We wrześniu chilijski sąd środowiskowy nakazał firmie Minera Ojos del Salado, należącej do kanadyjskiej firmy Lundin Mining, naprawę szkód środowiskowych związanych z działalnością w kopalni miedzi Alcaparrosa, która prawdopodobnie spowodowała powstanie zapadliska w 2022 roku.
Sąd wezwał firmę do ochrony zasobów wodnych regionu i - co najistotniejsze - ponownego zasypania zapadliska. Cylindryczny krater, który początkowo miał 64 metry głębokości i 32 metry średnicy, z czasem pogłębił się do 200 metrów. W dole znajdują się olbrzymie ilości wzburzonych wód podziemnych destabilizujących kolejne warstwy ziemi.
W tej sytuacji decyzja sądu przyniosła na razie pewną - choć niewielką - ulgę mieszkańcom Tierra Amarilla, małego miasta położonego w regionie Atakama w centrum Chile, którzy obawiają się, że dziura pochłonie jeszcze więcej terenu.
- Od pojawienia się zapadliska żyjemy w strachu - mówi cytowana przez Reutersa Rudy Alfaro, której dom znajduje się 800 metrów od krateru. W pobliżu jest też przychodnia i przedszkole. - Boimy się, że dziura powiększy się, rozszerzy, przesunie w kierunku domów - dodała.
W trakcie trwania niedawnego trzęsienia ziemi z zapadliska unosiły się tumany pyłu, co wywołało jeszcze większy niepokój - zwróciła uwagę kobieta.
"Nieodwracalne" uszkodzenie
Najnowszą decyzję o nakazie zasypania krateru i przywrócenia równowagi w terenie poprzedziła styczniowa, gdy sąd środowiskowy nakazał zamknięcie kopalni Alcaprrosa.
Wtedy w uzasadnieniu wyroku wskazano na "nieodwracalne" uszkodzenie warstwy wodonośnej, które spowodowało napływ wody do kopalni i osłabienie otaczających ją skał.
Firma Lundin Mining zapowiedziała, że będzie współpracować z władzami w celu wdrożenia środków naprawczych.
Autorka/Autor: asty/adso
Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Reuters/Forum