzy daje bezkarność - mówił deputowany Europejskiej Partii Ludowej Andrzej Halicki (Koalicja Obywatelska).

Przypomniał o geście prezesa Sądu Rejonowego w Olsztynie Macieja Nawackiego. - Symbolem ostatnich dni w Polsce stał się nominant rządowy, który podarł uchwałę, działając nie tylko niezgodnie z prawem, ale arogancko sugerując, że będzie bezkarny - powiedział. Jak dodał, "tak właśnie rząd chce traktować konstytucję, traktaty unijne czy inne zobowiązania. Na to nie może być zgody w naszej wspólnocie”.  

Dodał, że obywatele mają prawo oczekiwać, że będą chronione ich prawa, prawa obywatelskie i człowieka, a sędziowie wykonują pracę na rzecz nas wszystkich i muszą mieć gwarancje prawne.

- Słyszę, że Polska jest nękana przez Unię Europejską. Nie, to wy nękacie sędziów i Polaków - powiedział, zwracając się do europosłów PiS. - Ale mam jedną dobrą informację dla Komisji. Polskie społeczeństwo w historii dawało radę tym, którzy gwałcili prawo i chcieli być bezkarni. Tak samo będzie teraz – podkreślił.

Halicki: Polskie społeczeństwo dawało radę tym, którzy gwałcili prawo. Tak samo będzie teraz
Halicki: Polskie społeczeństwo w historii dawało radę tym, którzy gwałcili prawo. Tak samo będzie terazTVN24

Barley: nie wolno wybierać rodzynków z ciasta unijnego

Katarina Barley z Postępowego Sojuszu Socjalistów i Demokratów przypomniała, że Komisja Wenecka "w sposób jasny i czytelny stwierdziła, że jeżeli chodzi o najnowszą reformę sądownictwa w Polsce, to jest to sytuacja nie do zaakceptowania". 

- Polski prezydent podpisał ustawę pomimo ostrzeżeń. Są w tym przypadku następstwa personalne - mówiła. Wymieniła w tym kontekście olsztyńskiego sędziego Pawła Juszczyszyna, który został zawieszony w swoich obowiązkach, a jego wynagrodzenie zostało ograniczone, za to - jak mówiła - że "krytykował tych, którzy zostali mianowani do nowej Rady Sądownictwa".

- Wiele kroków, ustaw prowadzi do tego, że podważona została niezawisłość sądownictwa w Polsce - mówiła. Nie wolno sobie tak wybierać rodzynków z ciasta unijnego - podkreśliła. 

Barley: nie wolno sobie tak wybierać rodzynków z ciasta unijnego
Barley: nie wolno sobie tak wybierać rodzynków z ciasta unijnegoEBS

Strugariu: rząd polski odsuwa Polskę od Europy

Ramona Strugariu (Odnowić Europe) przypomniała, że "w styczniu sędziowie z ponad 20 europejskich krajów przemaszerowali przez Warszawę z solidarnością z sędziami w Polsce". - Bo sędziowie w Polsce starają się obronić swoją niezawisłość - dodała. 

- W Polsce niszczy się sądownictwo, a nie poddaje reformie. Rozkłada się na części to, co wcześniej było tożsamością unijną. To unijne DNA prawne oznacza, że sądy muszą być niezawisłe i mają implementować prawo unijne - tłumaczyła. - Tymczasem polski rząd odsuwa Polskę od Europy - powiedziała.

Strugariu w imieniu swojej frakcji podkreśliła, że "nie można dopuścić, aby europejskie prawo zniknęło". - Proszę wrócić do Polski i przypomnieć komu trzeba, że Polska jest głównym beneficjentem unijnych środków - dodała. 

Strugariu: w Polsce niszczy się sądownictwo, a nie poddaje reformie
Strugariu: w Polsce niszczy się sądownictwo, a nie poddaje reformieEBS

Strik: idziemy w stronę państwa niedemokratycznego

Tineke Strik (Zieloni - Wolny Sojusz Europejski) przekonywała, że "ustawą kagańcową polski rząd spowodował, że sędziowie są nie tylko poniżeni, ale mogą być karani, jeśli chodzi o ich działania na podstawie niezależności i niezawisłości". - To przerażające, idziemy w stronę państwa niedemokratycznego, ponieważ takie działania pozbawiają nas kontroli jednej gałęzi władzy nad drugą i nad trzecią - stwierdziła. 

