Niszczyciel amerykańskiej marynarki wojennej bezprawnie wtargnął na wody terytorialne Chińskiej Republiki Ludowej na Morzu Południowochińskim - przekazała w czwartek chińska armia. Flota USA zaprzeczyła tym informacjom i oświadczyła, że wspomniany przez chińskie siły USS Curtis Wilbur "nie został wydalony z terytorium żadnego kraju".
To najnowsza odsłona sporu pomiędzy USA a Chinami w związku z roszczeniami Pekinu na Morzu Południowochińskim. Chińska armia oświadczyła, że niszczyciel USS Curtis Wilbur wpłynął bez zezwolenia na wody terytorialne Chińskiej Republiki Ludowej, ale został z nich "wydalony" przez chińskie jednostki.
W komunikacie wyrażono sprzeciw wobec działań amerykańskiego okrętu, który zdaniem chińskiego wojska naruszył suwerenność Chin oraz podważył pokój i stabilność w regionie.
Według amerykańskiej VII Floty niszczyciel zgodnie z prawem skorzystał ze swobody żeglugi na wodach międzynarodowych w pobliżu Wysp Paracelskich. Pretensje do tych wysp zgłasza nie tylko komunistyczna Chińska Republika Ludowa, ale również Wietnam oraz Tajwan, który sam uważa się za niezależne państwo.
Amerykańska flota w odpowiedzi na komunikat chińskiej armii oświadczyła, że komentarze sił ChRL są "nieprawdziwe", a USS Curtis Wilbur "nie został wydalony z terytorium żadnego kraju".
Punkt zapalny Azji Wschodniej
Morze Południowochińskie jest bogate w surowce naturalne i kluczowe z punktu widzenia międzynarodowego handlu. Od kilkunastu lat jest też jednym z najbardziej zapalnych punktów Azji Wschodniej.
Chiny uznają prawie cały ten akwen za własne terytorium, a przejęcie nad nim kontroli jest obecnie jednym z głównych celów polityki zagranicznej Pekinu. Chińskie roszczenia stoją w sprzeczności z pretensjami Brunei, Malezji, Filipin, Wietnamu i Tajwanu do poszczególnych obszarów tego morza i nasilają napięcia na linii Waszyngton-Pekin.
Niszczyciel USS Curtis Wilbur przepłynął we wtorek Cieśniną Tajwańską, co wywołało stanowczy protest chińskiego wojska. Armia ChRL oskarżyła USA o "wysyłanie błędnych sygnałów tajwańskim siłom niepodległościowym" oraz "celowe zakłócanie sytuacji w regionie". VII Flota USA określiła z kolei rejs jako rutynowy.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: U.S. Navy photo by Fire Controlman 2nd Class Kristopher G. Horton/ReleasedNavy Media Content Service (NMCS)