- Nawołuję Komisję Europejską: proszę rozpocząć wnioskowanie o środki tymczasowe do Trybunału i rozpocząć postępowanie o uchybienie zobowiązań państwa członkowskiego. Proszę kontynuować walkę z tym, co robi rząd w Polsce - apelowała.

Strik: idziemy w stronę państwa niedemokratycznego
Strik: idziemy w stronę państwa niedemokratycznegoTVN24

Gonzalez Pons: To nie reforma, to represja

- Polskie władze są bardziej zainteresowane konfrontacją niż kompromisem i zaangażowaniem. Po wizycie komisarz (Very – red.) Jourovej mieliśmy nadzieję, że zacznie się droga bardzo przejrzysta i jasna, ale jest nowa ustawa, która nakłada jeszcze większy kaganiec na władzę sądowniczą – mówił Esteban Gonzalez Pons z Europejskiej Partii Ludowej.

- Ponad 40 sędziów w tym roku praktycznie zostało postawionych pod pręgierz – zwrócił uwagę. – Co chce zmienić ta reforma? Polepszyć sądownictwo, czy poddać sądownictwo kontroli politycznej? Sądownictwo pod kontrolą polityczną nie zgadza się z wartościami demokratycznymi – dodał.

- Trzeba to powiedzieć bardzo jasno. To, co widzimy w Polsce, to nie jest reforma. To jest represja. Kiedy niezawisłość sądów jest w niebezpieczeństwie, to Komisja, Trybunał Sprawiedliwości i my musimy interweniować, ponieważ musimy zapewnić, że praworządność w Unii Europejskiej będzie przestrzegana – zwrócił uwagę.

Pons: To, co widzimy w Polsce to nie jest reforma. To jest represja
Gonzalez Pons: To, co widzimy w Polsce to nie jest reforma. To jest represjaTVN24

Biedroń: polski rząd jest gotowy doprowadzić do kolejnej katastrofy

Robert Biedroń z partii Wiosna i frakcji Postępowego Sojuszu Socjalistów i Demokratów zwrócił uwagę, że minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro "na skinienie Jarosława Kaczyńskiego niszczy polski system prawny". – Polski rząd jest gotowy doprowadzić do kolejnej katastrofy, do zamrożenia środków unijnych i doprowadzenia do powolnego polexitu – ocenił.

Zdaniem eurodeputowanego największą cenę działań rządów Prawa i Sprawiedliwości mogą zapłacić Polacy. – My, strona prodemokratyczna, musimy bronić Polaków przed waszym szaleństwem – dodał, wskazując w stronę polityków PiS.

Na słowa eurodeputowanego zareagowała Joanna Kopcińska z Prawa i Sprawiedliwości. – Każdy, kto mówi o polexicie, chce wyłącznie awantury – oceniła. Podkreśliła, że jest eurodeputowaną z Polski.  – Wstydzę się, że w moim kraju żyją ludzie, którzy są gorsi od komunistów, bo zniszczyli mój kraj gorzej niż zrobili to komuniści i to jest największy wstyd III Rzeczpospolitej – odpowiedział jej Robert Biedroń.

Biedroń: Polski rząd jest gotowy doprowadzić do kolejnej katastrofy
Biedroń: Polski rząd jest gotowy doprowadzić do kolejnej katastrofyTVN24

Keller: cegła po cegle burzy się filary praworządnego państwa

Fabienne Keller z frakcji Odnowić Europę zwróciła uwagę, że 27 flag w Parlamencie Europejskim zostało wyprodukowanych w Gdańsku. Stwierdziła, że nie rozpoznaje polskiego narodu. – Nie rozpoznajemy go, patrząc na polski rząd, który podejmuje takie, a nie inne reformy sądownictwa – dodała.

- Nie możemy tego zaakceptować. My widzimy, że cegła po cegle burzy się filary praworządnego państwa i naszego modelu demokratycznego. Musimy wzmocnić przestrzeń wolności i sprawiedliwości – mówiła była mer Strasburga.

Keller: cegła po cegle burzy się filary praworządnego państwa
Keller: cegła po cegle burzy się filary praworządnego państwaTVN24

Mandl: Polacy zasługują na praworządność

Lukas Mandl z Europejskiej Partii Ludowej na wstępie swojego wystąpienia podkreślił, że "czuje związek z obywatelami polskimi" i wyraził wdzięczność dla Polaków. Przyznał, że gdy rozpoczynała się druga wojna światowa, naziści zaatakowali Polskę z "haniebnym uczestnictwem Austriaków".

- Polacy zasługują na praworządność i to nie jest tylko rzecz dla Polaków. Wszyscy obywatele Unii Europejskiej mają prawo żyć w krajach praworządnych, demokratycznych i spokojnie wychowywać swoje dzieci, które również zasługują na to samo – dodał.

Mandl: Polacy zasługują na praworządność
Mandl: Polacy zasługują na praworządnośćTVN24

Muresan: tak naprawdę wprowadza się system autorytarny

- Obecny rząd polski i partia Prawo i Sprawiedliwość twierdzi, że stosuje praworządność, ale tak naprawdę jej zaprzecza i to na co dzień – mówił Siegfried Muresan z Europejskiej Partii Ludowej.

- Powinniśmy się przyglądać działaniom tego rządu, nie poprzez jego deklaracje, bo to, co rząd polski robi jest tak naprawdę czymś odwrotnym, jest erozją demokracji – ocenił.

- Wiemy, że nie jest dekomunizacją, lecz cenzurą. Tak naprawdę wprowadza system autorytarny. Ponadto wiemy, że Polska to nie tylko obecny rząd, bo rządy bywają. Wiemy, że najważniejszy jest uczciwy rząd, który może wprowadzać zasady praworządności bez zastraszenia. To także polski odważny obywatel, który broni Polski. To także uczciwy polski dziennikarz, który promuje wolność słowa przeciwko propagandzie. Popieramy Polaków, a pod adresem polskiego rządu mówię: słuchajcie swoich obywateli – dodał rumuński polityk.

Na słowa eurodeputowanego zareagowała Anna Zalewska z Prawa i Sprawiedliwości. Stwierdziła, że "20 tysięcy Polaków" stanęło w obronie polskiego rządu.

- Bardzo proszę, żeby nie używano epitetów w stosunku do żadnego kraju – zwróciła się do przewodniczącej. – Znam Traktat o Unii Europejskiej. Znam także artykuły Traktatu, które mówią o wartościach europejskich. Wiem także, że spoczywa na nas obowiązek obrony praworządności i to w każdym zakątku tego kontynentu, dlatego, że jest to nadrzędna wartość europejska – odpowiedział jej Muresan.

Muresan: powinniśmy się przyglądać działaniom tego rządu
Muresan: powinniśmy się przyglądać działaniom tego rząduTVN24

Pospisil: ustawy nie da się z niczym porównać

Czeski polityk Jiri Pospisil, komentując sytuację w Polsce odniósł się do tego, że polski rząd porównywał wprowadzane prawo do prawa funkcjonującego w Republice Czeskiej. – Ja przez pięć lat byłem ministrem sprawiedliwości. My nie ścigamy sędziów za opinie. Nie ma takich przepisów – podkreślił członek frakcji Europejskiej Partii Ludowej.

- Możemy karać ich za opóźnienia, za przewlekłość, ale na pewno nie za opinie polityczne. Jest to niemożliwe, ponieważ jest to podstawa funkcjonowania. Ustawy (PiS) nie da się porównać z niczym. Zamyka usta sędziom. Państwo w ogóle nie chcą szukać kompromisów – ocenił czeski polityk.

Pospisil: Możemy karać za przewlekłość, ale nie za opinie polityczne
Pospisil: Możemy karać za przewlekłość, ale nie za opinie polityczneTVN24

Sikorski: to nie jest europejskie rozumienie pojęcia praworządności

Eurodeputowany Radosław Sikorski, były minister obrony w rządzie Prawa i Sprawiedliwości i minister spraw zagranicznych w rządzie Platformy Obywatelskiej, zwrócił uwagę, że "obecny rząd od lat próbuje wrobić poprzedniego przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska".

- Jego adwokat, były wicepremier w rządzie Jarosława Kaczyńskiego, powiedział, że postawienie mu zarzutów byłoby absurdalne. Za to na wniosek obecnego ministra został postawiony przed tak zwaną Izbą Dyscyplinarną. Więc to, że adwokat mówi, że jego klient jest niewinny już dzisiaj jest powodem do szykan – powiedział. – To nie jest europejskie rozumienie pojęcia praworządności – dodał i podziękował Komisji za próby przywrócenia praworządności w Polsce.

"Nowa ustawa budzi wątpliwości, jeśli chodzi o zgodność z prawem unijnym"

Komisarz Unii Europejskiej do spraw sprawiedliwości Didier Reynders podkreślił, że Komisja jest otwarta na dialog i na to, żeby państwa członkowskie rozwiązywały swoje problemy. – Ale Komisja nie zawaha się wykorzystać wszystkich możliwych mechanizmów i środków, żeby bronić praworządności – dodał.

- Martwi mnie nowa ustawa (dyscyplinująca sędziów - red.). Jako strażnik traktatów będziemy się zajmować tą ustawą tak, aby prawa unijnego nie mogła łamać. Zauważyłem, że w dalszym ciągu działa Izba Dyscyplinarna, mimo tego, co w swoim orzeczeniu powiedział Sąd Najwyższy i co powiedział na końcu zeszłego roku, że (Izba Dyscyplinarna – red.) nie jest sądem w rozumieniu prawa europejskiego – dodał.

Komisarz powtórzył, że orzeczenia TSUE są wiążące i muszą być realizowane. – Trybunał musi być poszanowany – zauważył. Didier Reynders zwrócił uwagę, że 4 lutego Izba Dyscyplinarna zdecydowała się zawiesić w orzekaniu sędziego, który chciał wykonać orzeczenie TSUE.

Komisarz przypomniał, że Komisja Europejska rozważa wprowadzenie mechanizmu połączenia kwestii finansowych i stanu praworządności. – Ten nowy mechanizm będzie dotyczył wszystkich krajów członkowskich – podkreślił. – Mechanizm kontroli praworządności będzie nowym elementem, który również będzie dotyczył Komisji, Rady i Parlamentu. Ten mechanizm zapobiegawczy nie zastępuje procedur o uchybienie czy też procedury artykułu siódmego – dodał.

Reynders: Nowa ustawa budzi wątpliwości, jeśli chodzi o zgodność z prawem unijnym
Reynders: Nowa ustawa budzi wątpliwości, jeśli chodzi o zgodność z prawem unijnymTVN24

PiS przyjmuje ustawę mimo sprzeciwu środowisk sędziowskich

Polski Sejm uchwalił ustawę represyjną wobec sędziów 20 grudnia, a kilka dni po odrzuceniu uchwały Senatu o nieakceptacji projektu ustawy – 5 lutego prezydent Andrzej Duda podpisał nowelizację.

Od złożenia projektu noweli autorstwa PiS zaproponowane zmiany były krytykowane przez opozycję i znaczną część środowiska sędziowskiego. Negatywne opinie wobec projektu ustawy wyraził między innymi Rzecznik Praw Obywatelskich i Sąd Najwyższy. Ustawa, po jej uchwaleniu przez Sejm, została krytycznie oceniona przez delegację Komisji Weneckiej, która przybyła do Warszawy na zaproszenie marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego.

Według Komisji Weneckiej niektóre z przepisów przyjętych przez Sejm mogą być postrzegane jako dalsze osłabienie niezależności sądownictwa w Polsce.

USTAWA REPRESYJNA W DZIENNIKU USTAW <<<

Ustawa represyjna

Nowelizacja między innymi Prawa o ustroju sądów powszechnych i ustawy o Sądzie Najwyższym, a także o sądach administracyjnych, wojskowych i prokuraturze, wprowadza odpowiedzialność dyscyplinarną sędziów za działania lub zaniechania mogące uniemożliwić lub istotnie utrudnić funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości, za działania kwestionujące skuteczność powołania sędziego oraz za działalność publiczną niedającą się pogodzić z zasadami niezależności sądów i niezawisłości sędziów.

Ponadto nowelizacja wprowadza zmiany w procedurze wyboru pierwszego prezesa Sądu Najwyższego. Kandydata na to stanowisko będzie mógł zgłosić każdy sędzia Sądu Najwyższego. W razie problemów z wyborem kandydatów ze względu na brak kworum w ostatecznym stopniu procedury do ważności wyboru będzie wymagana obecność tylko 32 sędziów Sądu Najwyższego.

Autorka/Autor:asty,ft, akw/adso

Źródło: PAP, TVN24

Źródło zdjęcia głównego: EBS